szczury.org

xSzczuras pisze:

Kameliowa pisze:Tym bardziej żarcie dla psów/kotów. Nie dość, że większości nawet tego psy/koty nie powinny jeść, to jeszcze kupy potem śmierdzą niemiłosiernie.

Gdzieś właśnie tutaj na forum czytałam, że karma dla kotów nie jest szkodliwa, a tak w ogóle to royal, który podaje to karma z najwyższej półki.

Zależy z czego jest zrobiona ta karma. Jeśli w składzie jest pełno zapychaczy, to szkodzi niezależnie od tego, czy to psia czy kocia.
Co do samej karmy o której piszesz, to kojarzę tylko Royal Canin. Po wpisaniu "Royal Canin dla kotów opinie", trafiłam na na dość odmienne od Twojej opinie co do jakości. Raczej nie najwyższej, a średniej. Chyba, że mowa o półce cenowej, to podobno fakt, najwyższa. Przynajmniej według kocich forów.

Kameliowa pisze:

xSzczuras pisze:

Kameliowa pisze:Tym bardziej żarcie dla psów/kotów. Nie dość, że większości nawet tego psy/koty nie powinny jeść, to jeszcze kupy potem śmierdzą niemiłosiernie.

Gdzieś właśnie tutaj na forum czytałam, że karma dla kotów nie jest szkodliwa, a tak w ogóle to royal, który podaje to karma z najwyższej półki.

Zależy z czego jest zrobiona ta karma. Jeśli w składzie jest pełno zapychaczy, to szkodzi niezależnie od tego, czy to psia czy kocia.
Co do samej karmy o której piszesz, to kojarzę tylko Royal Canin. Po wpisaniu "Royal Canin dla kotów opinie", trafiłam na na dość odmienne od Twojej opinie co do jakości. Raczej nie najwyższej, a średniej. Chyba, że mowa o półce cenowej, to podobno fakt, najwyższa. Przynajmniej według kocich forów.

Może i tak, u mnie ta karma leży bo mój kot jej nie je, ale to dlatego że on w życiu nie jadł kociej karmy, trzeba mu zamawiać mięso Ale ze 4 kuleczki tej karmy w misce szczurków tragedii raczej nie uczyni
Ale to nie jedyna kwestia sporna, tutaj często każdy mówi co innego, gubię się już

Szczuras, Royal to jest przereklamowany syf i na szczęście coraz więcej osób to zauważa .
Karma dla psa/kota lepszej jakości ... ok, ale jako smaczek jedno ziarenko na tydzień

noovaa pisze:Szczuras, Royal to jest przereklamowany syf i na szczęście coraz więcej osób to zauważa .
Karma dla psa/kota lepszej jakości ... ok, ale jako smaczek jedno ziarenko na tydzień

Okej zapamiętam

Lovekrove-nie wiem z jakiej strony masz ten tekst co powinien a czego nie powinien jeść szczur, ale jest on naprawde super.
ciągle na niego zagladam

Nie zauważyłam nic na ten temat - kupiona dla kota trawa ze sklepu zoologicznego (na plastikowej podstawce) - szczury się na nią rzuciły. Dać?

Nie zaszkodzi, moje też skubały na wybiegach.

Dziś piekłam filet z indyka, a po upieczeniu i wystudzeniu wycięłam po kawałeczku ze środka dla dwójki młodych szczurasków. Teraz zaczęłam zastanawiać się, czy dobrze zrobiłam - mięso było marynowane m.in. w pieprzu i musztardzie, dlatego ominęłam spieczoną skórkę i wykroiłam tylko białe mięsko ze środka pieczeni, ale trochę aromatu na pewno przeniknęło do środka. Jak myślicie, czy to może być niezdrowe?

Życie w dzisiejszym świecie jest najbardziej niezdrową rzeczą jaką robimy
Nie popadajmy w skrajności...
Przecież jak raz w miesiącu szczur dostanie kawałeczek ciastka, czy chipsa (chociaż tych nawet ja nie jem) to przecież nie umrze z tego powodu.
Najważniejszy jest zdrowy rozsądek, a wtedy wszyscy będą zadowoleni

Spokojnie, za każdym razem, kiedy będziesz robiła marynowanego indyka, możesz dać im kawłek

Tak też mi podpowiadał zdrowy rozsądek, ale gdzieś tu na forum wyczytałam, że nawet malutkie ilości niezdrowych rzeczy mogą być szkodliwe, więc już teraz lekka paranoja jest nieunikniona Dzięki za uspokojenie.

Ale po co dawać szczurkom nawet malutkie ilości niezdrowych rzeczy? Żeby im malutko zaszkodzić, czy co?
Po co sobie komplikować życie?
Myślisz, że szczurki doceniły pieczonego marynowanego indyka? Tak samo doceniłyby kawałeczek gotowanego na wodzie mięsa lub nawet surowego chudego.
To fakt, życie jest niezdrowe i kawałek czegoś niezdrowego raz od wielkiego dzwona nie zabije szczura, ale też na zdrowie mu nie pójdzie, więc po co dawać takie rzeczy? Poza tym często mamy tendencję (ja też, mea kulpa) do przeceniania słów "kawałeczek" i "rzadko". Najczęściej, przynajmniej na skalę szczurzą, to jest "za dużo" i "za często".

No dobra, tylko co właściwie jest niezdrowego w ściętym (a choćby i przez upieczenie) środkowym kawałku indyczego mięsa? No umówmy się, ze nic z marynaty, poza ewentualnym zapachem, raczej tam nie dotrze. Wolę coś takiego, niż te wszystkie przysmaki dla zwierząt, z dropsami na czele, razem wzięte... a one nie są nawet w połowie tak torpedowane, jak to nieszczęsne mięso z ludzkiego obiadu.

No już odpuśćmy sobie to nieszczęsne indycze mięso ze środka kotleta Odniosłam się raczej ogólnie do "niezdrowych" przysmaków.
Jasne, bez porównania takie mięso jest zdrowsze od pseudoprzysmaków dla zwierząt. I w wielu wątkach na forum już przewijał się temat tego sztucznego chemicznego i farbowanego szajsu, składającego się tylko z odpadowej mąki, wody i cukru czasem.

nienazwana pisze:
Myślisz, że szczurki doceniły pieczonego marynowanego indyka? Tak samo doceniłyby kawałeczek gotowanego na wodzie mięsa lub nawet surowego chudego.

Myślę, że mogłyby docenić drobiowe mięso, skoro właśnie było dostępne, świeżo przyrządzone - stąd moje pytanie. Jeśli pieczony indyk miałby im nie zaszkodzić, to nie widzę powodu wstawiania gara z wodą, żeby ugotować w nim kawałek mięsa wielkości połowy kciuka.

Ja jestem zdania, że środkowy, nie spieczony, tak naprawdę tylko ścięty kawałek nie zaszkodzi i osobiście też bym podała w ramach porcji mięsa czy czegoś na uzupełnienie białka, choć pilnuję, aby moje ogony jadły zdrowo. Nie zaliczyłam tego w sumie nawet do kategorii "nie bardzo, ale raz nie zawsze", bo to po prostu kawałek mięsa, który z niczym szkodliwym nie miał styczności.