szczury.org

Oto informacja od Zenka (zen @ poczta . net . pl)

Podaję adres rewelacyjnej kliniki w Poznaniu, osobiście polecam. Zapewniam, że jest to jedyna klinika z prawdziwego zdarzenia w Poznaniu.

KLINIKA WETERYNARYJNA
dr Grzegorza Wąsiatycza
ul. Księcia Mieszka I 18
61-689 Poznań
tel. (61) 8230997

e-mail: klinwet@man.poznan.pl

lek. wet. Hanna Lisiecka
gabinet: ul. Bnińska 40
tel. (61) 8780121
(to jest specjalistka od gryzoni z tej kliniki, ale gabinet ma w innej
części miasta po prostu)

Jeśli chodzi o weta to nigdy nie wiemy na kogo możemy trafić :? od dzieciństwa miałam zawsze najróżniejsze zwierzątka i trochę się do nich nachodziłam. Pewnego razu moja mama znalazła pod blokiem w krzakach białego szczurka i zabrała do domu bo myślała , że mój Oskar wypadł przez okno (był identyczny) Ale oczywiście Oskarek był na swoimm miejscu i wtedy się troszkę wystraszyła , że to "obcy" szczur :!: Szybko zorientowałam się dlaczego ktoś go wyrzucił za uszkiem miał guza wielkości orzeszka ziemnego Znajda była oswojona i bardzo przerażona !! Przygarnęłam go i oczywiście wybrałam się do weterynarza. Trafiłam na wspaniałego weta opowiedziałam mu o całej sytuacji .... Pan Dr Sikorski nie chciał ode mnie pieniędzy co więcej zoperował znajdę i zajął się nim wspaniale. Od tamtej pory bywam tylko u niego :!: Do każdego zwierzątka podchodzi z sercem i nie ważne czy to znaleziony szczurek czy wystawowy piesek !! Gorąco polecam wszystkim poznaniakom maluteńką klinikę na os. Czecha 114 i dr Sikorskiego
Znajda po operacji czuł się wspaniale i pozostał ze mna do końca swoich dni. Przeżył ze mna i z Oskarkiem ponad dwa lata Obydwa już nie żyją ale zawsze o nich pamiętam Teraz mam małego urwisa i wiem jedno, że jak tylko coś będę biec do dr Sikorskiego :!: :!: :!: :!: to wspaniały człowiek

a czy do Dr Sikorskiego mozna ot tak przyjsc ze szczurasem czy trzeba zadzownic wczesniej....a jesli tak to prosze o numer....

..mały allert odnośnie polecanej w pierwszym poście kliniki dr Grzegorza Wąsiatycza na ul. Księcia Mieszka I 18. otóż - proszę się liczyć, że za świadczone tam usługi (choćby były nie wiem jak ubogie i trwały 7 minut próżnego gadania, przy czym nie dowiadujesz się niczego, czego byś nie wiedział), mowa tu o samej wizycie i obejrzeniu zwierzęcia, płaci się 40 zł, o czym przekonałam się dziś na własnej skórze zeszłego roku wizyta kosztowała 10 zł, ale teraz najwyraźniej wyżej się cenią. ponadto nie wszyscy lekarze są tam godni zaufania, szczególnie jedna pani, która po wykonaniu punkcji i stwierdzeniu, że skrzep jest, wysłała mnie do domu, przy czym skrzepu nie było i szczurka krwawiła pół nocy.. koniec allertu :>

Przepraszam, jeśli nie powinnam umieszczać tego posta. Chodzi co prawda o moje uwagi nt. dr. Wąsiatycza, ale nie z punktu widzenia szczura. Otóż ja do niego trafiłam do kliniki z chorym ptakiem ( przyjmuje również we filii na spomnianej ul. Bnińskiej ) i wydaje mi sie, że podstawił złą diagnozę i zastosował złe leczenie (konsultowałam się później z hodowcą). Mogę opowiedzieć bardziej szczegółowo o tym, jeśli chcecie, chociaż mówię, że to nie jest sprawa związana za bardzo ze szczurami, bo może na ssaczkach on się zna, a na ptaszkach nie bardzo...

PS. Za wizytę u dra Wąsiatycza płaciłam 20 zł, za lekarswo ( kuracja 4-dniowa ) 10 zł. To było na Bnińskiej.

