Będzie ciężko, żaden nie zamierza ustąpić.Blanny pisze:Wydaje mi się, że skoro do tej pory razem w klatce jeszcze nie rzuciły się na siebie do krwi, to nic już takiego się nie wydarzy.. Może być jakaś większa awantura, sierść w powietrzu, ale one już się zaakceptowały, tylko jeszcze nie ustaliły, kto tu rządzi.
Primo: klatka jest tuż obok sofy, mam mały pokój.Blanny pisze:Ja bym ich na noc zostawiła, tylko postawiła klatkę blisko łóżka. Jak się będą kotłować, to Cię obudzą.
Secundo: huk z armaty mnie nie obudzi...
Wolałabym Ich zostawić bo reszta się dotarła szybko i chcę, żeby się oswajali cały czas ze sobą i z nową klatką a nie raz wte raz we wte...Blanny pisze:Każdy boi się pierwszej nocy razem, ja też się bałam. ale w większości nic się wtedy nie dzieje takiego.
Właśnie tak to wygląda. "Po coś mi Ich na łeb ściągnęła, było dobrze!".Blanny pisze:A co do depresji - może być kilka dni przygnębiony 'Coś Ty mi zrobiła, dlaczego oni tu są',
Blanny, oby.Blanny pisze:ale szybko mu przejdzie i zauważy, jak to fajnie się potulić w większej grupie i poczyścić futro.
Dzięki.