Ktoś mnie kiedyś prosił, żebym opisała jak zabezpieczyć szczura, żeby dało się go wysłać konduktorką. Proszę:
Trzeba pamiętać, że nie wysyłamy szczurków przesyłką konduktorską, jeśli jest na zewnątrz bardzo ciepło lub bardzo zimno. Klima w pociągach często nie działa. Nie wysyłamy również w długie, wielogodzinne trasy. Moim zdaniem max to 5 godzin.
Aby nadać paczkę, należy skłamać. Trzeba powiedzieć, że są to sadzonki roślin - to tłumaczy dziury w pudle. Ja często mówię, że to bratki alpejskie, odmiana bardzo rzadka i cenna, więc proszę na nie uważać.
Należy przygotować transporter, najlepiej mały lub średni (aby cała paczka nie była zbyt duża i mieściła się w limicie pkp).
W transporterze nie powinno być drewnianych kołeczków (hałasują) ani karmy (hałasuje). Wyściełamy go trocinami lub nawet z nich rezygnujemy i dajemy papierowe ręczniki oraz szmatki - zimą więcej, latem mało. Jako źródło pożywienia, ale przede wszystkim wody, może być: ogórek, jabłko, pomidor.
Przygotowujemy pudło tekturowe - trochę większe od transportera. W pudle robimy dziury na powietrze - może być ich więcej, ale nie mogą być za duże, aby konduktorów nie kusiło zaglądanie do środka. Zimą pudło może być z grubej tektury, lub dodatkowo oklejone w środku.
Wkładamy transporter do pudła. Pudło zamykamy. Oklejamy je szeroką taśma, aby w żadnym wypadku się nie otworzyło. Pilnujemy, aby nie zakleić dziur na powietrze.
Na pudle piszemy adres: wyraźnie, dużymi literami, najlepiej grubszym mazakiem. Adres nadawcy z nr tel i adres odbiorcy w nr tel.
Pudło może być umieszczone w dużej torbie na zakupy - ułatwia to przenoszenie i zniechęca konduktorów do dokładnego oglądania.
Należy z paczką stawić się do przedziału konduktorskiego co najmniej 10 min przed odjazdem pociągu. Przypominam, że trzeba mówić o roślinkach, że na pewno nie ma tam żadnych zwierząt, a w razie nachalnych pytań: "nie wiem, ja tylko nadaję, to kwiatki siostry, ale ona nie miała czasu".
Trzeba mieć odliczoną kwotę za przewóz - zmienia się, ostatnio chyba 30 zł.
Paczka jedzie w przedziale konduktorów, na ich siedzeniach lub półkach na górze.
Moim zdaniem to w miarę bezpieczna metoda transportu, ale nie dla każdego szczura (np. chory, w ciąży czy wyjątkowo ruchliwy nie powinien nią jechać, tak samo jak nie powinny więcej niż 2 na raz). Nadawałam tak i odbierałam nadane ogonki kilkadziesiąt razy (na spokojnie z 40), nigdy nic złego się nie zdarzyło. Szczury zazwyczaj śpią.
Ta metoda ma wady. Po pierwsze: trzeba kłamać. Po drugie: nie ma kontroli nad ogonkami. Po trzecie: nie każdy szczurek może w ten sposób podróżować. Po czwarte: nie wolno wysyłać szczurów w gorące i zimne dni. Moim zdaniem zakres dopuszczalnych temperatur to -5 do + 22.
Jeśli jest wątpliwość, czy to dobry sposób dla tego konkretnego ogonka, albo czy pogoda jest odpowiednia, to trzeba zrezygnować.