Futra z charakterem - Sanatorium pod Bananem ;)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Futra z charakterem - Sanatorium pod Bananem ;)

Post autor: Eve »

Już od dawna przymierzam się żeby założyć " swój " temat. Jakoś zawsze brakło czasu, ale teraz mam powód i postanowiłam że zacznę zanim pojedziemy na zabieg z Zimą. Trochę tu jestem jeszcze nieśmiała, choć Was "obserwuję od roku" :)

Początki wyglądały tak:
Odkąd pamiętam mieszkał z nami Kotek, Kotek był papugą nimfą, był z nami 22 lata i dwa tygodnie temu odszedł.. Kotek był zdecydowanym czasem wręcz " upierdliwym" przyjacielem, a odkąd kazał się głaskać i miziać, każda wolną chwilę wykorzystywał do cna :)
Ponieważ nie ma już Kotka chcę mu poświęcić chwilkę, przypominając sobie kilka momentów , które do końca życia będę pamiętać.
Kotek uwielbiał pić ... kawę ! Oczywiście zawsze trzeba było ją zabierać ze sobą bo każdą najmniejszą chwilę nieobecności przy kubku, Kotek zauważał i już dziób zamoczony. Któregoś razu zaparzyłam sobie kawkę i odwróciłam się w kierunku lodówy , aby wziąć mleko i dolać , Kotek lotem miga , zjawił się na blacie i już dziób w kawie .. niestety nie było jeszcze tam mleka , więc kawa była gorąca .. wybaczcie haha ale widok syczącego ptaka z wywalonym , poparzonym jęzorem, biegający w kółko, który przepuszcza powietrze żeby ostudzić organ, do tej pory powoduje śmiech .. Niestety ten wypadek niczego Kotka nie nauczył.

Kiedyś wpadam do domu , po pracy - oczywiście spóźniona, nastawiam zupę, obieram ziemniory ; ulubione żarcie uu mniam mniam obierki - więc Kotek już na straży dobrego. ( Kiedyś mówiliśmy na Kotka , że to nie Kotek tylko świnia bo je odpady:). Ja na szybko surówka, rybka , pomidorowa, więc wyciągam porcję rosołową i odkładam żeby wystygła , patrzę do lodówy - cholera nie ma śmietany ! No to bach w trampki i do biedrony ,przecież zaraz synowce przyjdą ze szkoły. Przychodzę - cisza w domu , podejrzane ... wołam , wołam Kotek , kooooteeeek - cisza. Zrzucam siaty , biegam , szukam , w łazience niema , w pokojach nie ma , w klatce ani śladu. Strach mnie ogarną bo okno otwarte! nagle gdzieś z okolic kuchni małe nieśmiałe świr świr, to biegnę , wpadam do kuchni - nie ma! Patrzę na porcję rosołową , a tam w środku między zebrami straconego kurczaka siedzi jakże zadowolony i prawie ze uśmiechnięty papug...

Kiedy zamieszkała u nas Zima, Kotek się obraził. Ale to nie był taki zwykły foch jakim nas raczył zwykle. Zdarzało się, że Kotek nie wychodził z klatki bo się gniewał , a i owszem zdarzało się i z dwa dni siedział, to była zawsze taka manifestacja gniewu i niezadowolenia. A bo jedzenie nie takie , a bo nie pozwalali - te złe ludzie- jeść pomidorówki z ryżem ( ulubione jedzenie i zawsze powód do kłótni !) a bo akurat Kotek miał ochotę siedzieć na brodziku w łazience a ktoś nie zważając że " zajęte" śmiał brać prysznic, a więc zdarzało się .. i myśmy się szanowali. Ale miesiąc focha ? To że Kotek siedział w klatce to jeszcze nic, musiał być zakryty to znaczy klatka musiał być przykryta, inaczej syczał na wszystkich i nikomu nie pozwalał na mizianie. Klops! Kotek popsuty! Ja już, oczywiście , ze apokalipsa i idziemy do weta. Nie powiem nawet się starałam pójść ale nieznośne stworzenie jedynie co chciało to siedzieć w ciemnicy...
Któregoś pięknego ranka Kotek wyleciał jak gdyby nigdy nic prosto na .. podłogę i zachowywał się już nie jak Kotek tzn papuga - tylko jak Zima czyli szczur! Hasał po podłodze, wchodził za szafę, wspinał się na tych swoich dwóch, krótkich nóżkach i nie używał skrzydeł ! Uff dobrze że mu przeszło po tygodniu ..
Takich anegdotek , było mnóstwo. Ciągle miewał pomysły , które nas ludzi niby rozumnych po prostu - przerastały i za to Koteczku - dzięki :) trudno się żyje bez Ciebie, ale wiem że byłeś już staruszkiem i tak jest lepiej. W naszej pamięci będziesz najlepszym kotkiem, choć słabo było u Ciebie z futerkiem :D



