Strona 1 z 1

szczur a pies - pewna historia :)

: ndz lis 21, 2010 11:27 pm
autor: innin
Kiedyś miałam psa ( a właściwie moja mama). Gdy pies był już dorosły, nabyłam szczurka (pierwszego w życiu :)) Cóż, psina nie była zadowolona z nowego członka rodziny... Więc mój pokój (z czasem szczuroodporny) stał się dla psa niedostępny. Pewnego pięknego dnia pies pod moją krótką nieobecność, wdarł się do szczurzej fortecy. Wtedy jeszcze nie byłam, aż tak doinformowana o bezpieczeństwie jakie powinnam zapewnić ogonkowi :((w tym przypadku psu). Gabi (już dorosła, dorodna szczurzyca)akurat biegała sobie swobodnie. I stało się, doszło do walki. Do pokoju dobiegłam już po wszystkim. Okazało się, że Gabrysia wyszła z tego starcia bez szwanku :). Gorzej był z psem... Miał kilka krwawych ran, i uszkodzone oko. Z czasem rany się zagoiły. Od tej pory psina miała dozgonny respekt do Gabi i innych przyszłych szczurzych domowników. Historia nie byłaby aż tak zabawna gdyby nie fakt, że rasa psa charakteryzowała się tym, że to są z natury szczurołapy...

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: wt lis 23, 2010 3:22 pm
autor: lovekrove
Szczury umieją walczyć o swoje. Już nie pierwszy raz czytam o atakach szczura na psa. U mnie szczurki po spotkaniu z psim nosem wariują i uciekają gdzie popadnie, zatem staram się, by nie przebywali razem w pokoju.

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: wt lis 23, 2010 9:20 pm
autor: Sky
Ja nie dopuszczam innych zwierząt do szczurów, bo mogłoby się to źle skończyć dla obu stron. Raz jednak ciury były na przechowaniu u chłopaka, klatka stała w jego pokoju. W pewnym momencie do pomieszczenia z kluchami wszedł pies i zaczął obwąchiwać klatkę. Jak tylko Cookie(mój szczur) poczuł wilgotny nochal... Urąbał psa tak, że ten uciekł na drugi koniec mieszkania, z krwią lejącą się z nosa.

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: śr sty 12, 2011 11:54 am
autor: sasza&masza
U mnie jest tak że moja goldenka Vega lezy sobie w posłaniu a szczury po niech chodzą bawią się w jej ogonie, skubią uszy jej. a ona lezy i sie patrzy czasami dla zabawy nosem popchnie któregoś, ale ogolnie szczury są bardzo zaciekawione i lubią psa same przychodzą do niej.

Natomiast gdy mój kot podejdzie do klatki to wszystkie od razu prychają i rzucają się łapami na kota^^

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: śr sty 12, 2011 12:49 pm
autor: carpathia
Kiedy miałam moje poprzednie szczurki ani pies nie atakował ich, ani one jego. Wręcz przeciwnie - kieyd puszczałąm szczurka na spacer po podwórku pies chodził za nim nos w nos (zawsze więc wiedziałam gdzie szczura przebywa), ale kiedy tylko szczur sie odwrócił i szedł w stronę psa, on odskakiwał na bok ;)
Jakoś zawsze zyli w dobrej komitywie, wygrzewali się na słońcu razem - szczur wtulony w psa ;)

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: czw sty 20, 2011 7:09 pm
autor: DGiS
A moje pieski lubią szczurki... Chociaż jednego mój pierwszy szczurek kiedyś ugryzł w nos... Ale to było 3 lata temu, pewnie zapomniał

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: pt lut 04, 2011 12:34 am
autor: BLACK,PEARL
Ja mam szczurki i psa (ktory powinien je gonic bo po to zostal wyhodowany )
i swietnie sie razem bawia.Szczuraski biegaja po psie kolo psa, a on biedny nie nadąża za nimi.
Wiec kazdego psa doroslego da sie przyzwyczaic do ogonow :D

