Ratokalipsa i Ratmageddon
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Ratokalipsa i Ratmageddon
No i przyszedł czas najwyższy by iluś latach ze szczurami poświęcić im tu trochę miejsca. To będzie wątek w zasadzie o dwóch stadach, które wywodzą się ze wspólnego stada Repuzel i mojego, z czasów gdy dzieliłyśmy pokój. Postaramy się prześledzić naszą szczurzą historię od czasów zamierzchłych aż po dzisiaj zaczynamy dziś wieczorem:P
Ze mną: Vuvuzela Anarchia, Viosna Arwena
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Pradawne eony temu nastąpił Dżuma. Tak, nastąpił, bo Dżuma to był on. Kapturowy agouti
Tu powinien nastąpić długi wywód jak to szczur nie powinien mieszkać sam, jeść karm Vitpolu i być kupiony w sklepie etc, ale wtedy byłam młoda i głupia więc Dżuma był ze sklepu, mieszkał sam i jadł Vitapol
Najpierw był mały, słodki jak tylko słodkie mogą być małe szczurki - ot mieścił się na dłoni i był naszym (moim i siostry) absolutnym skarbem.
Dżumuś rósł, i rósł i rósł. Rano był wypuszczany z klatki, biegł do pokoju mojej babci, pakował się jej na kolana i siedział tam miziany orzez najbliższe 2 godziny gdy babcia rozwiązywała krzyżówki. A co!
Następnie przychodziła pora na drzemkę, a że nie ma dla szczura lepszego miejsca na drzemkę niż biblioteczka, Dżums biegł do przedpokoju i w kąciku między Stephenem Kingiem a Henrykiem Sienkiewiczem przesypiał czas do wieczora, gdy wracali domownicy.
Wtedy następował czas zabawy! Bieganie po meblach, kradzieże i brojenie! A jak! Wszak jam jest szczur, mam smoka i nie zawaham się go użyć!
Myślę, że mimo błędów Dżumuś znalazł u nas dom. Uwielbiał kontakt z człowiekiem, był miziakiem i przyjacielem wszystkich. Gdy odszedł ciężko było wypełnić pustkę, ale teraz już troche mądrzejsze postanowiłyśmy, że szczurki będą dwa... ale o tym w następnym odcinku sagi...
Tu powinien nastąpić długi wywód jak to szczur nie powinien mieszkać sam, jeść karm Vitpolu i być kupiony w sklepie etc, ale wtedy byłam młoda i głupia więc Dżuma był ze sklepu, mieszkał sam i jadł Vitapol
Najpierw był mały, słodki jak tylko słodkie mogą być małe szczurki - ot mieścił się na dłoni i był naszym (moim i siostry) absolutnym skarbem.
Dżumuś rósł, i rósł i rósł. Rano był wypuszczany z klatki, biegł do pokoju mojej babci, pakował się jej na kolana i siedział tam miziany orzez najbliższe 2 godziny gdy babcia rozwiązywała krzyżówki. A co!
Następnie przychodziła pora na drzemkę, a że nie ma dla szczura lepszego miejsca na drzemkę niż biblioteczka, Dżums biegł do przedpokoju i w kąciku między Stephenem Kingiem a Henrykiem Sienkiewiczem przesypiał czas do wieczora, gdy wracali domownicy.
Wtedy następował czas zabawy! Bieganie po meblach, kradzieże i brojenie! A jak! Wszak jam jest szczur, mam smoka i nie zawaham się go użyć!
Myślę, że mimo błędów Dżumuś znalazł u nas dom. Uwielbiał kontakt z człowiekiem, był miziakiem i przyjacielem wszystkich. Gdy odszedł ciężko było wypełnić pustkę, ale teraz już troche mądrzejsze postanowiłyśmy, że szczurki będą dwa... ale o tym w następnym odcinku sagi...
Ze mną: Vuvuzela Anarchia, Viosna Arwena
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Coś jest w tych Dżumach... Nasza, podobnie agutkowy kapturek, również była cudownym stworzeniem, którego się nie da zapomnieć
Czekam na dalszy ciąg opowieści
Czekam na dalszy ciąg opowieści
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- last.drop.of.blood
- Posty: 702
- Rejestracja: ndz mar 18, 2012 2:36 pm
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Cudowna opowieść o cudownym kapturku.