Początki ze szczurami w domu wyglądały tak :
- Mamo , mamo to kiedy wreszcie będzie ten .. szynszyl ? - to moje 'Nowe Dziecko" , ma obecnie 11 lat
ja w myślach - cholera znowu sobie przypomniał ! a do niego
- nie mówi się szynszyl tylko szynszyla.
- no to kiedy będzie ?
moje westchnienie
- jeszcze nie teraz
- no to kiedy?
"Stare dziecko"- 15 lat
- choć poszukamy coś na temat, żeby mama nie miała argumentów, że nic nie wiemy i dla tego " jeszcze nie teraz" - szyderczy uśmiech gimnazjalisty - bydlak :)
.. i tak mniej więcej co dwa dni. Poczytaliśmy i im bardziej się zagłębiałam w tą wiedzę tym bardziej byłam przekonana, że jednak nie szynszyla..
Tydzień później pukanie do drzwi. Sąsiad:
- nie chcesz szczurka?
ja - szczurka?
sąsiad : no takie małe sympatyczne , całkiem kumate zwierzątko - szczurek , nie chcesz? Bo mi się właśnie urodziło 9 sztuk i szukam przyszłych rodziców he? Jak zrobię głupią minę to weźmiesz?
ja: Ale dzisiaj ?
sąsiad śmiech , z zza ramienia Nowe Dziecko - tak , chcę szczurka ! Obiecałaś ze jak nie szynszyla to coś innego ! To jest TO inne !
Stare Dziecko ; Jak się coś obiecuje .. ( bydlak! ##@$## )
ja - ale nie mamy klatki ! ( ha , jest argument !)
sąsiad : ja Ci dam w komplecie :)
W tym momencie "odlepił" sie od kompa Głos Rozsądku , Szara Eminencja Domu czyli mój mąż. ( myślę sobie to teraz zobaczycie ) , a mój pan mąż :
No w zasadzie to takie małe zwierzątko , nie wymaga chyba wiele zachodu, co najwyżej tyle co chomik ..
Byłam ugotowana :)

