Strona 28 z 29

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt maja 12, 2015 1:39 pm
autor: kaka958
Wybacz pomyliłam imiona bo już się oddalałam trochę od forum gdy je adoptowałaś. ::zawstydzona::

Wszystko będzie dobrze, karma już Cię wystarczająco wymęczyła. Los byłby okrutny gdyby coś się stało (stfu!) :)
Bądź spokojna żeby Ciebie dodatkowo stres nie wykończył :*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz maja 17, 2015 10:04 am
autor: Magdonald
Wczoraj, tuż przed północą, Mamba pobiegła do siostry, Szarlotki, i pozostałych 4 dziewcząt.
Obrazek

Dzielnie walczyła, lekarze również dali z siebie wszystko. Żyła ok. 2 lata i 8 miesięcy, z czego ok 2 i pół roku spędziła u mnie. Mam ogromną nadzieję, że była przez ten czas szczęśliwa...

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz maja 17, 2015 5:04 pm
autor: Duana
Magdonald to był piękny wiek, ale mimo to wciąż za krótko byłyście razem :( Bo to zawsze jest za krótko.

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: pn maja 18, 2015 12:32 am
autor: Megi_82
Mamba...:( Ona mi się zawsze młodziutka wydawała...:(
Trudno patrzeć, jak Twoje stadko znika...:( Przytulam, bo co tu mądrego pisać :'(

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: pn maja 18, 2015 8:35 am
autor: Magdonald
Dziękuję Wam za dobre słowa.

Teraz najbardziej przeraża mnie wizja tego, że jedna z dziewczyn zostanie sama, prawdopodobnie Łysy, nie wiadomo na jak długo... Stan Miu nie jest zbyt dobry, wciąż ma duszności, katar, problemy z oddychaniem. Wet już nawet zaproponowała, żeby zostawić ją na antybiotyku nawet dożywotnio, bo tylko wtedy może swobodnie oddychać (po odstawieniu problemy szybko nawracają). Mimo to, dodatkowo jest trochę otyła, ma ponad dwa lata... Nie wiadomo, ile jej zostało, oby jak najdłużej. A Łysy...
Łysy nie ma jeszcze nawet dwóch latek, wygląda zdrowo (poza sporadycznymi kichnięciami, wywołanymi zapewne przez pasteurellę). Zaczęłam myśleć, jak jej ten czas umilić, gdyby faktycznie miała zostać sama (tfu, tfu), i rozważam poszukiwania innego stada/innych stad z pasteurellą w podobnym wieku, by być może znaleźć jej na ten czas koleżankę. Przecież to mała łysa przytulanka, potrzebuje drugiego szczura:(

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt maja 19, 2015 5:38 pm
autor: unipaks
I Mamba też pobiegła..? :(
Niech jej tam po drugiej stronie nie braknie szczurzych smakołyków i wesołych zabaw z tymi, którzy odeszli...
Przytul ode mnie dziewczyny :-*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz gru 27, 2015 3:12 am
autor: Megi_82
Magdonald, nic nie piszesz... jak dziewczyny?

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: pn lut 01, 2016 8:57 pm
autor: Magdonald
Trochę odcięłam się ostatnio od forum, brak czasu, praca...

A u nas, a właściwie od dziś już tylko u mnie...

Miu pożegnałam jeszcze w październiku. Pomogłam jej odejść, w nie najlepszych warunkach niestety, bo po przebojach i kłótniach z całodobowym weterynarzem "starej daty", ale ostatecznie wyszłyśmy z tego na moich warunkach.
Od tamtej pory Łysy była sama. Była, bo właśnie przed chwilą znalazłam jej ciałko. Chyba odeszła we śnie, bo jej ciałko znalazłam w domku, zakopane w polarku, tak jak lubiła ostatnio sypiać. Nie leżała w żadnej dziwnej pozycji, po prostu leżała. W świeżym polarku, który jeszcze wczoraj jej wymieniałam, bo od soboty narobiła w poprzednim bałaganu i nachomikowała trochę smakołyków. :) Miała 2 lata i 8 miesięcy, tyle, co Mamba, gdy odeszła. Podsumowując, żyły najdłużej z mojego stada.

Mam nadzieję, że stworzyłam dziewczynom dobry dom. Na razie kończę swoją przygodę ze szczurami, ale kiedyś... kto wie. Na razie muszę się uporać z alergią i ustabilizować trochę inne życiowe sprawy. Nie wykluczam od czasu do czasu DT dla jakichś bid, ale swoje stado na razie odpuszczam.
Dziękuję Wam wszystkim za to, że byliście z nami i wspieraliście, szczególnie w tych trudnych chwilach :*
Co do forum, nie wyrzucam go z zakładek, zaglądam czasem, szczególnie do naszych znajomych tematów, tylko piszę już mniej.

