Karmienie "byle czym".

Wszystko o jedzonku. Czym się obżerają? A może dieta? :)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Ensui
Posty: 330
Rejestracja: śr wrz 04, 2013 9:59 pm
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Re: Karmienie "byle czym".

Post autor: Ensui »

Odświeżam temat. Jak to jest z tymi ludzkimi obiadami - zostanie trochę ziemniaków, ryżu, zupy... podawać czy nie? Czym to grozi: wybrzydzaniem, jakimiś problemami zdrowotnymi od np. dużej ilości soli, nadwagą?
Obrazek
Obrazek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Karmienie "byle czym".

Post autor: IHime »

Zależy, jak kto gotuje. Jeśli nie używasz do gotowania soli, to ziemniaka z wody albo trochę ryżu mogą dostać, chociaż trzeba pamiętać, że to tuczące. Za to jeśli ktoś używa soli, cukru, przypraw wszelakich i łuszczu do gotowania, to resztki dla szczurów się nie nadają, bo mogą nabawić się otyłości, problemów z wątrobą i nerkami.
Zupy są zwykle solone, czasem robione na kostce rosołowej, zabielane i zagęszczane, więc nie dla szczurów.
Można odkłada po kęsie wszystkiego, zanim się przyprawi czy usmaży i przygotować mały posiłek dla ogonów osobno.
skavenmaster
Posty: 23
Rejestracja: pn paź 07, 2013 10:49 pm

Re: Karmienie "byle czym".

Post autor: skavenmaster »

Tak się zastanawiam...
Jest teraz coraz wiecej badań udowadniających negatywny wpływ zbóż, olejów roślinnych, diety niskotłuszczowej i niskobiałkowej na ludzi. Ja sama do smażenia używam jedynie smalcu, żadziej masła czy oleju kokosowego, nie jem w ogóle zbóż, strączków, nabiału. Ja i mój chłop mamy się dobrze, zniknęły niektóre dolegliwości zdrowotne - ogólnie czujemy wyraźną poprawę.
Oczywiście nie mam zamiaru wprowadzać takiej rewolucji w diecie ogonów, zdaje sobie sprawe z tego, że ich organizmy funkcjonują inaczej niż nasze, mają o wiele szybszy metabolizm, więc potrzebują stosunkowo dużych ilości węglowodanów etc.
Ale co z tymi produktami odzwierzęcymi? Skoro już wiadomo, że negatywny wpływ tłuszczów zwierzęcych to mit, to może mitem jest także ich negatywny wpływ na ogony? Jestem niemal pewna, że naukowcy swoje teorie najpierw sprawdzali właśnie na zwierzętach...
Może niepotrzebnie te tłuszcze są tak demonizowane tu, na forum ( i nie tylko tu)? A może jest to przepis na długowieczność ciurów - ,,czyste'' zboża, a nie wyroby pseudozbożowe (płatki, płateczki, chrupki i inne biszkopciki),dużo świeżych/suszonych warzyw i owoców, białko częściej niż raz w tygodniu, a zamiast dodatku olejów lnianych,rzepakowych czy innych takich, trochę smalcu gęsiego czy dobrej jakości wieprzowego, masła czy oleju kokosowego? Olej z wiesiołka też jest ok, bo ma właściwości antyzapalne.

Tak sobie tylko głośno myślę. Jak znajdę wolną chwilę to pogrzebie w necie i może znajdę jakieś informację, które rozwieją moje wątpliwości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Karmienie”