ZIMA
https://picasaweb.google.com/DukatEve/Z ... 1200878514

Drogą umowy z sąsiadem miał być samiec, więc Nowe Dziecko nazwało futrzanego mieszkańca Dexterem i czekaliśmy na dzień, kiedy to małe stworzenie z wielkimi zębiskami do nas przybędzie. 9 czerwca 2010 roku nastąpił ów dzień. Rzecz jasna że zrobił to z zaskoku, ja do sklepu , on do mojego domu z klateczką. Kiedy wróciłam , wszyscy pochylali się już nad nową zdobyczą a ja się obraziłam. Nie pytajcie dlaczego , nie wiem i nie pamiętam. Stworzenie Boże zobaczyłam dopiero rano przed wyjściem do pracy, "wypiliśmy kawę i pogadaliśmy" . miało takie mądralińskie oczyska i różowe uszka , nie będę ściemniać od razu się zakochałam. Ten dzień w pracy był nietypowy ponieważ skręciłam nogę i skończył się w szpitalu. No cóż noga w ortezie - trzy tygodnie zwolnienia. Wyobraźcie sobie lezę z tą nogą na podwyższeniu, skwar niemiłosierny ( było wtedy 34 stopnie) i gapie się w nieokreśloną przestrzeń, myślę sobie , tak gorąco a Kotek przykryty ( nie wiedziałam jeszcze wtedy ze obrażony) a odkryję Go bo na pewno się tam dusi, więc z tym niezgrabnym kulasem kuśtykam żeby ulżyć Kotkowi ; klatka podwieszona pod sufitem, odkrywam , Kotek napadł na mnie z tym swoim sykiem .. ja przestraszona cofnęłam się, niestety noga zepsuta nie utrzymała równowagi, więc bęc! Ręka spadła mi na klatkę z futrzakiem - a On chaps w palec! Rzucając klątwami, wyjąc z bólu - czołgam się w kierunku łazienki, krew sika z palca , kulas boli, Kotek wrzeszczy a szczuras .. smacznie zajada chrupka ! To nie od razu była miłość z wzajemnością :)
Jakoś tak wczesną jesienią przyjechała moja siostra - studiuje biolę - i stwierdziła : A wiesz że to samiczka?
Plan legł, i jak to wytłumaczyć młodemu hmm..
Spadł pierwszy śnieg , taki wielki i puchaty i moje Nowe Dziecko zachwycone zjawiskiem przykleiło się do szyby niczym glonojad. Po nieokreślonym czasie obserwacji stwierdził że; jak nasz szczuras śpi to generuje śnieg, futerko ma takie jak maskowanie zimowe wiesz? To było poważne stwierdzenie młodego człowieka i trzeba było to uszanować, dwa dni szukałam skojarzeń z " generowaniem śniegu" i " plamiakiem zimowym" - tak Dexter został Zimą.
Zima jest Damą ; kiedy myje sobie futro, wygląda jak XIX - wieczna panna wygładzając długie spódnice. Pieczołowitość i majestatyczność tego zjawiska jest niesamowita. Zima NIGDY nie biega jak ktoś patrzy! Kiedy wstaje zawsze najpierw toaleta , "pranie" sprawdzi czy wszystko jest na miejscu, zje a dopiero idzie żulić żeby ją wypuścić, nie to co Glutaminian.O przepraszam , Ona nie żuli ona czeka aż ja się domyślę że łaskawie królewna chce opuścić twierdzę . Kiedy w klatkach jest już brudno wyrzuca "śmieci" za klatkę i ja wtedy czy mam czas czy nie muszę się wziąć za sprzątanie. Zima lubi swoje koronki, jej hamak musi takie mieć , nie wiem dlaczego ale w innych nie śpi i demonstruje to spaniem za kuwetą. Egzystencja z Glutaminianem polega na tym że Glutaminian jest jej i kropka.
https://picasaweb.google.com/DukatEve/Z ... 9314823138

Dziś dla Zima ma 16 miesięcy i potrzebujemy dla niej wsparcia - jutro jedziemy na zabieg wycinania guza, co będzie później ..?


Następnym razem zaserwuję Was opowiastkę jak to się stało, iż w nasze progi zawitała Glutaminian, oraz dalsze losy Zimy, a wszystkim którzy choć przeczytali dwa zdania z tego tematu, ślicznie dziękuję.
Do potem
Kłaniam się
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Hanka&Medyk
Posty: 1916
Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Futra z charakterem

Post autor: Hanka&Medyk »

Dobrze, że Zima ma już koleżankę. Będzie jej łatwiej dochodzić do siebie, gdy już się wygoi po opreacji :)
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Futra z charakterem

Post autor: unipaks »

Z prawdziwą przyjemnością przeczytałam wszystko, lubię takie sympatyczne opowieści :) Rozbawiły mnie anekdotki z życia Kotka, chętnie poznam więcej historyjek - to musiało być cudowne dzielić życie z tą papugą, zazdroszczę :)
Zimę oraz Glutaminian pogłaszcz ode mnie po ślicznych łebkach, będziem trzymać kciuki za pomyślnie przeprowadzony zabieg! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Afa1811
Posty: 616
Rejestracja: pt sie 12, 2011 8:56 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Futra z charakterem

Post autor: Afa1811 »

Uśmiałam się czytając opowieści o Kotku :) zawsze chciałam mieć papugę ale mieszkam w domku jednorodzinnym i latem są otwarte drzwi w dzień co by dobrze nie wróżyło dla latającego potworka ;) Czekam na ciąg dalszy tym razem z udziałem ogoniastych :)

Trzymam kciuki za Zime i wymiziaj dziewczynki ode mnie i od moich pociech ;)
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Futra z charakterem

Post autor: Eve »

Wszystko się udało :) To był gruczolak , niezłośliwy. Jestem tak samo szczęśliwa co zmęczona, więc sprawozdanie jutro. Może też jutro jeszcze napiszę Wam jakąś opowiastkę , bo teraz wystarczy mi siły tylko na doglądanie "mojego stwora" zapakowanego w chomikówkę . Mam nadzieję tylko że nie wygryzie sobie szwów .. Zaskoczyła mnie dziś Glutaminian, która tak się stęskniła że aż przybiegła do przedpokoju i wpakowała się od razu do transporterka :) ...a przecież przedpokój to dla niej dziki kraj gdzie czai się zło !
Doktor Piasecki - rządzi !

