Strona 1 z 1

badanie endoskopowe

: czw maja 06, 2010 11:57 pm
autor: RudaPaskuda
Jakiś czas temu opisywałam problemy mojego szczurasa z przewlekłą (2miesięczną!) biegunką.
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... &start=150
nie pomogła zmiana diety, nie pomogło leczenie przeciwbakteryjne, przeciwirusowe, odrobaczanie, leczenie wątroby, podawanie kleików ryzowych, lakcidy, węgle ani inne srakostopy. Wygląda na to, że zwyczajnie układ pokarmowy jest w jakiś sposób uszkodzony i enterocyty po prostu nie są zdolne do wchłaniania.
w zwiazku z tym, że problem leży gdzieś 'wewnątrz', padł pomysł, żeby zrobić Hermanowi badanie endoskopem.

I tu pojawia się moje pytanie: robiliście kiedyś podobne badania swoim szczurom? jak się po nich czuły? czym były do niego usypiane?

Stresuję się strasznie tym badaniem, jednak z drugiej strony ono naprawde moze pomóc w diagnozie...

Re: badanie endoskopowe

: pt maja 07, 2010 12:12 am
autor: merch
przyznam , ze nie slyszalam , aby takie badanie przeprowadzano u szczurow , endoskopy produkowane przz firmy optyczn sa na ogol zby wielki w stosunku do rozmiaru szczura. A kto podjal sie tego badania?

Re: badanie endoskopowe

: pt maja 07, 2010 12:30 am
autor: susurrement
też chętnie dowiem się czegoś więcej o tym badaniu, bo nie słyszałam, żeby ktokolwiek to szczurkowi zrobił ;)

a tak sobie jeszcze pomyślałam - badaliście może krew? może to by coś wyjaśniło..
nie wiem, może mówię rzeczy oczywiste, ale nie wspomniałaś o tym. a usg? rtg? badanie kału?

Re: badanie endoskopowe

: pt maja 07, 2010 12:47 am
autor: RudaPaskuda
Profesor z mojego wydziału- prof.dr hab. Rychlik z katedry diagnostyki klinicznej.
Dostępna jest końcówka o średnicy 3mm.

Przyznam, że też wcześniej nie słyszałam o tego typu badaniu przeprowadzonym u szczura, dlatego właśnie mam nadzieję, że wy mi coś napiszecie, doradzicie.

Dzieciak mi w oczach marnieje... co z tego, że brzuszek pełen, skoro kręgosłup wystaje...

Re: badanie endoskopowe

: pt maja 07, 2010 7:38 am
autor: merch
a ile ma ten szczurek?

Re: badanie endoskopowe

: pt maja 07, 2010 3:14 pm
autor: susurrement
susurrement pisze:a tak sobie jeszcze pomyślałam - badaliście może krew? może to by coś wyjaśniło..
nie wiem, może mówię rzeczy oczywiste, ale nie wspomniałaś o tym. a usg? rtg? badanie kału?
podbijam pytanie, bo nie odpowiedziałaś :>

Re: badanie endoskopowe

: ndz maja 09, 2010 8:11 pm
autor: RudaPaskuda
Endoskopia nieaktualna.
Herman ma guza uciskającego jelita, stąd te objawy.

Jutro idziemy zrobić biopsję, trzymajcie kciuki.

Re: badanie endoskopowe

: ndz maja 09, 2010 8:15 pm
autor: Venefico
trzymam :)

Re: badanie endoskopowe

: ndz maja 09, 2010 8:21 pm
autor: Paul_Julian
Kciukamy !
Robiliście USG , ze jest taka diagnoza ?

