Strona 1 z 2

Mój kocurek Pusiek.

: czw sie 25, 2011 9:06 pm
autor: PiM
Hej wszystkim :D.
Chciałabym wam przedstawić mojego 9-letniego kocurka, o imieniu Pusiek ;>.
Biedak choruje na nieuleczalną ostrą niewydolność nerek, jednak dzięki drogiej, specjalnej karmie bardzo dobrze się trzyma i nikt y nie powiedział, że ten zwierzak ma jakieś problemy :).
Gdyby nie to specjalne podejście do sprawy, to mógłby żyć zaledwie 1-2 lata... Ale dzięki karmie i nie jedzeniu, niestety, żadnych frykasów poza nią, np. szynki itp., możemy mu wydłużyć życie do normalnego - nawet max. 15 lat :).
Oby trzymał się chłopak jak najdłużej ^^.
Poniżej przedstawiam wam jego zdjęcia i będę tu, aby nie zapychać forum innymi tematami, dodawać inne, gdy tylko jakieś zrobię. 1. http://i54.tinypic.com/2j0kpag.jpg -> robione w nocy, Pusiek wystawia język.
2. http://i56.tinypic.com/54u69v.jpg -> podobne do poprzedniego, tylko, że z "profilu", o ile można to profilem nazw.
3. http://i54.tinypic.com/34tcy3b.jpg -> jeju... Miałam wtedy jakoś 6-7 lat... nie skomentuję tego ;). Pusiek mały.
4. http://i55.tinypic.com/3snkj.jpg -> wypoczywa w słoneczku ;).
5. http://i56.tinypic.com/16htb21.jpg -> to zabójcze spojrzenie ^^.
6. http://i51.tinypic.com/or1afp.jpg -> śpi w nogach taty, hehe ;>.
7. http://i55.tinypic.com/1z4lfde.jpg -> tutaj również.
8. http://i53.tinypic.com/2qi9ouo.jpg -> ostatnie, ale według mnie najładniejsze. Także jest ono najnowsze :). Obok kawałek mnie, hehe.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: czw sie 25, 2011 9:11 pm
autor: PiM
PiM pisze:jednak dzięki drogiej, specjalnej karmie
tam gdzie jest przecinek powinno być "niestety drogiej, ale (...)" więc przepraszam, bo bez tego dziwnie brzmi xd ;/.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: czw sie 25, 2011 9:46 pm
autor: Venefico
Ale on miny strzela :D Kochany jest :)

Re: Mój kocurek Pusiek.

: sob sie 27, 2011 8:22 pm
autor: Sky
rzeczywiście, miny zabójcze, szczególnie z językiem :D podobny z umaszczenia do mojego Kaaja jest, tylko, że Kaaj jest jeszcze nieporównywalnie chudszy :) śliczny był, jak był mały!

Czas go uśpić ;(...

: pn wrz 19, 2011 4:47 pm
autor: PiM
Słuchajcie, Puśka choroba zaczęła postępować i jest coraz gorzej, nie będziemy go na siłę leczyć, bo się tylko stresuje i męczy, a z jego zdrowiem jest jeszcze gorzej, w dodatku jest osowiały :(.
Przyszedł czas, by go uśpć ;(. Nie chcę tego, ale nie można trzymać zwierzęcia na siłę i dla własnej przyjemności, nie będziemy go dodatkowo męczyć :(. W czerwcu by była dekada z nami, jednak jej nie doczeka :(. Weterynarz przyjedzie go uśpić jeszcze do końca września ;(. Poinformuję was o tym :((. (A miał żyć bez problemów do max. 2 lat, cudem dłużej)

Re: Mój kocurek Pusiek.

: pn wrz 19, 2011 5:02 pm
autor: Kluska123
Przykro mi :(
Pogłaszcz Puśka, słodziaka kochanego :-*
I trzymaj się!

Re: Mój kocurek Pusiek.

: pn wrz 19, 2011 5:39 pm
autor: PiM
Wygłaskany :).
Cieszę się tym ostatnim tygodniem z nim (max. dwoma)...
Mam nadzieję, że nie narzekał dużo przez te 10 lat na mnie ;).
Nie wiem jak ja przeżyję tą wizytę weterynarza...
Znając moją głupotę to go nie będę chciała oddać do zastrzyku >:(.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: wt wrz 20, 2011 3:42 pm
autor: Daga :P
Współczuję wygłaskaj go i sprubuj żeby był szczęśliwy. :(

Re: Mój kocurek Pusiek.