Dziękuję Wam za przemiłe opinie moich "wypocin":) Cieszę się ze nie piszę tego tylko dla siebie .. bo jak to tak : Mój pamiętniczku.. a wiesz .. haha ! Lepiej pójdę już spać .. ;D

Dobrej nocy :)
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Futra z charakterem

Post autor: unipaks »

Fajnie, że już jest po i że wszystko dobrze :) Niech fastryga zostanie gdzie jest, a ogonek prędziutko się goi! :)
No i czekamy na kolejną opowiastkę, kiedy będzie jakaś wolna chwila :D ;)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Buni@
Posty: 618
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 10:47 am

Re: Futra z charakterem

Post autor: Buni@ »

Pierwszy post przeczytałam z szerokim bananem na twarzy! ;D
Macie cudowne zwierzaki, a Kotek podbił moje serce! ::)
Cieszę się, że Zima ma się dobrze. Trzymam kciuki żeby sobie Królewna szwów nie wyrwała, bo nie pasują do koronkowego hamaka! ;) I z niecierpliwością czekam na opowieść o Glutaminian! za zdjęcia też się nie obrazimy ^^...
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Futra z charakterem

Post autor: Eve »

Wszystkie Cholery w domu poszły spać, więc wreszcie mam chwilę :)
Zima dzielnie znosi niedogodności po operacyjne, siedzi ładnie w chomikówce i nawet wydaje się umiarkowanie zadowolona, nie narzeka, wszystko jak zawsze poukładane jak w pudełeczku. Ona jest czyściochem , nie to co Glutaminian ! Jedynie co widać ze Jej brakuje to kuweta, rzecz jasna Jej kuweta.. ma mniejszą ale nie pasuje Zimie .. jak ma potrzebę to chodzi nie zadowolona i patrzy się na mnie z pytaniem " I co teraz ? " Za to Glutaminian jak Zima jest na wybiegu to wpada do " nowego" pokoju Zimy i robi tam kipisz :) Wyje co lepsze , poprzewraca, przeczołga wszystkie kocyki i zadowolona że wprowadziła nowy ład opuszcza pokoik.
Szwy nadal są prawie w całości. Był jeden mały wypadek w piątek , kiedy .. ale napiszę to inaczej . Była zmiana wybiegu Glutaminian a Zimę włożyłam do klatki żeby sobie pooglądała swoje kąty. Zima jak to Zima zaczęła od swojej ulubionej kuwety, wiadomo u siebie w domu najlepiej ;) Potem lekko się poirytowała bo wszędzie syf, przewrócone miski, jedzenie powywalane, rozkopane schowki z rarytasami. Ogólnie bajzel. Zima tego nie lubi, od zawsze - Ona ma chyba mój charakter :D Jak oględnie było poukładane wg Zimy oczywiście to chyba się zmęczyła i poszła do swojego hamaczka spać. Nie wiem kiedy Glutaminian prześlizgnęła się do klatki .. po jakimś czasie , wychodzi Zimola z hamaka krwawiąc , troszeczkę ale jednak. Za nią wypada Gluta i ciągnie ja za sterczące niteczki z miną " zobacz Zima tu masz poprute ". No także od tamtej chwili widzą się tylko u mnie na kolanach, choć widać ze brakuje im kontaktu. Siedzą bidule na kolanach i się przytulają , myją i ganiają , to znaczy jak Glutaminian się ruszy to Zima ją za furto - siedź tu ! :) Oj jeszcze tylko trzy dni i " niteczki" do zdjęcia :)
Ale miało być o Glutaminian - to lecę