Moi przyjaciele:
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Piękny ogonek, cudeńko Nio nie mogę się doczekać co będzie dalej!
Wcale nie mówię żebym specjalnie nie czekała na niebieskie ogonki ...
Wcale nie mówię żebym specjalnie nie czekała na niebieskie ogonki ...
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
No więc, trochę mądrzejsze (ale tylko trochę) nabyłyśmy w sklepie (no mówiłam, że tylko trochę ) kolejne 2 szczurki. Tym razem miały to być panny (bo rodzina nie wiedzieć czemu nie była zbyt przekonana do Dżumowej jajeczności). Wybrałyśmy największą czarną husky dla mojej siostry i najmniejszą czarnulkę dla mnie.
Ladies and Gentelmens, Meine Damen und Herren oto one:
Vesania Antichrista oraz Vendetta Apokalipsa.
Szczury jak to szczury dostosowały się do swoich demonicznych imion. Ich niszczycielska siła przemieniała nasz pokój w kameralne Haiti. A my z siostrą wznosiłyśmy modły do bogów wszelakich, zaklinając się w duchu, że kolejne szczury nazwiemy Anemia i Apatia. Przy okazji zrodziła się moja mała tradycja - wiele z moich szczurków dostało później imiona których inicjały to VA. A szczury rozrabiały dalej coraz bardziej schodząc na ścieżkę upadku zwyczajów i moralnej degrengolady, czego dowodem jest poniższe zdjęcie.
W doniczce:
W śmietniku:
Dwuznaczne harce za łóżkiem:
A Vesania była taka emo, że depilowała sobie łapę.
Poza tym mając niespełna 2 miesiące opanowała otwieranie klatki...
Razem z dziewczynami przeprowadziłam się do nowego domu, gdzie pokój dzieliłam z Repuzel. Dziewczyny miały raj, bo wolno im było biegać po całym domu, a my wieczorem musiałyśmy wyciągać je śpiące z szafek na buty, spod schodów, spod wanny i innych ciepłych a ciemnych miejsc. Tutaj też ujawnił się talent aktorki moich szalonych dziewcząt. Zagrały w filmiku przygotowanym na parapetówkę. Oto kilka ujęć:
http://www.youtube.com/watch?v=_Mrr1d95 ... lpage#t=4s (do 25s)
http://www.youtube.com/watch?v=_Mrr1d95 ... age#t=208s (do 3:35)
Vesania zdobyła nawet Oskara!
Vesania odeszła niespodziewanie w grudniu, w czasie mojej wyprawy do Szkocji (one często tak wybierają, czy tylko u mnie?)
Vendetta została sama... stęskniona... ale w między czasie Repuzel nabyła już Rebelię więc była szansa by szybko dołączyć jej koleżankę (Na co Vesania nie chciała się absolutnie zgodzić dostając amoku jak tylko Rebelia była w pobliżu)... Ale o tym etapie, początku Ratokalipsy, szczurzej Mafii z Hałkudii (tak nazywamy nasz dom w Sopocie) będzie już w kolejnym odcinku... Najpierw poznajcie Rebelię!
Ladies and Gentelmens, Meine Damen und Herren oto one:
Vesania Antichrista oraz Vendetta Apokalipsa.
Szczury jak to szczury dostosowały się do swoich demonicznych imion. Ich niszczycielska siła przemieniała nasz pokój w kameralne Haiti. A my z siostrą wznosiłyśmy modły do bogów wszelakich, zaklinając się w duchu, że kolejne szczury nazwiemy Anemia i Apatia. Przy okazji zrodziła się moja mała tradycja - wiele z moich szczurków dostało później imiona których inicjały to VA. A szczury rozrabiały dalej coraz bardziej schodząc na ścieżkę upadku zwyczajów i moralnej degrengolady, czego dowodem jest poniższe zdjęcie.