Z miejsca polecam klinikę, którą proponowała gogi! Przyjmuje tam dwóch lekarzy, dr. o którego nazwisko zapomniałam zapytać przez roztargnienie, a który przeprowadził udaną operację mojej Biżu, przyjmuje w pon., śr. i sob., a w.w. dr. Sikorski w resztę dni, prócz niedz. o ile się nie mylę. Klinika znajduje się na Os. Czecha przy klatce 104, oznaczenia są mało widoczne. W tygodniu czynne jest od 10 do 19. Nr. tel. (61) 8706343. Polecam.

Zgadzam się całkowicie z opiniami odnośnie gabinetu dr Sikorskiego. Pojechałam tam z moją szczurką (chociaż mam do przejechania dokładnie całe miasto) i jestem bardzo zadowolona z wizyty i leczenia. Teraz bedę tam jeździć zawsze (mam nadzieje, ze tylko w celu np. przycięcia pazurkow, a nie z powodu choroby) :-) No niestety przychylam się również do niezbyt pochlebnych opinii odnosnie lecznicy dr. Wąsiatycza... Jeździłam tam kiedyś z pieskiem. Sprzęt owszem, bardzo nowoczesny, gabinety dobrze wyposarzone, ale kiedy pies byl chory i musiał jechac kilka razy, to nie "prowadziła" go jedna osoba tylko za kazdym razem ktoś inny i za kazdym razem trzeba było tłumaczyć od poczatku po co tak napawdę sie przyjechało... poza tym cięzko dokładnie powiedziec za co tam się tak naprawdę płaci. :-( Wiem, ze jak zwierzak jest chory i trzeba mu pomóc nie liczą się koszty, ale tam to naprawdę przesadzają.
No nic, zyczmy sobie więcej takich gabinetów jak u dr Sikorskiego!

polecam klinike na os.Czecha(Chyba) lek.wet.Żaneta Sokołowska
Tel kom.505845229 klinika jest otwarta od 12
byalm tam nieaz z moim kotem i szczurkiem!Choicaz niejest od szczurow bardzo dobrze leczy, maja szczurka stracila czucie w nozce i ja wyleczyla!!!A z kotem bylam zeby go wykastrowac i tez wszystko dobrze poszloniebylo zadnych komplikacji!

Niestety pewnie zaskoczy niektóre osoby moja wiadomość ponieważ dotyczy ona weterynarza przy ul. Czecha 104 - lecz nie Pana Sikorskiego tylko drugiego weterynarza, Pana J. Rymarczuka. Musze uczciwie stwierdzić, że ma dobre podejście do zwierząt i jest przychylny ale w jego gabinecie zdarzył się " wypadek?": dał mojemu ogonkowi krople przeciw insektom i pasożytom i po mimo moich obaw i pytań czy mój malec może zlizać znaczny nadmiar tej substancji z sierści Pan weterynarz powiedział że tak i że maleństwu to nie zaszkodzi - i tu się Pan Rymarczuk bardzo pomylił, ponieważ Maniuś ju ż 3 dzień walczy o życie ( opisałam to w poście na objawach i leczeniu., pdt. Ratujcie Maniusia) Wierzę, że to w jaki sposób Maniuś się zatruł no mogło być - nie wiem - pomylką, przyapadkiem - nie wiem, ale gdy cała zrozpaczona zadzwoniłam do Pana doktora po kolejnym ataku Maniusia, z prośba o pomoc - usłyszałam,że nic ju ż nie da sie zrobić i jest mu przykro. A ja o 01:00 w nocy znalazłam lekarza - klinike w której podano Maniusiowi kroplówkę, jakis diuretyk i coś jeszcze żeby wspomuc detoksykacje organizmu - więc mozna było coś zrobić. Teraz Maniuś nie czuje się najlepiej ale żyje. Z mojego doświadczenia wynika że ten gabinet weterynaryjny jest dobry ale tylko przy podawaniu witamin, obcianiu pazurków itd. jednak już nigdy nie oddam tam swojego ogonka pod opieke - nie chcę ryzykować życia mojego maleństwa!!!
A klinika którą znalazłam w nocy jestjedną z 2 które mają całonocny dyżur: Os Księcia Mieszka I 18, tel: 0618230997 i tam mają specjalistkę od gryzoni - na dyżurze jej ( M. Zimniewicz) nie było ale i tak był tam lekarz który nam pomógł - jednak taka nocna wizyta kosztowała nas 40 zł, wiem że w dzień kosztuje o 15 zł mniej.
mam nadzieję,że wy nie bedziecie musieli korzystać z nocnych wizyt. Pozdrawiam.