Jak zwykle to bywa na początku popełniłam chyba wszystkie klasyczne błędy jaki można było popełnić , mała klatka , nieodpowiednie jedzenie, bałam się brać to to na rękę bo gryzło i oczywiście wzięłam tylko jednego jak się później okazało jedną szczurzynkę. Brak przygotowania i wiedzy. W którymś momencie trafiłam tu na forum i spędzałam każdą wolną chwilę żeby się wyedukować. Niestety Zima miała już pół roku i była sama, wiec decyzja nie była taka łatwa, szczególnie że wydawało mi się że straszna z niej domina. Ale zobaczyłam takie zdjęcie tu na forum, ostatnia i nikt się nie zgłaszał.. ścisło mi serce i sama siebie przekonałam na tak. W całym przedsięwzięciu między Poznaniem a Legnicą brało udział 6 osób. Akurat między 21 a 22 grudnia pojawiła się u nas a 22 są urodziny Nowego Dziecka. Nie wiem dokładnie który to był dzień bo pociąg jak wjeżdżał na stację to było w okolicy północy. Było zimno jak pierun chyba ze 20 stopni mrozu, fart ze się nie przeziębiła, choć dobrze była zabezpieczona. Uszyłam na tę okazję śliczny "śpiworek" do transportera z wełenki - użyty tylko wtedy bo potem to były tylko wióry:)
Glutaminian ma piękne czarne oczyska, tak czarne jak samo dno w Bator, między czarnym kapturem a waniliową resztą swego ciałka ma ukryte pod brodą dwie urocze czekoladowe łatki i biały krawacik. Uszka i nosek są łagodnie podpalane ale niech nie zwiedzie Was Jej łagodny i figlarny wyraz pysia, Glutaminian to gangster! Wprawdzie reaguje na NIE WOLNO ! ale na swoje imię już tylko wybiórczo. W ogóle mam wrażenie że moje panny jedynie na co reagują to " obiaaadeeek" wtedy lecą do klatki jakby się paliło. No Zima idzie, bo Ona jak już pisałam nie biega bo to damessa, Gluta nie ma takich oporów i zawsze jest pierwsza.
Najbardziej lubi spać w szafie, w koszyku z moimi skarpetkami. Nie pytajcie - nie wiem :P
A w ogóle łączenie było koszmarem! Wyszło że jestem nerwus, nie ma wyobraźni, nie znam się na zwierzętach i ogólnie panikara że żal ściska. Łączenia dokonał mój Pan Mąż i to On został bohaterem w domu, że były święta to poszłam do garów .. Za to dziatwa wychwalała ojca czego tam nie dokonał, ach normalnie od razu 30 leveli zdobył w ich oczach a ja no cóż - nie było dodatkowego ciasta :P Takie życie z trzema chłopami to nie igraszki.:)
Pierwsza noc po łączeniu, śpię sobie i nagle takie tup tup tup po mnie .. człowiek zaspany - niekontaktowy , więc olałam. Ale za moment to samo i jakoś tak mi gorąco w szyję , ale tak masakrycznie. Budzę się , patrzę Zima przytulona i jakby się też obudziła.. Acha - ucieczka! Wzięłam Zimkę wpakowałam do klaty, i rozglądam się za zbójem, ale ani widu ani słychu. Chodzę wołam, zaglądam - nie ma. Kurcze dramat, 4 w nocy a tu taka draka! "Wrzeszczę " tak żeby nie obudzić familii, ale nie ma. 5 rano, nie ma. Oczy na zapałkach 5 :30 , nie ma . A .... ide spać. Leżę sobie a tu takie tup tup po mnie, to ja cap a to kwiczy jak zarzynana świnia ! Jak Ona zaczęła to Zima też zaczęła kwiczeć , piszczeć .. i tak oto wszyscy w domu jedliśmy świąteczne śniadanie o 6 rano :)
Na dziś koniec , następnym razem opowiem Wam kiedy szczury są niebieskie i co to znaczy nałóg :)
Kłaniam się
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Awatar użytkownika
Buni@
Posty: 618
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 10:47 am

Re: Futra z charakterem

Post autor: Buni@ »

Hahaha! Tak się uśmiałam z tej ucieczki!
Glutaminian!!! Taka śmieszna szczurzynka!
Zima jest cudowna, ale Glutaminian bardziej przypomina mi moje szczurki [które też były takie zwariowane, chyba jak wszystkie kaptury] i dlatego to ona jest moją ulubienicą! :-X nie mówić Zimie
Bardzo ciekawi mnie skąd takie imię dla Gluty[mogę ją tak nazywać?]? Imię wyjątkowe jak jego właścicielka! A Zima, nic dodać nic ując! Szczurcia która nosi za imię moją ulubioną porę roku zawsze będzie dla mnie na swój sposób szczególna!

