Ja bym prosiła o zrobienie z tego ogólnego tematu o nutriach i przeniesienie do działu "inne zwierzaki".
Wieści o Achai - mała powoli się do nas przyzwyczaja, a konkretnie to do mnie.
Robi postępy niemal z dnia na dzień i naprawdę jestem tym mile zaskoczona.
Bez żadnego strachu podchodzi do ręki i bierze z dłoni jedzonko - dałaby się pokroić za pomidory, ogórka, marchewkę, gotowane ziemniaczki, płatki z błonnikiem i płatki owsiane.
Niedawno zjadła na raz całego pomidora, myślałam, że pęknie.
Lubi też podgryzać korzenie mniszka lekarskiego i gałązki jabłoni.
Nie gardzi liśćmi z rzodkiewek i gotowanym makaronem.
W klatce daje się głaskać, czasem się przy tym rozpłaszcza i robi "mmrr mmrrr mmmrrr", szczególnie jak drapię ją koło uszka lub tuż za wąskami
.
Jak ma dość głaskania lub w ogóle go nie chce, odwraca się przodem, pokazuje zęby, stroszy futerko i robi ostrzegawcze "mmmmmmmmm", ale wystarczy, że się do niej spokojnie mówi, a zaraz się uspokaja i daje dotknąć. Nie gryzie, nawet jak wybitnie coś jej nie pasuje. W ogóle jest szalenie cierpliwa i podziwiam jej spokój, szczególnie że czasem nie mogę się powstrzymać przed głaskaniem i mizianiem jej
i nie przestaję mimo jej ostrzeżeń, a ta po chwili odpuszcza, układa się, a jak ma już naprawdę dość to po prostu odchodzi.
Czasem jeszcze płoszy się na nagły hałas lub ruch. Denerwowały ją nasze kotki, ale dzisiaj już z ciekawością je niuchała przez pręty klatki. Za to nasze kotowate futra się jej boją.
Na wybiegu łazi, zwiedza i niucha, jest ciekawska, ale jeszcze ostrożna i niepewna. Mogę do niej podejść, a gdy spokojnie do niej mówię i powoli się przysuwam, to mogę nawet wziąć ją na ręce i odnieść do klatki.
Jestem moją Achajką coraz bardziej zachwycona.