: sob paź 01, 2011 9:38 am
autor: PiM
Jeju, jak ja dawno nie pisałam.
Nie uwierzycie - Pusiek wyzdrowiał :D
Okazało się, że to wszystko (+ śmierdzenie z pyszczka) nie jest objawem postępującej ostrej niewydolności nerek, która póki co nie zatruwa mu życia, a zapaleniem dziąseł.
Miał operację i teraz chłopak szaleje jak za młodu ;P Jest bardzo wygadany i znów nam towarzyszy przy każdej porze dnia swoim najętym miauczeniem. Z pyszczka też mu nie śmierdzi, a pewnie był osowiały z powodu bólu ząbków.
Teraz wszystko ok, nie będziemy go usypiać :)) i jeśli choroba nie będzie postępować, to bardzo prawdopodobne, że dożyje sędziwego wieku :D. Myślę, że dzięki specjalnej karmie będzie żyć z nami jeszcze mnóstwo czasu :D.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: sob paź 01, 2011 10:12 am
autor: zyberka
Super wieści :) To wspaniale, że Pusiek będzie nadal z Wami.
Co do zdjęć to to mnie urzekło najbardziej http://i54.tinypic.com/34tcy3b.jpg lubię starsze fotografie :) takie małe dziewczątko z małym kocurkiem^^ teraz ani jednego, ani drugiego pewnie nie da się rozpoznać ;)

Życzę Puśkowi dużo zdrowia aby nadal mu się Wami cieszyć, a Wy nim :)

Re: Mój kocurek Pusiek.

: sob paź 01, 2011 5:52 pm
autor: monisss
Bardzo się cieszę, że Pusiek ma się dobrze. Proponuję jednak zmienić weterynarza i to jak najszybciej. Pomylić ostrą niewydolność nerek z kamieniem nazębnym i zapaleniem dziąseł nie jest łatwo. Rażąca pomyłka, która mogła kosztować kota życie.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: czw paź 06, 2011 1:07 pm
autor: PiM
monisss pisze:Bardzo się cieszę, że Pusiek ma się dobrze. Proponuję jednak zmienić weterynarza i to jak najszybciej. Pomylić ostrą niewydolność nerek z kamieniem nazębnym i zapaleniem dziąseł nie jest łatwo. Rażąca pomyłka, która mogła kosztować kota życie.
Źle zrozumiałaś ;). Pusiek miał kamień nazębny ale również ma niewydolność nerek. Chodzi o to, że osowiałość nie była spowodowana tym drugim ;). Po prostu wcześniej nie było podejrzeń, by sprawdzać jego ząbki, a wtedy wyszło nagle na jaw. Dobrze, że moja mama się tego naczytała i dowiedziała się, w czym problem. Chociaż według mnie pani weterynarz mogła wcześniej sprawdzić stan dziąseł, jednak mama ostatnimi czasy z nim nie była u weterynarza, dopiero jak "choroba" zaczęła nawracać. Hm, w każdym razie to póki co najbardziej zaufana pani weterynarz, poprzednia o mało go nie wykończyła, bo robiła kosztowne leczenia tak na prawdę bez skutku - byle by tylko zarobić.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: pt paź 07, 2011 7:21 am
autor: monisss
PiM ale ta Pani doktor też go prawie wykończyła. Stan zębów, uszu i oczu to pierwsze co wet sprawdza na wizycie. To Twój kot i masz prawo decydować gdzie go leczysz. Ja osobiście swojego kota nie zaprowadziłabym do weta, który pomylił zapalenie dziąseł z pogorszeniem stanu nerek.

Re: Mój kocurek Pusiek.

: pt paź 07, 2011 12:24 pm
autor: PiM
No faktycznie... Kurczę, tylko, że ja ostatnimi czasy nie byłam z nim u weta, tylko mama i nie pamiętam dokładnie, czy była z nim na wizycie po tym, jak zaczęło mu się dziać coś z dziąsłami, czy przed... Bo jeśli przed, to nie miała jak postawić dziagnozy... Ale póki co kocur jest zdrowy, jednak na wszelki wypadek poszukam innego weta :D

Re: Mój kocurek Pusiek.

: pt paź 07, 2011 6:37 pm
autor: monisss
Poszperaj na forach kocich, zapytaj użytkowników o dobrego weta w Twojej okolicy. Żeby nie było tak jak u Brzechwy : "zamienił stryjek siekierkę na kijek" :D Jeśli wetka radziła sobie przez tyle czasu z chorobą to zostań u niej. Tylko na przyszłość decyzję o uśpieniu, zmianie leczenia konsultuj z innym wetem, najlepiej specjalizującym się w chorobach nerek. Ucałuj Puśka w nocha :D