No a teraz.....zdjęć, zdjęć, zdjęć ! :D


P.S. Z góry przepraszam za mojego roztrzepanego posta, ale dzisiaj mam ogólny problem z normalnym wysławianiem się. ;)
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Futra z charakterem

Post autor: unipaks »

Eve pisze: jak ma potrzebę to chodzi nie zadowolona i patrzy się na mnie z pytaniem " I co teraz ? " Za to Glutaminian jak Zima jest na wybiegu to wpada do " nowego" pokoju Zimy i robi tam kipisz :) Wyje co lepsze , poprzewraca, przeczołga wszystkie kocyki i zadowolona że wprowadziła nowy ład opuszcza pokoik.
Zupełnie tak samo było u nas, kiedy Finlandia po operacji siedziała w chorobówce :P :D
Eve pisze: Glutaminian to gangster! Wprawdzie reaguje na NIE WOLNO ! ale na swoje imię już tylko wybiórczo. W ogóle mam wrażenie że moje panny jedynie na co reagują to " obiaaadeeek" wtedy lecą do klatki jakby się paliło.
:D ;D :D
Eve pisze: ale niech nie zwiedzie Was Jej łagodny i figlarny wyraz pysia
może i nie zwiedzie (choć pewnie ciężko będzie ;) ), ale najpierw daj nam szansę - wrzuć fotki! :D ;D
Czekam na dalsze perypetie w przygodzie ze twoimi szczurkami :D Wygłaszcz je ode mnie, Zimę delikatnie ale podwójnie, niech zachowa resztę szwów do terminu ich zdejmowania :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Afa1811
Posty: 616
Rejestracja: pt sie 12, 2011 8:56 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Futra z charakterem

Post autor: Afa1811 »

Eve pisze: Kurcze dramat, 4 w nocy a tu taka draka! "Wrzeszczę " tak żeby nie obudzić familii, ale nie ma. 5 rano, nie ma. Oczy na zapałkach 5 :30 , nie ma . A .... ide spać. Leżę sobie a tu takie tup tup po mnie, to ja cap a to kwiczy jak zarzynana świnia ! Jak Ona zaczęła to Zima też zaczęła kwiczeć , piszczeć .. i tak oto wszyscy w domu jedliśmy świąteczne śniadanie o 6 rano :)
Na dziś koniec , następnym razem opowiem Wam kiedy szczury są niebieskie i co to znaczy nałóg :)
Kłaniam się
ten fragment najlepszy ;DD chociaż przez cały czas jak czytałam miałam banana na twarzy ;D czekam na ciąg dalszy i na ZDJĘCIA!! :D O0
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Futra z charakterem

Post autor: Eve »

Dziękujemy za wszystkie miziaki ale niestety moje laski dzisiaj mają melodię na spędzanie czasu w swoim towarzystwie i nawet nie podchodź! :) Siedzą grzecznie w małej klatce i się przytulają, nie wiem jak ja wyjmę Glutę , widocznie nawet w tak małym pokoiku jest im lepiej bo razem. A przytulają się a głaszczą , czochrają i myją - stęskniły się widocznie bardziej niż sądziłam. W sumie to bardzo miłe jest:)
Wy chcecie zdjęć a ja się musiałam najpierw doedukować bo ja ze starszej generacji jestem i czasem te wynalazki .. no nie ogarniam kuwety po prostu ::) Ale że człowiek uczy się caaałee swoje życie to może się uda :) Jak coś zmaluję to będzie Wasza wina ;D

Oto Glutaminian:
Obrazek

A to Zima:
Obrazek

No to teraz krótka historia osobowości na podstawie spania:
Podstawowa różnica między obydwoma jest taka że jak widać na obrazku Gluta może spać gdzie popadnie
Obrazek
A Zima tylko tak:
Obrazek
I tu w zasadzie widać cały przedział różnic między moimi pannami, wychodzi cały charakter i jednej i drugiej.
Ale najlepiej im jak śpią razem i tak jest najczęściej:
Obrazek
Obrazek

Zima to królewna, która często , jak tylko podejdę do niej to robi ... " miziaj mnie tu szybciutko!"
Obrazek
.... ale czasem Zima demonstruje kogo tak naprawdę jest Glutaminian i niewiele sobie robi z tłumaczenia że tak jest bardzo nieładnie, Ona wie swoje i nic mi do tego :)
Obrazek

