szczury.org

Mam zamiar zakupić psa rasy Shih Tzu.

Jak myślicie:
Pies rasowy bez rodowodu nie jest psem rasowym?
Czy 400 zł. to za mała cena na takiego pieska?
Podobają wam się te pieski?

Rasowy = rodowodowy, tylko tak, nie ma innej opcji na rasowe zwierze. Nie kupuj od pseudo hodowców zwierząt bez rodowodu i to jeszcze w takiej cenie. Nie wiesz nic o takiej praktyce, nie znasz linii zwierzęcia i jego przodkach. Możliwe, że takie szczenięta dziedziczą choroby, czy mają wady genetyczne.
Odradzam.

ku przestrodze- moja koleżanka zakupiła yorka zdaje się na allegro "po taniości" niby oszczędzając na rodowodzie...Obecnie wpakowała w tego psa kilkanaście razy więcej pieniędzy- pies ma problem ze stawami, żuchwa mu wyskakiwała (nie wiem jak to się tam zwie fachowo), ma chore oczy, zbyt wrażliwy układ pokarmowy, nie mówiąc że wszystkiego się boi , z uszami też coś było...

Mój brat kupił boksera z rodowodem za kilka tysięcy, po ojcu wysoko tytułowanym. Okazało się, że jak na wzorzec jest zbyt niska i tytułu żadnego już nie zdobędzie. Kuzyn kupił chichuchua z rodowodem - urosła zbyt duża i na wystawach nie ma szans. Zatem szczeniaków też już po niej mieć nie może, bo skoro nie zdobędzie co najmniej trzech ocen bardzo dobrych, szczeniaki będą bez rodowodowe... Mimo, że rodzice owszem będą mieli rodowody. Ciocia kupiła welsh corgi... Oklapło mu ucho, chociaż nie powinno - na wystawach kariery nie zrobi. Mają jeszcze jack russel teriera. Suczka jest tytułowana, znaleźli jej super chłopca i rozmnożyli. Na 5 szczeniaków, 3 były wystawowe. Jeśli masz już brać z hodowli, a nie masz tyle pieniędzy, to poproś hodowce o psa nierokującego wystawowo... Wtedy powinien być sporo tańsze.

Ja mam od niedawna psiaka "koszykowego" tzn bez rodowodu, ale w typie rasy. Zapłaciliśmy za niego bardzo niewiele, ale dołożyłam już kilka stów na leczenie, szczepionki itd. Nie jest na szczęście tak poważnie chora, żeby jej życiu coś zagrażało i żebym musiała wydać tysiące na leczenie... Jak na razie wszyscy weterynarze, u których byłyśmy (trzech) mówią, że to 100% spaniela. Nawet jakby nie była, to i tak nie zamieniłabym ją na żadnego innego psa. Jest moim skarbem

A z doświadczenia cioci wiem, że psy rodowodowe są takie drogie, ponieważ...
Samo krycie kosztuje ponad tysiąc, a czasami więcej. Z suczką trzeba jeździć na wystawy (dojazd i samo wejście kosztuje) i zarejestrować się w Związku, co wiąże się z opłacaniem składek, poza tym należy zarejestrować hodowlę, co też wiąże się z wydaniem gotówki. Potem opłacać weterynarza, który musi ciągle doglądać ciąży, szczepionki, odrobaczanie maluchów... Wyrobienie rodowodów, tatuaże... No i z tych kilku tysięcy za psa Związek dostaje 80% albo i więcej... A hodowca 200zł, które wydałabyś na psa bez rodowodowego = nie rasowego.

Poza tym polecam artykuł... http://akiline.pl/psim_nosem/?p=16

Nie kupiłabym psa bez rodowodu, nawet za 200zł. Nieważne jakby był podobny do wzorca. Jeśli kupować to tylko rasowe zwierzęta, a jeśli nie to z adopcji i nic mnie nie przekona, że można inaczej.

Ivcia, po co płacić komuś, kto sobie rozmnożył pieski, "bo tak", "bo są takie słodkie'", "bo zarobię na tym kasę"? Psa bez rodowodu możesz przygarnąć za darmo ze schroniska, na pewno też będzie wdzięczny i kochany.