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: pn lut 01, 2016 9:20 pm
autor: unipaks
Miu i Łysy odeszły..? Smutne wieści. :(
[*][*]

Ale miały u Ciebie to wszystko, czego tylko mogłyby pragnąć szczurki, i taką dobrą opiekę. Na pewno każde z nich odchodząc zabrało cząstkę Twojego serca, ale cieszę się niezmiernie, że od czasu do czasu wpadnie pod Wasz dach jakiś potrzebujący ogonek, a Wy choć przez chwile nacieszycie serca jak dawniej...prawie jak dawniej :)
Tego z serca życzę. Zaglądaj jeszcze na forum; pozdrawiam serdecznie! :-*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: sob lut 20, 2016 4:35 pm
autor: Magdonald
No i wiecie co? Wiecie? Mieszkanie bez zwierząt to nie moja bajka, tak się po prostu nie da... Jest za pusto, za cicho, nikt nie rozrabia, nie przytula, nie plącze się pod nogami i nie wchodzi na głowę (również dosłownie ;) )... Tak, nie wytrzymałam. Na kolejne szczurze stado nie mogę sobie pozwolić ze względu na mocno już rozwiniętą alergię. Nawet przy samej Łysym objawy mi dokuczały. Jednak... Na koty nigdy nie reagowałam źle. Tak więc, jakiś tydzień temu adoptowaliśmy dwójkę rodzeństwa - młode, ale nie malutkie już kociaki :) Czarne, takim podobno najciężej znaleźć dom (co ogromnie mnie zdziwiło, przecież czarne futerko jest cudowne!). Dwójkę, bo po przygodzie ze szczurami tym bardziej wiem, jak samotny może być zwierzak, gdy zostaje w domu sam, lub nawet wtedy, gdy nastaje noc. Początkowo rozważaliśmy kupno z hodowli, "dla mnie" łysola, a "dla chłopaka" długowłosego. Zwyciężyły jednak adopciaki, bo sumienie gryzłoby nas, gdybyśmy płacili tak ogromne sumy za sam wygląd zwierzaka, którego na dobrą sprawę i tak ktoś kupi, gdy, tymczasem, tak wiele "kundelków" nie może znaleźć właścicieli. Tak więc poszło dość szybko - zgłoszenie, ankieta, wizyta, w międzyczasie wyprawka, i proszę bardzo - kociaki znalazły się już u nas :)
Z początku trochę nieśmiałe, teraz powoli oswajają się i nabierają odwagi. Poznajcie Fiolkę (imię zostawiliśmy sprzed adopcji) i Bena (wcześniej Bratysława/Bratka):
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ona - spokojna, nieśmiała, domagająca się pieszczot czarnulka, która uśmiechając się ujawnia kiełki udając wampirka ::)
On - wariat w białych skarpetkach (ale bez sandałów), szalejący za wszelkimi zabawkami, dzielnie broniący nas przed pluszowymi myszkami i stopami wystającymi w nocy spod kołdry ;)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz lut 28, 2016 4:05 pm
autor: Soowaa
Od wczoraj wieczorem przeczytałam cały temat i pod konie miałam aż lzy w oczach :'( a kociaki przesłodkie ! <3 zycze szczescia ! :*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt mar 01, 2016 10:33 am
autor: diana24
Chociaż ja za bardzo za kotami nie przepadam, te Twoje są wyjątkowo urocze ;)
U mnie jak stado wygaśnie (a niestety te szczury, które są z nami teraz na tą chwilę są ostatnimi) też na pewno długo nie wytrzymam bez zwierzaka ;)
Mają kociaki szczęście, że trafiły na taki dom jak Twój :)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz lip 31, 2016 6:59 pm
autor: unipaks
Magdonald, piękne koty!Wygłaszcz je koniecznie ode mnie i pisz, jak się Fiolka i Ben miewają i czy już całkowicie zawładnęły Waszym domem ;) :)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt paź 11, 2016 7:54 am
autor: Magdonald
Ojeeej, uni, ktoś tu jeszcze zagląda? :D Ben i Fiolka już całkowicie się u nas zaklimatyzowali. Poza tym mam w psychice jakieś pozostałości po szczurach, mówiące mi, że większej gromadzie jest raźniej i... Jakiś czas temu zabraliśmy z ulicy młodziutką, brudną, zaniedbaną kotkę (z zamiarem wyleczenia jej, doprowadzenia do ładnego stanu i znalezienia nowego domu). Wyleczyliśmy, ciachnęliśmy, ale jak to ze mną bywa, kicia zostaje z nami ;D

To nasza znajda, Musztarda vel. Katka:
Obrazek

A tak prezentuje się cała gromada (wybaczcie jakość, ciężko trójkę złapać na jednym zdjęciu):
Obrazek

Aleeeeeee, ja się tu przyszłam pochwalić czymś zupełnie innym :) Jeszcze dziś zaadoptuję dwa szczurki. Ale to tak na zawsze! ;) Na moim ciele pojawią się dwie piękności i zostaną ze mną już do końca <3 (na te nie mam uczulenia :D ). Trzymajcie kciuki! :)

Buziaki! :-*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt paź 11, 2016 5:42 pm
autor: unipaks
Musztarda piękna jest! :-*
Fajne trzy kocie piękności; wyobrażam sobie, jak wesoło z nimi w domu. :D Znajomi mają dwa, a czasem na weekend przyjeżdża do nich trzeci z właścicielką - oj, dzieje się wtedy, dzieje ;D Wygłaszcz kociambry!

A na te dwa szczurki się nabrałam! Pochwalisz się nimi? ;)