A to moje dwa Żule, kiedy sen jest silniejszy niż dobre jedzenie, niby by się chciało ale Morfeusz nie odpuszcza:
Obrazek
No tyle tej mojej " nowoczesności "na dzisiaj , bo i tak teraz nie wiem czy to w ogóle zadziała .. a jak nie ? ale będzie siara:D

hm.. miało być .. zaraz , momencik muszę spojrzeć .. aa już .. haha nie śmiejcie się komputer jest moim przyjacielem w ograniczonym stopniu!
.... Mieliśmy małe przyjęcie rodzinne, było trochę ludzi, których łobuzy albo nie znały albo znały i lubiły podgryzać , więc:
Moje Drogie siedzimy dziś w "domu" i proszę trzymać fason. Ale jak tu pokazywać poziom , kiedy na stole serniczek, babeczka, jajeczka, szyneczki, kiełbaski, i do tego serek! Glutaminian szalała, wyżywając się na drzwiczkach. Szarpała i piszczała a ja widziałam w Jej oczach " OTWIERAĆ , otwierać , otwiiieraaać !" Zima żuliła z klasą na " biedna ja , oj biedna, zobaczcie jaka chudziutka jestem biedna myszka ot skóra i kości pliss , kawałeczek - jeden , serniczek , no może serniczek i jajeczko chociaż "
Ciotka stwierdziła ze nie ma serca jeść bo " One się tak patrzą , popatrz z głodu co robią " ... Ogólnie chaos:) Jakoś tak po godzinie zapanowała nagle cisza ale .. ja wiedziałam że to nie jest taka NORMALNA cisza , że się zmęczyły i tak nagle sobie darowały grania na ludzkich odruchach o nie , ja już wiedziałam.. Wkładam rękę do hamaka a te skubańce chwyciły po kawale sernika i w długą.. Pytam się szanownych gości " Kto śmiał !?" a wszyscy głowy pod stół jak w podstawówce. W końcu wujek się przyznał i z gniewnym wzrokiem stwierdził " Nie masz litości, biedne te Twoje.. dzieci" i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Nic to , trzy oddechy i dalej było już spokojnie.. Ale w końcu wszyscy sobie poszli , więc wypuściłam nażarte lalunie , nie obyło się od wykładziku lecz mnie olały i pobiegły w swoje norki. My na relaksie włączyliśmy film a Nowe i Stare dziecko robiło glonojada przy kompach. W przerwie na reklamę Mój Szanowny Pan Mąż , poszedł do kuchni zrobić herbatę i woła : Eve mamy w domu jakieś nowe zwierze? Bo wiesz tu są wszędzie poodbijane jakieś niebieskie łapki.. Ja w te pędy do kuchni , patrzę a na podłodze faktycznie pełno małych czteropalczastych odcisków... o cholera ! Patrzę a małżonek na COŚ się gapi ! za mną siedziała Glutaminian cała granatowa , łapki , ogonek, białe śliczne futerko - zafarbowane ! cały brzuszek i nawet kawałek noska.. Zerknęła na mnie , ja pierwszy haust powietrza żeby powiedzieć Jej co o niej myślę a Ona pod łóżko hyc. Wyciągam pierdołę a Gluta nie chce, zawsze wtedy się drze jak na porodówce, nie wiem co sąsiedzi o nas myślą ! :) w końcu wykolegowałam żmiję jedną i oglądam to nowe wcielenie szczura, a to po prostu jest niebieskie.. nie farba , nie .. nie no brakło mi słów. Próbuje to zmywać a to za chińskiego Boga nie złazi.. Po kilku próbach trochę zeszło wodą z płynem do naczyń ale to była katorga. Chwilę potem zobaczyłam Zimę i już wiedziałam .. Zima miała w pysiu nakrętkę od flamastra... sprzedała Glutę cholerna czyściocha:)

a o nałogach to Wam napiszę jutro, jak znajdę chwilkę , przerosły mnie te zdjęcia :D ( mam nadzieję że to zadziała chociaż ..)
miłych snów życzę :)
E.
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Futra z charakterem

Post autor: unipaks »

Cudne są, a śpiąca na pleckach... :-* Zabrałabym! Fotek będziemy chcieć częściej :D , bo fajne a jak widać świetnie Ci poszło.
Oboje z mężem prychaliśmy dziś kawą czytając :D :P
Czekam na następne opowieści, a tymczasem wycałuj obie pannice! :-* :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
carrie17
Posty: 353
Rejestracja: sob paź 01, 2011 10:31 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Futra z charakterem

Post autor: carrie17 »

Świetnie piszesz, pomyśl nad napisaniem jakiejś książki, wspaniale się czyta takie 'Szczurze Przygody' :D
wymiziaj zwariowane szkraby! Czekam na inne opowiastki, na pewno będę tu zaglądać :)
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Futra z charakterem

Post autor: Eve »