Re: badanie endoskopowe

: wt maja 11, 2010 3:42 pm
autor: RudaPaskuda
miał rtg, ale ten nie wykazał niczego niepokojącego.
Guza wyczuł przez skórę weterynarz 4dni temu. Zlecił zrobienie biopsji. Na katedrze anatomii patologicznej stwierdzili jednak, że nie ma sensu Hermana premedykować jedynie po to, żeby zrobić biopsję, że warto byloby od razu go otworzyć.
Zrobiliśmy rtg w płaszczyźnie bocznej, nie widać ani lokalizacji guza, ani samego guza, może jedynie jakiś cień. Płaszczyznę grzbietowo-brzuszną sobie darowałam, bo jakby się jeszcze kręgosłup na to nawarstwił, tu juz w ogole mialabym wielka czarną plamę na zdjęciu. Pozytw jest taki, że płuca są czyściutkie, czyli nie ma przerzutów (przynajmniej tam) ,co daje duże szanse na to, że guz mimo wszystko nie jest złośliwy.
USG- masakra. Herman tak się zestresował, że naprawdę myślalam, że tam zawału dostanie. Cale szczęście po jakimś czasie odkrył, że żel do usg jest słony, a słony w jego mniemaniu znaczy dobry, więc skupił się na sięganiu jęzorem do futerka, co umożliwiło skończenie badania. No i najprawdopodobniej guz jest na śledzionie. To dobrze, można ewentualnie wyciąć. Niestety odczyt nie był na tyle dokładny, żeby to stwierdzić na 100%, więc istnieje też możliwość, że guz jest na wątrobie czy trzustce, a to już nie wróży dobrze...
Skontaktowałam się z lekarzem, który leczył Hermana wcześniej i ktory wyczuł guza- osobiście poradził mi, że jesli guz rzeczywiście jest przyrośnięty do któregoś z tych narządów (a operacja będzie się wiązała z wycięciem chociaż fragmentu narządu) mam odpuścić, bo szanse na przeżycie są niewielkie, a z guzem będzie mógł jeszcze trochę pożyć. Jednak z drugiej strony jest też możliwość, że guz wcale nie jest pprzyrośnięty, co daje duże szanse na wyleczenie.

A więc posumowując: guz albo jest na wątrobie albo na śledzionie albo na trzustce albo gdzieś obok i albo jest złośliwy albo nie. I biopsję trzeba zrobić albo nie i z operacją tak samo.
Tyle mniej więcej wyniosłam z biegania od katedry do katedry.

Szczerze mówiąc zdziwiło mnie i ucieszyło, że tak się sprawa Hermana po wydziale rozniosła i że udało mi się zainteresować (/wciągnąć w dyskusję) katedry diagnozy, chirurgii, fizjologii i anatomii patologicznej. Fajnie, że nikt tego nie olał, każdy coś doradził, jedak cięzko mi teraz to wszytsko pozbierać do kupy...
Operacja będzie. Na pewno. Tylko nie wiem jak postąpić w przypadku, gdy guz okaże się przyrośnięty...

Jakieś rady?..

(i w ogole przepraszam, ze zdaniami-na-tyle-wielokrotnie-złożonymi-że-trudno-je-zrozumieć, ale jestem zdenerwowana strasznie i naprawdę nie mam ochoty skupiać się na formie)
(i w ogole 2;) dałoby się zmienić tytuł? bo badanie endoskopowe to tu trochę przestało pasować)

Re: badanie endoskopowe

: wt maja 11, 2010 3:46 pm
autor: RudaPaskuda
Herman ma dopiero 9miesięcy.
Badania krwi ani kału nie robiłam.

(sorry, przegapiłam wcześniej)

Re: badanie endoskopowe

: wt maja 11, 2010 5:23 pm
autor: Paul_Julian
Szczerze mówiąc zdziwiło mnie i ucieszyło, że tak się sprawa Hermana po wydziale rozniosła i że udało mi się zainteresować (/wciągnąć w dyskusję) katedry diagnozy, chirurgii, fizjologii i anatomii patologicznej. Fajnie, że nikt tego nie olał, każdy coś doradził, jedak cięzko mi teraz to wszytsko pozbierać do kupy...
Operacja będzie. Na pewno. Tylko nie wiem jak postąpić w przypadku, gdy guz okaże się przyrośnięty...
To wspaniałe, ze kazdy chciał naprawde pomóc. A jesli guz okaze sie przyrosniety ? To wtedy pan doktor zaszyje szczurka i Ci odda i zaleci leki. Nie martw sie na zapas, nie ma po co. Twoje martwienie sie nic przecież nie zmieni. A może wszystko będzie ok ?