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: pt lut 04, 2011 12:38 am
autor: klimejszyn
mój pies kiedyś podszedł do klatki samcdów i usiadł obok. w pewnym momencie któryś dziabnął go w ucho tak, że miał dziurę na wylot i do tej pory ma łysy ślad, a podłoga wtedy wyglądała jakbym go zażynała.
jednak psiur tez szczęknął nieraz na szczury i np pod moją nieobecność walnął prawdopodobnie łapą w klatkę, drzwiczki się otworzyły, ale szczury nie wyszły, bo psiur był w pokoju ;)

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: pt kwie 29, 2011 2:26 pm
autor: Orangeo
Moi rodzice rozważają zakup szczurka lecz niestety nie są pewni co do zachowania naszego psa.
Ma on 10 lat, jest sznaucerem średnim. Moja koleżanka odwiedziła nas ze swoim szczurkiem na ramieniu. Szczurek nie bał się psa, za to nasz pies zachowywał się bardzo dziwnie: był 'podniecony' tą całą sytuacją - strasznie chciał mieć dłuższy kontakt ze szczurkiem na co nie mogłam pozwolić gdyż nie byłam pewna jego reakcji, dyszał, piszczał, gdy tylko udało mu się zbliżyć do szczurka chciał go polizać. Trzymałam go za obrożę ponieważ strasznie się wyrywał, nie mógł usiedzieć w miejscu, serce strasznie mu waliło, czasem szczeknął.
Nie jeżył się, nie warczał, nie czaił się na szczurka.
Problem w tym, że nawet jeślibym trzymała szczurka u siebie w pokoju na szafce pies i tak miałby dostęp do pokoju - umie otwierać sobie drzwi.
Nie wiem czy jego zachowanie było spowodowane tym, że widział "coś nowego" i koniecznie chciał "to" poznać ? Myślę, że to całkiem prawdopodobne. Nigdy nie zachowuje się agresywnie wobec np. małych psów ponieważ wcale go nie interesują, czasami nawet się ich boi. Z kotami podobnie - ssał cycuszka razem z jednym i uwielbia koty, niestety żaden nie chce się z nim pobawić.
Co o tym sądzicie ? Czy był to objaw agresywnego zachowania ? Może przyzwyczaiłby się do obecności szczurka po jakimś czasie ?

Wiele czytając na forum stwierdziłam, że jeśli rodzice zgodzą się mimo zachowania psa na szczurka, od razu poproszę o dwa. W końcu zależy mi na ich dobrze. Jeśli się nie zgodzą na 2 tylko na 1 - cóż, wolę by szczurki były szczęśliwe i odpuszczę. Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie.

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: pt kwie 29, 2011 2:32 pm
autor: mini
Mój pies także bardzo się ekscytuje, kiedy nosze Atomówki na ramieniu. Jednak z uwagi na to, że jeszcze nie są dorosłymi szczurami utrzymuję odpowiedni dystans. Biorę także pod uwagę to, że dla ogonów to nowa, stresująca sytuacja i nie chce przesadzić aby się nie denerwowały. Ponadto po 8 maja wracam do swojego mieszkania, a szczury ze mną, więc "problem" sam się rozwiązuje ;)
Na tą chwile, staram się aby pies nie czuł się zaniedbywany, ale też nie przesadzam, bo przyzwyczai się do zbytniej uwagi i później może być problem.

Re: szczur a pies - pewna historia :)

: pn maja 02, 2011 1:37 pm
autor: Orangeo
Przeprowadziłam dłuuugą rozmowę z tatą, od razu wytłumaczyłam, że przygarniam albo 2 szczury albo żadnego. O dziwo nie zareagował dziwnie, bardzo się cieszę, że chciał mnie wysłuchać. Myślę, że przekonałam go. Zarówno co do zachowania psa jak i większej ilości nosków ;) Pod koniec pytał nawet ile kosztuje klatka, jaka powinna być na 2 szczuraski, jak wygląda ich "łączenie", skąd je ''wziąć'' itd. Zagroził tylko, że on nie ma zamiaru się nimi zajmować - karmić, sprzątać itp., oraz że moim problemem będzie oddanie ich pod opiekę komuś na czas wyjazdu rodzinnego (nie martwię się o to zbytnio, ponieważ wyjeżdżamy góra 2 razy do roku - rodzina daleko). Obiecał, że porozmawia z mamą i powiedzą mi o swej decyzji. Jestem wniebowzięta, trzymajcie kciuki ! :D :D :D