Ja piłkę nożną uwielbiam ! Każdy w moim domu jest zapalonym kibicem,ojciec kiedyś sam grał także na miłość do nogi jestem skazana xDBlackRat pisze:Ja ubóstwiam wrestling i sztuki walki, ewentualnie jeszcze hokej, ale piłki nożnej, siatki itp. nie znoszę ;pRweolwer pisze:Wpienia mnnie jeszcze cały kilmat pt.''kluby,muzyka ektroniczna,napruci faceci i ochlane laski. Jak byłam na wakacjach w Bułgarii to wychodząc na noc do miasta wszędzie panoszli się wyżelowani ,spedaleni chłopcy i wycyckane baby. Rzygać mi się chce jak sobie przypomnę. I na każdym kroku jakiś klub -,- Dzięki Bogu,że znalazłam tam rockowy pub !
BlackRat też zgadzam sie z większością tego co napisałaś. Tylko oprócz piłki nożnej! Bo jestem zapalonym kibicem
I co do facetów, przypomniałaś mi, nie cierpię zniewieściałych facetów - nie ważne czy homo, hetero czy bi - byleby nie był "cipowaty" za przeproszeniem.
Ech a z barami mam podobnie, u mnie tylko jeden rockowy, ale ostatnio i ten okupują jakieś kinder - pseudo - metale i inni, bo właściciel, żeby zarobić, zaczął robić tam koncerty już nie tylko rock'owe ale i hiphop i srutututu :/ Tęskni mi się za grunge'owymi latami 90tymi
Hehe A ja tęsknię za latami 80 w Polsce! Wiem,że wtedy wcale nie było tak kolorowo,bo komuna i te sprawy,ale wtedy był złoty wiek punk rocka. Ach pojechać wtedy na Jarocin. Marzenie. Generalnie to ja często tęsknie za latami,w których nigdy nie żyłam.
A co do facetów! Dokładnie! Też nienawidzę metroseksualnych chłopców. Jeszcze nie daj Bóg jak są hipsterami w nerdach,obcisłych spodenkach i zaczeską al'a justin.b to nóż mi sie w kieszeni otwiera. Ano i jeszcze maksymalnie wku*wiają mnie kinder metale -,- Takie kuce co to są prze tru i uważają się za guru muzyczne. Każdy inny gatunek to chłam.Metal najlepszy. 'Slayer ku*wa' Nie daj Bóg przejdź obok takiego w koszulce z jakimś zespołem to uzna cie za pozera (sam nosi wiecznie jak nie czarne poszwy to koszulkę z Metallicą,której zna zaledwie 3 piosenki),przecież tylko on może takowe posiadać.
BlackRat widzisz w twoim mieście przynajmniej jest jakiś rockowy pub. A w moim zero! Jak już to kluby z karaoke ,bądź dyskoteki o tak wdzięcznych nazwach jak ''Romans'' ,w których można natrafić na wysolarkowanych łysych karków i napalone dziunie. Raz na ruski rok zrobią tylko w domu kultury jakiś możliwy koncert na który i tak przyjdzie mało osób. Szkoda gadać.