Malachit pisze:
Co do argumentu o przedwłamaniowej lustracji - wiem, że są ludzie, którzy tak myślą naprawdę, ale to dla mnie (dla mnie, to moje prywatne odczucie i mam do niego prawo) jest to śmieszne po prostu.
też tak myślę, w dodatku przeciętny człowiek wpuszcza do domu albo otwiera drzwi kilkunastu obcym osobom rocznie - listonoszom, kurierom, facetom z gazowni, kominiarzom, rożnym hydraulikom i innym od napraw. kazdy z w/w może być oszustem, który chce obejrzec mieszkanie, albo wręcz napaść na kogoś w danym momencie. wizytator przedadopcjny z forum, któy nie jest postacią anonimową, to przy tym pikuś. u mnie było trochę osób z różnych for, szczurzych i nie, poza tym nocuję ludzi z couchsurfingu i uważam to za 100% ok i bezpieczne, za to na przykład bałabym się otworzyć drzwi komuś "z gazowni" gdy jestem sama.
wszyscy wiemy że szczura można wziąć i bez wizyty, niektórzy oddają bez formalności itp. ale nie ma co się czuć rozżalonym czy płakać o zaufaniu jeśli samemu się takiego zaufania nie ma i nie zezwala na wizytę. powierzenie komuś zwierzęcia jest sprawą większej wagi niż pokazanie komuś klatki, więc osoba adoptująca powinna się wykazać pierwsza na tym polu zaufania.
czy wchodząc komuś do domu faktycznie można sprawdzić czy ktoś będzie dobrym opiekunem? pewnie nie, ale można zobaczyć jakie ma warunki. czy faktycznie ma taką klatkę jak napisał, czy szczurów jest tyle ile deklarował, czy pokój jest bezpieczny. poza tym sama zgoda na wizytę dużo robi (czasem przeciez nie ma mozliwosci przeprowadzenia wizyty a szczura i tak sie dostaje), bo gdy nie wyrażamy zgody automatycznie dajemy do zrozumienia że coś może być nie tak.
i nie sądzę żeby komuś się chciało bawić w mistyfikacje, chowanie węży i pożyczanie klatek po to żeby zaadptować szczura, skoro zawsze moze znaleźć kogos kto oddaje bez pytania albo kupić za 5zł w sklepie albo allegro.