Strona 1 z 2

Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 1:20 pm
autor: Magi911
Mam królika, do dzisiaj.
Królik przed świętami zachorował, nie jadł, nie pił, nie wydalał, od 23 grudnia do 25 jeździłam do przychodni Bemowo, dopiero, gdy ściągnęłam prywatnego weterynarza ( weterynarz zajmuje się moim kotem) okazało się, że potrzebna jest natychmiastowa operacja.
Królik został operowany i wszystko co zalegało w jelitach zostało usunięte. Królik miał podobno 80 % szans na nie przeżycie ( był stary, jelita długo już nie pracowały, weterynarz obawiał się, że jest za dużo toksyn w organizmie), jednak Panicz Jan przeżył. Następnego dnia po operacji odesłano mnie do Ogonka. miano tam podać kroplówkę, sprawdzić czy szwy są w porządku. Zajechałam przed 12, przyjęto mnie przed 17 ( o kolejności decyduje lekarz - > nie, to żeby królik od razu po operacji miał pierwszeństwo)
Przy podawaniu kroplówki, weterynarz tak mocno ścisnął kręgosłup Paniczowi, że go po prostu skręcił - królik ma sparaliżowane tylne łapy. W życiu nie słyszałam takiego pisku - nigdy nie słyszałam, aby mój królik wydawał jakiekolwiek dźwięki - nawet gdy parę lat temu nieupilnowany bratanek włożył mu ołówek do oka - ten dźwięk siedzi mi do tej pory w głowie.
Weterynarz był przyjęty, zawołał swoją koleżankę po fachu, która stwierdziła, że złamała już tyle kręgosłupów, że ten nie robi już na niej wrażenia...
Zapytano mnie czy chce aby uśpić zwierze...
- Panie doktorze, czy są jakieś szanse, aby mu się polepszyło?
- nie no jakieś może są, to jest tymczasowe, tak myślę, w sumie, to nie wiem... - tak wyglądała moja rozmowa z nim.
Teraz żałuje, że nie kazałam go uśpić...
Lekarz przepisał lek, którego nie produkuje się od jakiegoś czasu, nie ma zastępczego leku.
Dzisiejszą całą noc spędziłam przy nim, poiłam go wodą podawaną na małej łyżeczce, zmieniałam mu pieluchy ( bo niestety Panicz nie kontroluje załatwiania się, a przecież nie pozwolę, aby zwierzę siedziało we własnych odchodach)
W efekcie końcowym, spartolili to o co walczyłam przez całe święta, aby Panicz przeżył.
- w klinice zostałam potraktowana protekcjonalnie
- lekarz nie dał mi żadnych namiarów do siebie, aby w razie pytań było się z kim skontaktować
- przepisał lek, którego już nie ma
- obciążył mnie finansowo kosztami wizyty.
- lekarz naraził królika na dodatkową noc cierpień, królik jest już nie do odratowania - tak mi powiedział mój prywatny weterynarz.
Koszty - za operację zapłaciłam 470 zł
za pozbawienie mojego królika możliwości dalszego życia kolejne 200, dzisiaj zapłacę za jego śmierć.

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 4:35 pm
autor: zuzka-buzka
Normalnie nie wierzę... Wszyscy tak chwalą tą lecznicę... To straszne, złamać kręgosłup żywcem. Na twoim miejscu temu lekarzowi bym złamała kręgosłup i zakopała żywcem...

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 5:01 pm
autor: paczekpaczek
może i to z mojej strony skrzywienie zawodowe, ale ten człowiek za to odpowiada prawnie...
trzymaj się dzielnie, moja droga! ucałuj go jeszcze ode mnie

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 6:12 pm
autor: Paul_Julian
Dla mnie to aż niemożliwa historia. I jeszcze to stwierdzenie lekarki, że złamala już tyle kręgosłupów.. Może to w ogóle nie byli lekarze, tylko pielęgniarze ?

Na Twoim miejscu od razu bym poszedł zrobić awanturę u kierownika tej przychodni. Tym ludziom nalezy sie nagana, Tobie minimum zwrot pieniędzy, o ile nie jakaś większa kwota za błąd lekarski/znęcanie się.

Życia króliczkowi to nie wróci, ale takie historie nie mogą mieć miejsca.

Trzymaj sie mocno!