..odnośnie kliniki na Os. Księcia Mieszka I 18 - póki co leczyłam tam, o ile dobrze pamiętam, 5 szczurów - cecha charakterystyczna tej kliniki to okrutne ceny (za wizytę u dr. Zimniewicz, trwającą ok 7 minut, polegającą na poleceniu mi kąpieli, przy czym szczur był już kąpany w manusanie, i zalecenie jakiegoś skinseptu na ranki zapłaciłam 48zł! - w tym 8 zł za skinsept), wielość weterynarzy (najbardziej przypadła mi do gustu dr Karakliumis, Zimniewicz kategorycznie odpada), wielość różnych diagnoz, zaleceń i sposobów leczenia, przy czym w moim przypadku tylko jeden ze szczurów otrzymał skuteczną pomoc przy przeziębieniu (zastrzyk, reszta przepisana do domu do doustnego podawania)..
..co do kliniki na Os. Czecha - ja również trafiłam, w przypadku operowanej Biżu, na Pana Rymarczuka - z początku nie budził mojego zaufania, wydawał się być pełen wątpliwości, obawiam się, że podał Biżu zbyt dużą dawkę narkozy, bo budziła się aż 7 godzin, nie mniej jednak operacja powiodła się, a to przekonało mnie do tej kliniki w całokształcie.. Twoja historia dała mi jednak do myślenia, odpowiedź Pana Rymarczuka na Twój telefon nieźle mnie zaskoczyła :O ale z drugiej strony w klinice na Os. Księcia Mieszka proponowano mi eutanazję Bronxa, który teraz dobiega już 2 roku życia..
..przykro mi z powodu twojego Maniusia, oby szybko wracał do pełni sił! Pozostaje Pan Sikorski (tak na 100, póki co)..

Ja też była m do tej pory zadowolona z Pana Rymarczuka wyleczył Maniusia z przeziębienia, a z tym środkiem owadobujczym - no nie wiem tak jak napisałam to mógł być przypadek ale - to stwierdzenie że sie nie da nic zrobic itd. - poprostu doznałam szoku. Maniuś jest moim pierwszym szcz urkiem, ma niecałe 2-mce - nie mam więc wielkiego doświadczenia. Mam nadzieje, że uda mi się znalezć dobrego, godnego zaufania weterynarza.
Ps. jutro jade z Maniusiem do weta na ul: Nad Wierzbakiem - ktoś go polecał na necie na innym forum - zobaczymy....

z kroliczej storny:

lek. wet. Hanna Lisiecka
specjalista w leczeniu królików i innych małych zwierząt (fretki, szczury)
Gabinet Weterynaryjny "Kobra"
ul. Międzyborska 67
60151162 Poznań
tel.: (0-61) 662 98 45
czynne: pon-pt 10 - 19, sobota 10 - 14

Mały *update* odnośnie kliniki dr Wąsiatycza.

Proponowany dawno temu przez mayonesa gabinet na Ul. Bnińskiej już nie funkcjonuje. Była to filia kliniki dr Wąsiatycza. W tej chwili całość mieści się już tylko przy Ul. Księcia Mieszka I 18.
Zadzwoniłam specjalnie, aby wybadać ich cennik. Standardowa wizyta kontrolna kosztuje 40 zł + pieniądze za ewentualne leki. Za wizytę późną porą weterynarz ma prawo do tej rutynowej 40stki dodać 15zł. Sporo ; >

Ja z kolei polecam Lecznicę dla zwierząt przy ul. Wawrzyniaka 41. Bardzo miły wet, zdiagnozował mojego ogonka i przepisał mi leki... Biedactwo dostało jakiejś grzybicy, czy alergii...  Lecznicę prowadzi Adam Czerwieński, otwarta jest cały tydzień, pon-pt - 11-19, soboty - 11-15, niedz i św. - 18-19. Dodam, że za wizytę razem z zastrzykiem (żeby MiZu się nie drapała) zapałaciłem 5 zł. Lek, co prawda kosztował w aptece 23 zł, ale to inna historia. Polecam gorąco!
Aha, nie trzeba się umawiać telefonicznie, ale czasem jest kolejka. Dla porządnych nr tel: (061) 843-23-53.

Majki  :D

Ja wam dam adres swietnej i taniej kliniki z miłymi, fachowymi lekarzami, tylko nie chce się pomylić w adresie, to sie jeszcze podpytam...