W doniczce:
W śmietniku:
Dwuznaczne harce za łóżkiem:
A Vesania była taka emo, że depilowała sobie łapę.
Poza tym mając niespełna 2 miesiące opanowała otwieranie klatki...
Razem z dziewczynami przeprowadziłam się do nowego domu, gdzie pokój dzieliłam z Repuzel. Dziewczyny miały raj, bo wolno im było biegać po całym domu, a my wieczorem musiałyśmy wyciągać je śpiące z szafek na buty, spod schodów, spod wanny i innych ciepłych a ciemnych miejsc. Tutaj też ujawnił się talent aktorki moich szalonych dziewcząt. Zagrały w filmiku przygotowanym na parapetówkę. Oto kilka ujęć:
http://www.youtube.com/watch?v=_Mrr1d95 ... lpage#t=4s (do 25s)
http://www.youtube.com/watch?v=_Mrr1d95 ... age#t=208s (do 3:35)
Vesania zdobyła nawet Oskara!
Vesania odeszła niespodziewanie w grudniu, w czasie mojej wyprawy do Szkocji (one często tak wybierają, czy tylko u mnie?)
Vendetta została sama... stęskniona... ale w między czasie Repuzel nabyła już Rebelię więc była szansa by szybko dołączyć jej koleżankę (Na co Vesania nie chciała się absolutnie zgodzić dostając amoku jak tylko Rebelia była w pobliżu)... Ale o tym etapie, początku Ratokalipsy, szczurzej Mafii z Hałkudii (tak nazywamy nasz dom w Sopocie) będzie już w kolejnym odcinku... Najpierw poznajcie Rebelię!
Ze mną: Vuvuzela Anarchia, Viosna Arwena
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
- last.drop.of.blood
- Posty: 702
- Rejestracja: ndz mar 18, 2012 2:36 pm
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Jakie piękne! Pierwszy raz słyszę o emo szczurze! Hahaa.
Kolejna wspaniała opowieść!
Kolejna wspaniała opowieść!
Moi przyjaciele:
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Witam wszystkich w naszym wątku, w którym to teraz mi przyjdzie snuć opowieść;) Gryzonie w moim życiu miałam od maleńkości były to jednak chomiki a w późniejszym czasie myszki. Do szczurów podchodziłam wówczas ze znacznym dystansem ulegając stereotypowemu wstrętowi do ich ogonków… (kto w to dziś uwierzy ??:O). Kiedy zaprzyjaźniłam się jednak, ze wspaniała szczurzą mamą jaką jest Freika wszystko zaczęło się zmieniać.
Vesankę i Vendetkę znam niemalże od ‘pieluszek’ kiedy to rozmiar ich niewiele był większy od mojego ówczesnego myszona Mariana ( widocznego w awatarze). Wszelkie oporu zatem nie miały wtedy racji bytu. Miałam z dziewuchami regularny kontakt zatem nawet się nie spostrzegłam kiedy wyrosły na dwie porządne porcje szczurzej miłości… A ich wzrost był odwrotnie proporcjonalny do poziomu mojego lęku zatem wszelkie stereotypy szybko zmieniły się w fascynację tymi stworzeniami.
Kiedy zamieszkałyśmy razem mogłam w końcu pozwolić sobie na zaproszenie do mojego zoo nowych podopiecznych:) Mimo początkowych rozważań, szczury nie miały w sobie ostatecznie żadnej konkurencji i szybko postanowiłam, że to właśnie z nimi chce dzielić swój czas. Tu postawiłam się niczym Zosia Samosia stwiedzając, że nie wystarczy mi towarzystwo (w końcu nie całkiem moich) Freikowych ciurków. I wówczas pojawiła się Ona Niestety na tamtym etapie również ze sklepu i kupiona pojedynczo z perspektywą, że w późniejszym czasie będzie balangować ze szczurami Agaty.
