Strona 55 z 56

Re: Paint it Black

: wt kwie 29, 2014 11:28 am
autor: nancy1989
Co u dzieciaków? Zaglądam co jakiś czas z nadzieją na jakieś nowe wieści może nawet i zdjęcia a tu cisza. Pochwal się jak podrośli :)

Re: Paint it Black

: ndz maja 11, 2014 3:28 pm
autor: Buba
Ja również liczę na nowe wieści :)

Re: Paint it Black

: ndz maja 11, 2014 3:46 pm
autor: Arau
Ach, jakoś ostatnio nie było specjalnie o czym pisać... No, może poza tym, że chłopcy mają nowe hobby, włażą na półkę na buty pod sufit i po niej na nasze kurtki i zjeżdżają rękawem. Spod Bazyla niedawno wysunął się szalik - z wysokości 2,5 metra, przeleciał na nim cały przedpokój, zgrabnie wylądował, przetoczył się i postanowił wleźć znowu - ja chcę jeszcze raz! Szczur na latającym szaliku, już nic mnie nie zaskoczy.
Edek nadal jest szurnięty i mam wrażenie, że tak mu zostanie. Taka uroda;) Miziać go można tylko w klatce, kiedy jest schowany w hamakonorce - żeby absolutnie nie było widać, że to on, ani tym bardziej, że mu się mizianko podoba, co to to nie! Prawdziwy szczur nie może sobie pozwolić na tak jawne okazanie słabości!
Bazyl wkracza w wiek dojrzewania, ale nie ma w nim nawet pół cienia agresji. Czasami się poszarpią między sobą za futra, ale rzadko i bezkrwawo. Ot, czasem znajdę wyrwaną kępkę czarnego włosia. Do ludzi nawet zębów nie wyszczerzył, nawet nie sika mocno. Jedyne co, to zrobił się nieco niedotykalski na wybiegu.
Ogólnie to szczury bardzo spokojne i bezproblemowe. Czasami aż tęsknie za problemami jakie miałam z Alkiem i Bubusiem ;)

Re: Paint it Black

: ndz maja 11, 2014 3:54 pm
autor: Buba
Skoro tak "nudno" u was, może powiększ stado? ;D ;D Zawsze jakieś problemy będziesz miała ;)
Bezproblemowo jest fajnie. Jak szczury są zdrowe, kochane i rozbiegane. Czekam na nowe fotki przystojniaków.

Re: Paint it Black

: ndz maja 11, 2014 9:08 pm
autor: gosja1
Ach, to młodociane upodobanie do zjeżdżania po czym się da ;D
Każde szczury przynoszą zestaw innych "problemów", ale czasem trzeba się pocieszyć z chwili spokoju. Nie minie jakiś czas i odkryjesz kolejny przegryziony kabel, urypaną narzutę na łóżku... spokojnie :P

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 9:48 am
autor: IHime
Narzekanie na nudę lubi się mścić. Mam nadzieję, że u Was wyłącznie pozytywnie - zabawne, ale niegroźnie przygody. Miziaki dla tych dwóch tak różnych charakterków!

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 10:42 am
autor: Arau
Obrazek
Buuuzi :)

Obrazek
Bazyl umęczony... Mina jakby Bubusiowa... Chociaż Belze potrafił zawrzeć w spojrzeniu całą nienawiść świata kiedy duźdałam go na kolankach.

Obrazek
A brzuszek rooośnie ;P

Obrazek
A jeśli chodzi o Edka... Cóż, to jedyne zdjęcie na którym w ogóle widać, że jest na nim szczur...

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 3:45 pm
autor: Buba
Śliczne chłopaki :) Czarnuszki to jednak cudowne szczurzynki. Widzę chrupki wchodzą jak marzenie. Oby tylko dupki za duże nie urosły. Buziaki dla Was :-*

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 9:42 pm
autor: Megi_82
Jaki ten Bazyl przepiękny, co za oczy, co za mina :) Edek, o ile widzę, też...;)

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 10:13 pm
autor: Arau
Edek ma kur*** w oczach :P Wypisz, wymaluj Frejka Dulci, tylko cały czarny i pełnojajeczny. Czasami jak niespodziewanie kichnę to Edka mam pod sufitem, ciągle na pełnych obrotach, zawsze czujny... I te jego wibryski, po prawej białe, po lewej czarne - oddają jego niezrównoważenie psychiczne :P Mój mały Dzikun.
Bazyl za to posiada wszystkie najlepsze cechy Alka i Bubusia, naprawdę. Szczur anioł, marzenie właściciela. No, może czasami (zawsze) są problemy z wygonieniem spod wygodnej kanapy do klatki na noc.

