szczury.org

Witam.
Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch ogonów płci męskiej - Timona i Pumby. Zaadoptowałam je ok. miesiąc temu, są jeszcze młodziutkie, ale bardzo zakochane w swojej pani .
Mam taki problem, mianowicie nie chcą chodzić po podłodze, i wdrapują mi się po nodze, przez całe ciało, na ramię, jak tylko je tam położę. Wypuszczam je więc na łóżko tylko, i trochę mi ich szkoda że nie chcą się wybiegać na dłuższą mete.
Nie wiem, czy to się już kiedyś komuś zdażyło ? Jeśli jest już ten temat, to przepraszam - nie mogłam znaleźć. Liczę na odpowiedź !


Pozdrawiam

Jak przyjdzie na to czas, to pójdą . Nie ma co zmuszać ... jedne lecą na podłogę od razu, inne potrzebują czasu by się przekonać. Prędzej czy później ciekawość szczurza zawsze wygrywa.

Po prostu się boją i się wspinają po Tobie - bo wiedzą, że przy Tobie są bezpieczne
Pomalutku, dużo cierpliwości przede wszystkim, daj im trochę czasu na oswojenie się z podłogą, nowym otoczeniem - a zobaczysz, jak zaczną hasać, wtedy już będziesz je musiała zapędzać do klatki

Nie zmuszaj... bo zaczną się bać bardziej.
Jaką masz podłogę? Wykładzinę, parkiet? Możliwe, że po śliskich powierzchniach nie chcą chodzi, bo im się łapki ślizgają. Zaczynam podejrzewać, że u moich kanapowców to jest ten problem (bo moje wręcz panikują, jak je postawić na podłodze). Może rozłóż jakiś kocyk czy dywanik na podłodze, jeśli też masz śliską, i zobacz, czy zadziała.

Dwóch z moich panów namawiać nie trzeba było. Ba, wręcz mimo moich protestów zleźli. Zrezygnowałam i siadłam na podłodze z dwójką pozostałych. Jeden pobiegł za tamtymi, a czwarty długo siedział mi na kolanach. I to był na niego sposób - biegał sobie mi po kolanach, patrzył na buszujących wokół mnie kolegów i się przemógł. Co chwila do mnie wracał, ale jak już się przekonał, że podłoga nie gryzie, to wręcz odmawia spania w klatce i włazi pod jakąś szafę, żeby tam przekimać . Nie próbowałam go zmuszać, bo od razu wskakiwał mi na nogawkę z takim wyrazem pyszczka, jakby chciał mi powiedzieć "Jaja sobie ze mnie robisz?! Oszalała...?! Już mi tu wracaj, ja nigdzie nie idę!!!"

Kluska123 pisze:Po prostu się boją i się wspinają po Tobie - bo wiedzą, że przy Tobie są bezpieczne
Pomalutku, dużo cierpliwości przede wszystkim, daj im trochę czasu na oswojenie się z podłogą, nowym otoczeniem - a zobaczysz, jak zaczną hasać, wtedy już będziesz je musiała zapędzać do klatki

Dokładnie Jeszcze sie zatęskni za czasami, jak bały sie odejśc na poł kroku

Dokładnie Jeszcze sie zatęskni za czasami, jak bały sie odejśc na poł kroku



już tęsknie )

wikczi pisze:Witam.
Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch ogonów płci męskiej - Timona i Pumby. Zaadoptowałam je ok. miesiąc temu, są jeszcze młodziutkie, ale bardzo zakochane w swojej pani .
Mam taki problem, mianowicie nie chcą chodzić po podłodze, i wdrapują mi się po nodze, przez całe ciało, na ramię, jak tylko je tam położę. Wypuszczam je więc na łóżko tylko, i trochę mi ich szkoda że nie chcą się wybiegać na dłuższą mete.
Nie wiem, czy to się już kiedyś komuś zdażyło ? Jeśli jest już ten temat, to przepraszam - nie mogłam znaleźć. Liczę na odpowiedź !


Pozdrawiam

Witam moja Luna na początku też nie chciała chodzić po podłodze wiec nie zamykałam jej klatki a od paru dni przychodzi do mnie do łóżka nocą i też nie wiem dlaczego kto zna odpowiedz?

JoannaB. odpowiedź masz w swoim wątku - odpisałam Ci

U mnie jest to samo na początku wypuszczałam je na łóżko, żeby się trochę oswoiły i nie pochowały sie pod meblami. Czas mijał, szczurki oswojone na tyle żeby je wypuścić- i nic. Same z łóżka za nic nie zejdą, najwyżej chodzą po meblach i parapecie które są koło łóżka. Jak sama puszczam je po podłodze, robią wszystko by wrócić na łóżko
Jak się martwisz o łóżko to kup ceratę (taką ,jak na stół do kuchni niektórzy dają) na nią dwa kocyki i mogą sikać ile chcą tylko koce trzeba prać.

A tam, o łóżko się nie martwię. Ale za nic w świecie nie chcą zejść poza nie ! I to mnie trochę martwi. Może postawię klatkę na podłodzę na całą noc żeby się trochę przyzwyczaiły, nie wiem..

Mam DOKŁADNIE to samo! Jak się je postawi na podłodze w pokoju z łóżkiem, to najpierw zastygają w bezruchu a potem puszczają się PĘDEM w stronę łóżka, szybko wspinają, a potem odwracają i patrzą na mnie z dumą w oczach i najpewniej oczekują pochwał... W jakimkolwiek innym pomieszczeniu nie ma mowy, żeby je zostawić na podłodze - momentalnie włażą mi na stopy i dalej w górę po nodze... spryciarze a kocyki i dywaniki - nie działają, próbowałam już m.in. rozłozyc sie na kocyku, poczytać książkę, a je wypuścić na wybieg, ale nie było mowy o żadnym wybiegu, bo się pochowały pod bluzką i nie chciały wylezć, i tyle z tego bylo i tak od półtorej miesiąca już. ale mają 2,5 w sumie, młode zwierzaki i pewnie się jeszcze nauczą...

wychodzę z założenia że nie wszystko na raz, Ty jesteś całym ich światem i te "kręgi" powoli będa się rozszerzać, moje panienki też na początku nie odstępowały mnie nawet na 5 cm, a teraz są już władcami moje łóżka i powoli, powoli wychodzą dalej, ale zawsze przy nich jestem,b o jak czegoś wystraszą to od razu na mnie włażą

Moze podloga jest zimna?
Moje dziewczyny poczatkowo wychodzily z bluzy na kilka krokow i zaraz wracaly , zebym im nie uciekla Minelo kilka tygodni zanim zaczely biegac po calym pokoju.

daj im czas. Pwoiem Ci z doświadczenia - przy pierwszych chłopakach problem był wielki, bo chodzili oni po podłodze tylko "jesli musieli" przejść na inny mebel. Nie wiem, jakiś strach przed przestrzenią czy coś. Nowe szczury za to chodzą, ale też minęło dobre 6 tygodni zanim zeszły same na podłogę z łóżka.