Czarno-biała maleńka kapturka nazwana została Rebelią i od razu skradła me serce. Włożyłam ogrom pracy w jej oswojenie i wcale nie dlatego że było trudne… po prostu wiedząc jaką inteligencją obdarzone są szczury chciałam w niej mieć prawdziwego towarzysza, zatem śpiąc smacznie w moich kieszeniach Rebelka niczego nieświadoma wykonywała ze mną wiele żmudnych zadań takich jak zmywanie naczyć ale i towarzyszyła mi w chwilach relaksu takich jak domowe seanse filmowe. Każda spędzona z nią w maleńkości chwila była warta tego co udało mi się osiągnąć. Rebelia miała jeden z najlepszych szczurzych charakterów jakie w życiu spotkałam co pokazuje, że cała miłość jakie w nie wkładamy wraca do nas spotęgowana o co najmniej tyle ile w swoim życiu ciur jest w stanie nakraść smakołyków;)
Bo przyznać trzeba, że oprócz swej niezwykłej towarzyskości Rebelka szczurem była zaczepnym i mocno aktywnym… Czasem kiedy wyglądała z klatki starając się ogarnąć co tam się w świecie dzieje zdawała się wyglądać jak chcący mieć wszystko pod kontrolą pan z odpowiednią szerokością karku oraz nogami w dres odzianymi Stąd też takie zostało w nas jej wyobrażenie koksiarskiego ciurka choć z jej do końca kruchą i drobną budową mogłaby prędzej występować w balecie niż pod osiedlowym trzepakiem
Niestety kiedy trzeba było podzielić stado po mojej wyprowadzce, najrozsądniejszym dla ogonków było pozostanie Rebelki z jej ukochanymi towarzyszami w stadku Freiki. Na szczęście nie wyprowadziłam się daleko więc mogłam do niej w każdej chwili zajrzeć a cały czas pewność miałam, że opiekę ma najlepszą jaką się da. Zresztą mimo rozłączenia stadek zawsze liczyć mogłam na Freikową pomoc i kiedy to tylko możliwe było każde radości i problemy a zwłaszcza rozstania z ukochanymi ogonkami zawsze przeżywałyśmy, przeżywamy i przeżywać zamierzamy razem i dzięki jej za to, bo nie wiem czy takie rzeczy da się znieść w pojedynkę...:*
Słabnąc wraz z wiekem Rebelia bez znaczących wcześniej objawów odeszła od nas prawdopodobnie przez atak serca. Była pierwszym martwym stworzeniem, które tuliłam w swoich rękach… Kochany mój wspaniały szczurze ! Nigdy Cię nie zapomnę …
Rebelia – ma pierwsza szczurza miłość…
Vesankę i Vendetkę znam niemalże od ‘pieluszek’ kiedy to rozmiar ich niewiele był większy od mojego ówczesnego myszona Mariana ( widocznego w awatarze). Wszelkie oporu zatem nie miały wtedy racji bytu. Miałam z dziewuchami regularny kontakt zatem nawet się nie spostrzegłam kiedy wyrosły na dwie porządne porcje szczurzej miłości… A ich wzrost był odwrotnie proporcjonalny do poziomu mojego lęku zatem wszelkie stereotypy szybko zmieniły się w fascynację tymi stworzeniami.
Kiedy zamieszkałyśmy razem mogłam w końcu pozwolić sobie na zaproszenie do mojego zoo nowych podopiecznych:) Mimo początkowych rozważań, szczury nie miały w sobie ostatecznie żadnej konkurencji i szybko postanowiłam, że to właśnie z nimi chce dzielić swój czas. Tu postawiłam się niczym Zosia Samosia stwiedzając, że nie wystarczy mi towarzystwo (w końcu nie całkiem moich) Freikowych ciurków. I wówczas pojawiła się Ona Niestety na tamtym etapie również ze sklepu i kupiona pojedynczo z perspektywą, że w późniejszym czasie będzie balangować ze szczurami Agaty.