Ostatnio miałam w końcu szansę poświęcić chłopakom więcej czasu... I byłam zaskoczona. To nie oni są nudni... Po prostu, w przeciwieństwie do Alucada i Belzebuba, oni się nie potrafią zająć sami sobą. Mimo, że są w wieku burzy hormonów, są nadzwyczaj spokojni. Ich rozrywką, jesteśmy my, ich ludziowie. Wystarczy wziąć i bezczelnie potarmosić futro, poprzewracać na plecy, połaskotać po brzuchu, pobawić się ręką, a nie opędzi się od nich. Pragną uwagi jak dzieci wkraczające w fazę "a dlaczego?". Będą chodzić za mną, wspinać się po nogawce, wpychać pod rękę i dla niepoznaki uciekać bo "goń mnie!"
Dziwi mnie trochę to, że nie dostarczają sobie rozrywki, bo poprzednicy zachowywali się jak koty - pragnęli zainteresowanie kiedy chcieli, jak nie chcieli to zostaw :) Cóż - nowe doświadczenie :)

Re: Paint it Black

: śr maja 21, 2014 10:45 pm
autor: Fibius
Niestety (albo na szczęście) zwierzaki zawsze będą się zachowywać jak dzieci :-) Mój królik czy świnki mają podobnie. Łaszą się do człowieka, łażą za nim a królik ma specyficzne (dla tego gatunku) tańczenie wokół nóg. Wszystko dla zwrócenia uwagi by "głaaaaszcz mnie ludziu!", "daj mi żaaarcia ludziu" etc etc ;D Ale w sumie za to je kochamy :)

Re: Paint it Black

: pt maja 23, 2014 9:12 pm
autor: gosja1
Myślę, że każde stadko to trochę inne doświadczenia. W szczurach podoba mi się właśnie to, że każdy ma jakieś swoje cechy charakteru i nagle pojawiają się nowe futra w domu.. i wszystko jest inaczej :P

Re: Paint it Black

: sob wrz 13, 2014 6:59 pm
autor: gosja1
Hej, jak tam?

Re: Paint it Black

: śr wrz 24, 2014 9:58 pm
autor: IHime
Halo, halo?

Re: Paint it Black

: czw lis 30, 2017 10:25 am
autor: Arau
Woah. Dawno nie pisałam.

Nie przerwałam przygody ze szczurami. Gdy zachorował Bazyl trafił do mnie kolejne czarnuchy - Arrow i Herkules. Edgar na starość został jednak samotnikiem, po śmierci brata nie było mowy o stadzie (mimo, że mieszkali już we czwórkę w jednej klatce). Gryzł po ogonach, odstraszał od siebie. Uspokoił się dopiero, gdy zamieszkał sam w klatce. Nie chorował, odszedł nagle w wieku 2 lat i 7 miesięcy.
Arrowa pożegnałam w marcu. Miał tylko półtora roku - przysadka. I niestety osamotniony Herkules nie dał się połączyć z maluchami, mimo kastracji. Zamieszkał u Saszenki, gdzie żyje i ma się dobrze, znalazł w końcu stado i ma nawet dziewczynę, pokręconą Śrubeczkę :)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/ ... e=5A93F47B

Pech mnie jednak nie opuszczał. Przygarnęłam 3 siostrzyczki - Aferę, Wichurę i Zarazę. Afera odeszła nagle w wieku zaledwie 5 miesięcy. 2 miesiące później 17.11 dołączyła do niej Wichura. Chłoniak na jelitach, guz rosnący dosłownie z dnia na dzień, coś co w czwartek wieczorem było małą, twardą kulką, w piątek rano pokrywał połowę jamy brzusznej...
Żadna nie cierpiała, nie dopuściłam do tego, chociaż wylałam morze łez.
Osamotniona Zaraza została wysterylizowana i jesteśmy na etapie zapoznawania się z zapachem dwóch agutkowych samcoli (roboczo - Łajdak i Gamoń). Na razie cała trójka zachowuje się, jakbym ich biła, ale jestem dobrej myśli :P