Ivcia, ja psa dostałam za darmo, mówili, że labrador, pokazywałam go hodowcy labradorów rodowodowych i tez mówili, że labek.

wyrósł na połowę mniejszego, szczuplejszego psa niż labrador i dopiero po pewnym czasie wyszło, że ojciec był pitbullem.
no i teraz idą nam setki miesięcznie na leczenie, ma nużycę, bo jego odporność okazała się tak niska, że łapie wszystko.

to, że szczeniak wygląda jak rasowy, wcale nie daje gwarancji, że nie okaże się kudłatym kundelkiem bardzo odbiegającego od wzorca.

za psa bez rodowodu nie zapłaciłabym ani złotówki.

Przyłączam się do wcześniejszych opinii. Zdecydowanie pies rasowy to pies rodowodowy. Jako szczeniak może być nawet podobny do typowego przedstawiciela danej rasy ale później możesz się bardzo rozczarować. Moja ciotka nakręciła się na West Highland White Teriera, mimo moich sugestii zdecydowała się na psa "rasowego" z giełdy. Zapłacili bodajże 500 złotych. W tej chwili mają białą mieszankę teriera szkockiego. Kupując psa nierodowodowego nigdy nie masz pewności z czym jest zmieszany i jak będzie wyglądał. Choroby oczywiście też są częstym gratisem dodawanym do psów sprzedawanych jako psy rasowe. Niestety rodowód też nie daje Ci pewności, że szczeniak jest zdrowy. Ja mam owczarka niemieckiego rodowodowego z taką dysplazją, że cudem jest fakt, że może chodzić. Mam też rodowodowego doga de bordeaux, który miał wadę kręgosłupa i był już trzy razy operowany. Drugi dog jest po rodowodowych rodzicach, sam rodowodu nie posiada i jest zdrowy jak rybka. Bez dyskusji jeśli chcesz mieć psa rasowego, musisz kupić psa rodowodowego. Jeśli nie chcesz wydać kilku tysięcy złotych, to odwiedź najbliższe schronisko, skontaktuj się z fundacjami pro-zwierzęcymi i gwarantuję Ci, że znajdziesz w nich najwierniejszego psiego przyjaciela.

Ja często mam pokusę żeby kupić psa rodowodowego ale to jest zawsze chwilowe, bo gdy sobie pomyślę o tych wszystkich psach w schroniskach, których może nikt nigdy stamtąd nie zabierze, mija mi chęć zapłacenia grubych pieniędzy za szczeniaczka. Kundelki też mają swój urok

A tak jeszcze odnośnie rozmnażania i rozmnażaczy: ostatnio bardzo popularne stało się hodowanie "rasowych" psiaków. Domniemam że 50% tych, którzy takiego psa mają przynajmniej raz pozwolą suczce się oszczenić... Bo do tego przecież nie trzeba jakiś specjalnych warunków, małe pieski są slodkie a do tego można łatwo na nich zarobić.
Niedawno obiła mi się o uszy pewna historia- kumpel powiedzial mi, ze jego znajomy ma sukę labradora i dopuścił ją z innym labradorem, a młode wstawił na allegro. Od razu zgłosił się jakiś facet i zarezerwował wszystkie szczeniaki. Przyjechał po nie osobiście z drugiego końca Polski. Ponoć facet był zrzeszonym hodowcą i powiedział, że "wyrobi" szczeniakom papiery, mało że zwróci mu się koszt podróży to jeszcze na nich zarobi. Jak myślicie, czy ta historia może być prawdziwa? Bo ja jakoś nie umiem się ustosunkować