Czarno-biała maleńka kapturka nazwana została Rebelią i od razu skradła me serce. Włożyłam ogrom pracy w jej oswojenie i wcale nie dlatego że było trudne… po prostu wiedząc jaką inteligencją obdarzone są szczury chciałam w niej mieć prawdziwego towarzysza, zatem śpiąc smacznie w moich kieszeniach Rebelka niczego nieświadoma wykonywała ze mną wiele żmudnych zadań takich jak zmywanie naczyć ale i towarzyszyła mi w chwilach relaksu takich jak domowe seanse filmowe. Każda spędzona z nią w maleńkości chwila była warta tego co udało mi się osiągnąć. Rebelia miała jeden z najlepszych szczurzych charakterów jakie w życiu spotkałam co pokazuje, że cała miłość jakie w nie wkładamy wraca do nas spotęgowana o co najmniej tyle ile w swoim życiu ciur jest w stanie nakraść smakołyków;)
Bo przyznać trzeba, że oprócz swej niezwykłej towarzyskości Rebelka szczurem była zaczepnym i mocno aktywnym… Czasem kiedy wyglądała z klatki starając się ogarnąć co tam się w świecie dzieje zdawała się wyglądać jak chcący mieć wszystko pod kontrolą pan z odpowiednią szerokością karku oraz nogami w dres odzianymi Stąd też takie zostało w nas jej wyobrażenie koksiarskiego ciurka choć z jej do końca kruchą i drobną budową mogłaby prędzej występować w balecie niż pod osiedlowym trzepakiem
Niestety kiedy trzeba było podzielić stado po mojej wyprowadzce, najrozsądniejszym dla ogonków było pozostanie Rebelki z jej ukochanymi towarzyszami w stadku Freiki. Na szczęście nie wyprowadziłam się daleko więc mogłam do niej w każdej chwili zajrzeć a cały czas pewność miałam, że opiekę ma najlepszą jaką się da. Zresztą mimo rozłączenia stadek zawsze liczyć mogłam na Freikową pomoc i kiedy to tylko możliwe było każde radości i problemy a zwłaszcza rozstania z ukochanymi ogonkami zawsze przeżywałyśmy, przeżywamy i przeżywać zamierzamy razem i dzięki jej za to, bo nie wiem czy takie rzeczy da się znieść w pojedynkę...:*
Słabnąc wraz z wiekem Rebelia bez znaczących wcześniej objawów odeszła od nas prawdopodobnie przez atak serca. Była pierwszym martwym stworzeniem, które tuliłam w swoich rękach… Kochany mój wspaniały szczurze ! Nigdy Cię nie zapomnę …
Rebelia – ma pierwsza szczurza miłość…
Ze mną: Avangarda, Revolta, Morwena, Troya, River, Boomer
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Fajnie mieć taki dom, który pomału może z pomocą małych przyjaciół zmienić się w takie nieco większe Haiti
Wciągnęłam się, czytam i przeżywamFreika pisze: Szczury jak to szczury dostosowały się do swoich demonicznych imion. Ich niszczycielska siła przemieniała nasz pokój w kameralne Haiti. A my z siostrą wznosiłyśmy modły do bogów wszelakich, zaklinając się w duchu, że kolejne szczury nazwiemy Anemia i Apatia.
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Hehe koniec końców żadne haiti nic nas nie nauczyło i jak dowiecie się w kolejnych odcinkach ( taki mały trailer) kolejne ciury nazywały się między innymi Valkiria i Revolta;P
Ze mną: Avangarda, Revolta, Morwena, Troya, River, Boomer
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Piszcie dalej! Strasznie wciąga...
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Nasze pierwsze łączenie szczurów.
W lewym narożniku w kolorze czarnym zdobywczyni najwyższej półki w klatce i czarnego pasa Rat-Fu: Vendetta Apokalipsa
W prawym narożniku - Rebelia - triumfatorka wyścigu z całą paczką herbatników w zębach oraz posiadaczka siódmego dana Rat-magi.
Runda pierwsza: Zawodniczki zbliżają się do siebie, powoli, powoli...dwa kroki w przód, krok w tył... już stoją oko w oko na środku pokoju iiii! hop obie wyskakują w górę i uciekają do swojego kąta. Vendetta stroszy wąsiki, Rebelka nerwowo głaszcze swój ogon i kolejne starcie... nadbiegają i znów, Proszę Pańśtwa, znów łapki w górę, pokaz siły i wdzięku i tak! Popcorn rats! ... wyskoczyły pół metra w górę i rozbiegły się...
