Strona 1 z 1

Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 10:29 am
autor: Erka
Moja kochana albinoska, Prowl, została dzisiaj rano pobita przez drugą szczurzycę, Jazz. Obie mają ok 5 miesięcy, więc stwierdziłam, że ich sprzeczki są normalne w tym wieku. Jak do tej pory nigdy nie kończyło się to poważniejszymi obrażeniami.
Nie wiem dokładnie co się stało. Usłyszałam nad ranem piski, ale nie zwróciłam na nie uwagi - dziewczyny czasami kotłówały się krótko bez powodu. Jak wspomniałam, efektem nigdy nie były żadne obrażenia.
Gdy później zobaczyłam Prowl, okazało się, że mała ma caly nosek i pyszczek w czymś czerwonym - porfirynie lub 'rozcienczonej' krwi. Poza tym, była osowiała, nieswoja i wyraźnie przestraszona... Po ponownym wsadzeniu do klatki Jazz znowu zaatakowała. Rozdzieliłam dziewczyny i wzięłam Prowl, żeby ją uspokoić. Jakiś czas później ponowne łączenie obyło się bez sprzeczek, ale teraz Prowl siedzi w kącie klatki i, co mnie najbardziej zastanawia, dziwnie rusza pyszczkiem, jakby coś przeżuwała.

Zastanawiam się, czy to moze być po prostu stres związany z atakiem, czy też Jazz zaatakowała z powodu tego, że Prowl jest być może chora... Nie wiem, czy powinnam iść do weterynarza. Mam nadzieję, że opisałam całą sytuację jasno. Proszę o radę, może przesadzam i robię dużo hałasu o nic, ale boję się o zdrowie mojej szczurci... :<

EDIT: bardzo przepraszam, jeśli niechcacy wyslalam temat dwa razy. Nie jestem pewna czy za pierwszym razem udalo mi się go wysłać.

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 11:14 am
autor: Erka
Zdecydowałam. Ide do weterynarza, nie będę ryzykować. Tylko bardzo proszę, jakby ktoś znał adres jakiejś dobrej lecznicy w lublinie. Studiuję tu od niedawna i nie mam pojęcia gdzie się zwrócić, w ogóle nie orientuję się w tym mieście... :( Miedzy dziewczynami już spokojnie. Jazz umyła biedną Prowl i przytuliła się do niej w hamaczku. Wyglada więc to lepiej... ale i tak się boję, czy małej nic nie jest...

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 11:23 am
autor: lavena
Temat o wetach w Lu masz tutaj : http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=1294
Ja osobiście polecam Azorka, to na Chrobrego jest. Tylko wcześniej zadzwoń żeby się umówić z panią Nowakiewicz.

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 11:25 am
autor: Magamaga
Azorek jest OK, a gdyby nie on to klinika na Stefczyka i dr Jurczuk. Ale Azorek tańszy a pani dr przystępniejsza.
Warto zadzwonić, choć niby pani dr dziś powinna być, ale lepiej się upewnić.

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 12:08 pm
autor: Erka
Dziękuję. Próbowałam dodzwonić sie do Azorka ale nie udalo mi się... czy to ten numer...? 81 524 09 03?

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 1:46 pm
autor: Magamaga
Azorek jest czynny od 15.30 - i od tej godziny odbierają telefony. Numer masz dobry.

Re: Rany po bójce czy choroba?

: czw sty 28, 2010 5:47 pm
autor: Erka
Wiec tak. Byłam u pani doktor Jurczuk. Okazalo sie, że druga szczura ugryzła Prowl we wnętrze wargi - dlatego nic nie zauważyłam, żadnej rany. Mała dostała jakieś leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Ma być lepiej, to nic wielkiego, po prostu bolesne.
Dziękuję wszystkim za pomoc :) Sprawa zakończyła się szczęśliwie- więc temat można chyba zamknąć.