zyberka obawiam się, że to nie może być prawda. Rodowodu nie może wyrobić jeśli nie posiadają go rodzice szczeniąt. Jeśli się nie mylę (nie jestem hodowcą) zwierzęta bez rodowodu nie mogą być zwierzętami hodowlanymi. Nie znamy ich przodków, historii chorób, wad genetycznych. Nie wiemy czym mogłyby poczęstować swoje potomstwo. Nawet jeśli rodzice są zdrowi, szczenięta mogą odziedziczyć wady z poprzednich pokoleń. Podejrzewam, że był to pseudohodowca, zachęcony niską ceną i łatwym zarobkiem.
Pamiętajmy też o warunkach w jakich żyją takie "rasowe" psy. To są rozmnażalnie, nie hodowle. Suki rodzą dwa razy w roku, nie są pod stałą opieką weterynarza, jedzą świństwa i najczęściej są trzymane na dworze. Prowadzi to do strasznego spustoszenia organizmu, niedożywienia, agresji, apatii czy innych zaburzeń behawioralnych. Szczenięta uczą się od matki, jeśli ona jest sfrustrowana i agresywna to jaki będzie nasz wyczekany szczeniaczek? Przy zakupie szczeniaka rzadko można zobaczyć oboje rodziców, ba, rzadko nawet możemy zobaczyć matkę. Jeśli potępiamy kupowanie szczurów ze sklepów i pseudohodowli to potępiajmy również kupowanie psów. Zasady działania są dokładnie takie same.

Odsyłam do tematu http://szczury.org/viewtopic.php?f=7&t=32955&p=815948

W nim jest link do ciekawego artykuliku, w którym między innymi można znaleźć informację o kupowaniu rodowodów. I co z tego, że rodowód powinien być przyznany tylko wtedy, gdy pies miał rodowodowych rodziców, jeśli można psu skorygować to i tamto i bez rodziców dostać papierek...

Artykuł owszem ciekawy. Ale popadanie w skrajności nie jest dobre. Prawdą jest, że rodowód daje nam jakąś gwarancję. Nie tylko u psów, kotów ale i u szczurów. Jeśli tępimy szczurze pseudo, to czemu mamy wątpliwości w przypadku psów?

Dziewczyny, Wy mnie nie zrozumiałyście... Sądzicie, że popieram pseudo hodowle? Otóż nie.
Ja tylko napisałam, jakie mam doświadczenie w obu przypadkach i również odesłałam do artykułu,
który uważam, że jest kontrowersyjny i ma w sobie wiele prawdy, ale też jest bardzo jednostronny.
Napisałam, że psa mam "koszykowego", że wydałam już sporo kasy na jego leczenie (miał m.in wszoły i przez to musiałam leczyć wszystkie psy, z którymi mała miała kontakt, tzn z 3 suczkami rodziców i psem brata) oraz że mimo rodowodu jest spanielem (a w mojej rodzinie są psy rodowodowe, które wyrosły na w typie rasy, a nie na rasowe) oraz że nie obchodzi mnie to jak wygląda, bo jest kochana.

Poza tym znam przypadek, kiedy koleś zapłacił 2500zł na psa rasowego z rodowodem z książeczką zdrowia i szczepieniami, a kiedy pies zachorował na chorobę, która wskazywała na to, że pies nie był szczepiony hodowca zapierał się przez trzy dni, że zaszczepił... Opiekun po podpisie znalazł lecznice, w której psa "zaszczepiono" i pojechał tam. Okazało się, że hodowca miał 7 szczeniaków, a zaszczepił 5. Pech chciał, że ten akurat kupiec trafił na psa bez szczepienia :/ Pies odszedł w cierpieniach.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Napewno to sobie przmyśle.

Jestem zainteresowana kupnem szczeniaka Shih Tzu. (za parę miesięcy)
Nie potrzebuję rodowodu lecz dobrze byłoby wiedzieć ,że pies jest w 100% rasowy ,a nie typu rasy.
Miałam jedną hodowle na oku ,lecz dużo osób odradza tam zakupu ,ponieważ jest za tanio jak na Shih-Tzu.
Po przemyśleniu nawet się z tym zgadzam.
Myślałam również nad wzięciem szczeniaka ze schroniska ,ale nie widomo co z takiego psiaka wyrośnie (chodzi o wielkość).
Chiciała bym żeby hodowla była w miarę tania ,ale też żeby nie była to pseudohodowla.