No w każdym razie łączenie przebiegło nam bardzo szybko i bezproblemowo. Jeszcze tego samego wieczora Rebusek i Vendi zamieszkały w jednej klatce. Co prawda Venduś ani myślała wpuścić Rebi do swego domku, ale Rebelia zadowoliła się hamakiem i tym samym nasze szczury znów były w stadzie.
W kolejnym odcinku:
Nadchodzi kremowa Aksamitna Rewolucja (poznajcie Ninde Banshee)
The Godmother - jak w tydzień zostać bossem mafii (w roli głównej Vendetta)
Bądź fit z Rebelią! (ćwiczenia na skoczność i płaski brzuch)
W lewym narożniku w kolorze czarnym zdobywczyni najwyższej półki w klatce i czarnego pasa Rat-Fu: Vendetta Apokalipsa
W prawym narożniku - Rebelia - triumfatorka wyścigu z całą paczką herbatników w zębach oraz posiadaczka siódmego dana Rat-magi.
Runda pierwsza: Zawodniczki zbliżają się do siebie, powoli, powoli...dwa kroki w przód, krok w tył... już stoją oko w oko na środku pokoju iiii! hop obie wyskakują w górę i uciekają do swojego kąta. Vendetta stroszy wąsiki, Rebelka nerwowo głaszcze swój ogon i kolejne starcie... nadbiegają i znów, Proszę Pańśtwa, znów łapki w górę, pokaz siły i wdzięku i tak! Popcorn rats! ... wyskoczyły pół metra w górę i rozbiegły się...
No w każdym razie łączenie przebiegło nam bardzo szybko i bezproblemowo. Jeszcze tego samego wieczora Rebusek i Vendi zamieszkały w jednej klatce. Co prawda Venduś ani myślała wpuścić Rebi do swego domku, ale Rebelia zadowoliła się hamakiem i tym samym nasze szczury znów były w stadzie.
W kolejnym odcinku:
Nadchodzi kremowa Aksamitna Rewolucja (poznajcie Ninde Banshee)
The Godmother - jak w tydzień zostać bossem mafii (w roli głównej Vendetta)
Bądź fit z Rebelią! (ćwiczenia na skoczność i płaski brzuch)
Ze mną: Vuvuzela Anarchia, Viosna Arwena
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Moja Jackie też depiluje sobie łapy! Czy to powszechne zjawisko?
Ze mną: Gryzia, Krecia, Toffi
Za TM: Niuniek, Gall, Dżina, Pipi, Lotti, Miu, Puszkin, Maja, Jackie, Hasz, Funia, Milky, Muffinka, Bromba, Blackie
Za TM: Niuniek, Gall, Dżina, Pipi, Lotti, Miu, Puszkin, Maja, Jackie, Hasz, Funia, Milky, Muffinka, Bromba, Blackie
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Ale spokój, sielanka i poukładane stado nie może przecież trwać wiecznie co nie?:) I tym o to sposobem pod nasz dach zawitał szczur, którym mentalnym opiekunem była zarażona szczurzym urokiem współlokatorka. Co w praktyce oznaczało tyle, że mogła rzec " o ten ciur jest mój" a ciurina mieszkała w naszej klatce i było jej wesoło;)
Przywieziona do domu w zapleczu fioletowej Freikowej bluzy. Sama nie wiem już kto bardziej był dzielny ( Freika czy bluza) znosząc wszelkie efekty zwierzęcego stresu;)
Beżykowa czerwonooka piękność przez współlokatorke nazwana została Ninde Banshee gdyż Ninde w języku tolkienowskich elfów oznaczać miało cechę smukłości. Tu aby pokusić się można o bezpośrednią ocenę trafności zapodanego imienia prezentuję te oto zdjęcie z przybycia Ninde w nasze skromne opruszone trocinami progi:
Nie mając za sobą doświadczeń trudnego łączenia poszłyśmy na żywioł i już pierwszego dnia zapoznałyśmy ze sobą dziołchy podczas spaceru po łóżku. I tu nastąpiło coś co mi się nie zdarzyło już nigdy później,albowiem wsie panny już pierwszą noc zgodnie spędziły w jednej klatce...