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 6:14 pm
autor: ewka
Koszmar ! To jak Was potraktowali, Ciebie i Twojego króliczka, to nie do wiary jest. Jakieś kpiny, co to za ludzie są !
Trzymaj się. Tak mi przykro :'(

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 8:42 pm
autor: Milka-sensei
możesz oddać tą sprawę do sądu... weterynarz też może stracić prawo do wykonywania zawodu tak jak i lekarz od ludzi...

bardzo mi przykro z powodu Twojego króliczka...

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 9:09 pm
autor: zyberka
milka, nie bądźmy naiwni, nasze polskie sądy nakładają na ludzi, którzy podpalają psy żywcem 100zł grzywny, a lekarzowi wet. mają odebrać prawo wykonywania zawodu? takie rzeczy to nie u nas...
Sąd może tu pomóc jedynie odzyskać włożone w leczenie króliczka pieniądze jeśli sami nie będą skłonni ich zwrócić.

Mnie również jest przykro :-\ sposób w jaki Cię potraktowano jest karygodny, powinni za to zapłacić. O zwierzaczku nie wspomnę, bo za coś takiego i tak nie idzie zadośćuczynić...

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 9:19 pm
autor: Ogoniasta
Może napisz nazwiska tych lekarzy, którzy tak was potraktowali??
W Ogonku chyba jest ich kilku?? ...więc warto wiedzieć kogo unikać... ::)

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 9:24 pm
autor: Milka-sensei
taj masz racje zyberka, ale jakby każdy, z takim niemiłym doświadczeniem poszedłby do sądu, to w końcu może i byłaby zmiana nastawienia całego sądownictwa do takowych spraw. zresztą - postraszyć zawsze warto :)

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 9:26 pm
autor: OneLastRat
Moim zdaniem nie wazne czy odbiora mu to prawo czy nie to i tak powinnas go za to pozwac. Moze i na ludzi podpalajacych psy zywcem naklada sie kary w wysokosci 100zl ale to zwykli idioci i sad o tym wie a WETERYNARZ (chociaz moim zdaniem byl to zwykly internista) bierze za to pieniadze i jest ODPOWIEDZIALNY za swoich pacjentow, nie wazne ze to zwierzeta a nie ludzie. Tez nie moge az wvto uwierzyc :/ Okropna historia, trzymaj sie i walcz o to zeby wiecej takich zwierzat jak Twoj kroliczek nie wykonczyli!

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 10:17 pm
autor: sylwiaj
matko! az noz sie w kieszeni otwiera...
pieniadze pieniedzmi tylko kroliczka szkoda:(
uwazam ze powinnas to zgłosic do sadu, do kierownika zakładu i zastraszyc dobra reklamą.
matko jak mozna byc takim okrutnym... mam nadzieje ze weterynarz straci prawo do wykonywania zawodu...

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 10:40 pm
autor: Entreen
Weterynarze w pierwszej kolejności podlegają ... ach, czemu ja nie uważałam na etyce zawodu lek. wet... ::) ...

ale własnemu sądownictwu, które sprawdza, czy lekarz faktycznie popełnił uchybienie czy nie. I wyciąga konsekwencje.

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 10:44 pm
autor: Entreen

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: śr gru 28, 2011 10:53 pm
autor: Paul_Julian
Dlatego najpierw trzeba iśc do kierownictwa i powiedzieć co sie stalo i niech sprawdzą kto wtedy miał dyżur. U nas w redłowie pielegniarze robią kroplówki i dają zastrzyki. Raz pozwoliłem zrobić zastrzyk, skonczyło sie na takiej duzej martwicy jakiej dr Lewandowska ( po zobaczeniu fotki) w zyciu nie widziała.

Niestety, to Magi911 powinna tam pójść, żeby nigdy wiecej nic podobnego sie nie stalo żadnemu zwierzaczkowi :(

Re: Przychodnia Ogonek - Warszawa - nigdy więcej

: czw gru 29, 2011 12:39 am
autor: OneLastRat
Ja mam nadzieje ze ze strony magi911 nie skonczy sie to tylko na napisaniu tego jednego posta bo powinnismy poznac przynajmniej nazwisko lekarza/pielegniarza ktory sie tego dopuscil. Oczywiscie nadal obstaje przy skierowaniu sprawy do sadu, po uprzednim zgloszeniu sprawy do zarzadu lecznicy ale jesli nie to, to przydaloby sie chociaz dokladniejsze ostrzezenie z jej strony, bo wiadomo ze nikt nie skresli z tego powodu calej lecznicy...byloby to z reszta nieuczciwe