Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: wt lis 24, 2015 7:56 pm
Dzięki dziewczyny
Ja jednak jestem szczęśliwa, że w ogóle zostałam mamą. Może to brzmi dziwnie (zdaję sobie sprawę, że dla matek żyjących dzieci takie stwierdzenie może wywołać dreszcze), ale dla mnie to lepsze niż brak dziecka. Jaś fizycznie nie jest z nami, ale go mam, mogę go kochać, tęsknić za nim. Jego rodzeństwo zawsze będzie wiedziało, że ma brata.
Prośki pojawiły się w naszym życiu w idealnym momencie, choć mogłoby się wydawać, że to obłęd przygarniać nowe zwierzaki w połowie ciąży, jeszcze w takiej sytuacji... ale wniosły tyle radości do naszego domu, są takie kochane! Nie da się całkiem smucić, kiedy taki świniak siedzi na kolanach i patrzy w oczy. A spojrzenia mają równie głębokie, jak szczury. I ten cudny kwik... człowiek zaraz czuje się potrzebny
Foty to trochę odgrzewane kotlety, te są z października:
A to już niedawne, Baranek wystawił jajca i nóżki. W tle pożywia się Leonek (te świnki ciągle jedzą!):
Ja jednak jestem szczęśliwa, że w ogóle zostałam mamą. Może to brzmi dziwnie (zdaję sobie sprawę, że dla matek żyjących dzieci takie stwierdzenie może wywołać dreszcze), ale dla mnie to lepsze niż brak dziecka. Jaś fizycznie nie jest z nami, ale go mam, mogę go kochać, tęsknić za nim. Jego rodzeństwo zawsze będzie wiedziało, że ma brata.
Prośki pojawiły się w naszym życiu w idealnym momencie, choć mogłoby się wydawać, że to obłęd przygarniać nowe zwierzaki w połowie ciąży, jeszcze w takiej sytuacji... ale wniosły tyle radości do naszego domu, są takie kochane! Nie da się całkiem smucić, kiedy taki świniak siedzi na kolanach i patrzy w oczy. A spojrzenia mają równie głębokie, jak szczury. I ten cudny kwik... człowiek zaraz czuje się potrzebny
Foty to trochę odgrzewane kotlety, te są z października:
A to już niedawne, Baranek wystawił jajca i nóżki. W tle pożywia się Leonek (te świnki ciągle jedzą!):