Oswajana w formie kangurkowania wyrosła Ninde na piękną przylepę:) Mimo kilku zdrowotnych problemów wyszła kobiecina na prostą pokazując figę wszelkim wirusom co ją śmiały za organa smyrać;P Ninde przeprowadziła się razem ze mną, gdzie napotrzeby nie mogącej zapamiętać jej imienia Mamy, nazywana była pieszczotliwie Duśką. I z tą też ksywką przeszła w wiek seniorski który wymusił pewne zmiany.
Po skończeniu sędziwych dwóch latek układ oddechowy i krążeniowy nieuchronnie zwalnia obroty co zmusiło Ninde to ograniczenia imprez i włóczenia się za kanapą, jednakże po kolejnej przeprowadzce Ninde stwierdziła, że na drutach szalików to ona pleść nie będzie i zakasając beżowe rękawy wzięła się za organizacje gdańskiego klubu seniora...
I tak o to do końca swych dni, czyli do wieku swego prawie 2,5 roku, Ninde spędzała wybiegi polując na promocję w hipermarketach... ( nie podnoście alarmu, nie oznacza to bowiem, żem taką staruszkę ciągała między sklepowymi półkami) W regale pełnym gier planszowych nasza dzielna Ninde odnalazła koszyk na którym ktoś kiedyś rozłożył gazetkę reklamówkę z pewnego hipermarketu. I od tamtej pory niemalże codziennie tuptała do swego domu seniora i rozkłasiadała się na kolejnych stronach coraz to większych rabatów. A jak wiadomo reklama dźwignią jest handlu a marketing cuda sprawia, zatem Duśka nasza na tej namiastce hali sklepowej zawsze znajdywała podrzucone przez czujną pańcie smaczne ziarenka i owocki
Uśpienie Ninde było dla nas wyjątkowo trudnym przeżyciem, o którym w zasadzie nie chciałabym tu pisać by nie rozdrapywać całej złości jaka w nas wtedy kwitła... Powtórzę tylko apel wyrażony przez Freikę w temacie "odeszły" ... Bądźmy z naszymi przyjaciółmi do samego końca... walczmy i nie dajmy się zostawić za drzwiami gdy w środku odmierzany jest ostatni zastrzyk... Trzymajmy je w swych pełnych miłości dłoniach. Ja i Freika mocno wierzymy, że to czyni skok na tęczowy most trochę lżejszym...
Tęsknimy księżniczko nasza!
Przywieziona do domu w zapleczu fioletowej Freikowej bluzy. Sama nie wiem już kto bardziej był dzielny ( Freika czy bluza) znosząc wszelkie efekty zwierzęcego stresu;)
Beżykowa czerwonooka piękność przez współlokatorke nazwana została Ninde Banshee gdyż Ninde w języku tolkienowskich elfów oznaczać miało cechę smukłości. Tu aby pokusić się można o bezpośrednią ocenę trafności zapodanego imienia prezentuję te oto zdjęcie z przybycia Ninde w nasze skromne opruszone trocinami progi:
Nie mając za sobą doświadczeń trudnego łączenia poszłyśmy na żywioł i już pierwszego dnia zapoznałyśmy ze sobą dziołchy podczas spaceru po łóżku. I tu nastąpiło coś co mi się nie zdarzyło już nigdy później,albowiem wsie panny już pierwszą noc zgodnie spędziły w jednej klatce...
Oswajana w formie kangurkowania wyrosła Ninde na piękną przylepę:) Mimo kilku zdrowotnych problemów wyszła kobiecina na prostą pokazując figę wszelkim wirusom co ją śmiały za organa smyrać;P Ninde przeprowadziła się razem ze mną, gdzie napotrzeby nie mogącej zapamiętać jej imienia Mamy, nazywana była pieszczotliwie Duśką. I z tą też ksywką przeszła w wiek seniorski który wymusił pewne zmiany.