Świetnie piszesz, pomyśl nad napisaniem jakiejś książki, wspaniale się czyta takie 'Szczurze Przygody' :D
Dziękuję za uznanie ale książka to za wysokie progi, niech zostanie w rękach Wielkich ;D
Ale niezmiernie się cieszę, iż moje bazgrolenie sprawia Wam przyjemność a ja tak odpoczywam :)
Unipaks - Mam nadzieję ze monitora nie zachlapaliście, bo w tedy jak czytać ?:)
Łobuzy wymiziane dziękują ziewaniem ale jak tak co dzień będę miziać od każdego to mi się rączki zetrą i relacji nie będzie bo wiecie to nie tak łatwo pomiziać troszeczkę i zostawić ... To byłby bunt !
Zacznę sobie tak:
Nie podejrzewałam nigdy jak można tak szybko popaść w paranoje będąc rodzicem, niby wszystko gra, w głowie nie ma określonego alarmu, przeczucia .. nic, żadnego ding dong ani uuuuuuu. Nic. Ale od pewnego czasu znikały mi papierosy! Nie jakoś od razu paczkami ale tak co jakiś czas, takie miałam wrażenie ze albo ja się starzeję w przyroście geometrycznym , co powoduje przyspieszoną demencję i zachwianie postrzegania rzeczywistości albo po prostu KTOŚ mi te fajki podbiera. Posiadając dziecko w gimnazjum przecież można się wszystkiego spodziewać, więc musiałam wyostrzyć zmysły i zawiesić oko na rzeczonym. Kłóciło mi się to z moim Starym Dzieckiem, bo przecież miliony razy o tym prowadziliśmy dysputy i puki co wydawało mi się że autentycznie znam swoje latorośle... ale to przecież jak piszą w prasie .. ten okres jest STRASZNY dla rodziców! Obserwacja trwała tydzień, był pod czujnym okiem matki, która podpatrywała każdy gest, analizowałam każde słowo czy czasem nie ma tam jakiejś krypto-informacji dawanej kolegom .. Wstyd się przyznać ale wywąchałam wszystkie bluzy , mózg przegrzany do czerwoności .... ale nie, moje dziecko nie paliło! Ha! - to na bank, któryś z jego kumpli.. ( paranoja nawet po wyleczeniu bardzo powoli opuszcza organizm...) Oni bardzo lubią do nas przychodzić , tak jakoś się utarło a i jeszcze korepetycje za darmo dostaną a i pogadankę o RPG.. i o świecie jakimś .. ( to mój drugi nałóg - jestem uzależniona!) . Także przy najbliższej okazji bach na tacę dzbanek z herbatką, ciasteczka i idę pogadać z chłopakami. Mój syn oczywiście od razu wyczaił ze coś nie halo i tępo gapi się na mnie, dając mi znaki żebym sobie już poszła .. zignorowałam Go i gadam sobie .. a On w końcu do mnie : Masz jakiś problem czy skończyła Ci się książka że tak nas oglądasz ? oooo ZŁY SYNU !
Moje śledztwo wykazało że żadne ze znanych mi dzieci bywających w moim domu - nie pali. No to została mi demencja starcza... Cóż .... jak to się mówi "życie chłoszcze a przyroda kaleczy" :)
Nie minęło raptem kilka dni aż tu patrzę jak nieskrępowana niczym Glutaminian zwyczajnie idzie sobie dumna z fajką w zębach, jakby była słoniem podnoszącym wielką belę z drzewa pomagając człowiekowi jak to nieraz w telewizorni widziałam... Krzyknęłam Glutaminian NIE WOLNO! a ona bzzzit za łóżko.. Kutwa jedna! Moje papierosy! Ja tu syna oskarżam ba ! siebie oskarżam a to bydle z ogonem taki numer! Trochę mnie poniosło, więc odsuwam łoże co nie jest takie proste.. zmachałam się , napociłam.. nabluzgałam a tam .. między łóżkiem a szafką składzik.. policzyłam 34 papierosy! I wiecie co? tylko jeden był zdewastowany ale za to wszystkie osikane... Wstrętna MAŁPA! żeby takie rzeczy w moim domu... Paskud!
Od tamtego dnia chowam je w szufladzie, oczywiście jestem wciąż na etapie "Rzucam"- ale jakoś ... To nauczyło mnie jednego: Nie ufaj Futrzakowi ! Jego wygląd im bardziej jest niewinny tym większy destruktor. Ot i cała prawda.

Do następnego:)
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”