Po skończeniu sędziwych dwóch latek układ oddechowy i krążeniowy nieuchronnie zwalnia obroty co zmusiło Ninde to ograniczenia imprez i włóczenia się za kanapą, jednakże po kolejnej przeprowadzce Ninde stwierdziła, że na drutach szalików to ona pleść nie będzie i zakasając beżowe rękawy wzięła się za organizacje gdańskiego klubu seniora...
I tak o to do końca swych dni, czyli do wieku swego prawie 2,5 roku, Ninde spędzała wybiegi polując na promocję w hipermarketach... ( nie podnoście alarmu, nie oznacza to bowiem, żem taką staruszkę ciągała między sklepowymi półkami) W regale pełnym gier planszowych nasza dzielna Ninde odnalazła koszyk na którym ktoś kiedyś rozłożył gazetkę reklamówkę z pewnego hipermarketu. I od tamtej pory niemalże codziennie tuptała do swego domu seniora i rozkłasiadała się na kolejnych stronach coraz to większych rabatów. A jak wiadomo reklama dźwignią jest handlu a marketing cuda sprawia, zatem Duśka nasza na tej namiastce hali sklepowej zawsze znajdywała podrzucone przez czujną pańcie smaczne ziarenka i owocki
Uśpienie Ninde było dla nas wyjątkowo trudnym przeżyciem, o którym w zasadzie nie chciałabym tu pisać by nie rozdrapywać całej złości jaka w nas wtedy kwitła... Powtórzę tylko apel wyrażony przez Freikę w temacie "odeszły" ... Bądźmy z naszymi przyjaciółmi do samego końca... walczmy i nie dajmy się zostawić za drzwiami gdy w środku odmierzany jest ostatni zastrzyk... Trzymajmy je w swych pełnych miłości dłoniach. Ja i Freika mocno wierzymy, że to czyni skok na tęczowy most trochę lżejszym...
Tęsknimy księżniczko nasza!
Ze mną: Avangarda, Revolta, Morwena, Troya, River, Boomer
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Na tęczowym mostku: Vendetta, Vesania, Ciri, Marian, Rebelia, Ninde Banshe, Geralta, Valkiria, Falkon (tęsknimy!)
Re: Ratokalipsa i Ratmageddon
Rebelia żyła swoim rytmem, Ninde była nieśmiała i cichutka, a nad stadem z wysokości ostatniej półki czuwała niewzruszona, dumna, ale łagodna Matka Chrzestna Vendetta. Nigdy nie odpowiadała na zaczepki, nie gryzła, nie drapała, ale jedno jej spojrzenie wystarczało by pozostałe grzecznie odsuwały się od miski. Z zacisza domku dowodziła szczurzym oddziałem rozrabiaków, rebeliantów i awanturników, sama z godnością tylko przemieszczając się z poduszki na kocyk i z powrotem. Knuła cichutko rozbudowane intrygii mające na celu zdobycie kolejnej porcji łakoci.
Do najtrudnieszych zadań zaś stawała Rebelia, wyjątkowo wręcz skoczna i wszędobylska. Tak płynął nam mafiny żywot aż do smutnego dnia w lutym gdy wieczorem od miesiąca borykająca się z niewydolnością Vendetta przyszła ostatkiem sił do mojego łóżka. Spała ze mną całą noc, nad ranem usnęła na zawsze...
Vendetta Apokalipsa po drugiej stronie lustra
Do najtrudnieszych zadań zaś stawała Rebelia, wyjątkowo wręcz skoczna i wszędobylska. Tak płynął nam mafiny żywot aż do smutnego dnia w lutym gdy wieczorem od miesiąca borykająca się z niewydolnością Vendetta przyszła ostatkiem sił do mojego łóżka. Spała ze mną całą noc, nad ranem usnęła na zawsze...
Vendetta Apokalipsa po drugiej stronie lustra
Ze mną: Vuvuzela Anarchia, Viosna Arwena
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)
Za Tęczowym Mostem: Dżuma, Vendetta Apokalipsa, Vesania Antichrista, Cirilla, Nookie, Rebelia, Ninde, Geralta, Valkiria Aurora,Vena Arya
Moje nie-ciury: Murphy, Bojar, Pancho, Józek (irish tinker/gypsy horse)