Strona 1 z 2

weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 8:31 am
autor: nienazwana
Okolice Grójca/ mazowieckie/.Poszukuję weta dobrze znającego się na szczurkach. Od wczoraj dosłownie do mojej rodziny dołączyły dwie dziewuchy szczurze:Hela i Zośka. Mają ok. 4-5 tygodni. Są cudne!! Zauważyłam u jednej kichanie oraz ślady porfiryny na nosku. Jak na razie je, pije, jest ruchliwa i zachowuje się normalnie ale wolę się zabezpieczyć i już rozejrzeć się za specjalistą. Jak złagodzić delikatne objawy prawdopodobnego przeziębienia? Wyczytałam o vibovicie ale mam watpliwości ile i jak najlepiej podawać. Na razie nie wiem również czy mała przypadkiem nie ma jakiegoś uczulenia bo są u mnie od wczoraj. Będę wdzięczna za każdą poradę od doświadczonych szczuromaniaków. PILNE!!!

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 8:52 am
autor: ann.
Porfiryna może występować z powodu stresu. Mała zmieniła miejsce, stresuje się. Jest u Ciebie dopiero kilka dni, musi się przyzwyczaić.

Jaką masz ściółkę? Jeśli trociny lub siano, to może być powodem kichania. Taka ściółka często pyli i uczula. Moje szczury od trocin strasznie kichały, zmieniłam ściółkę na drewniany brykiet i jak ręką odjął. objawy ustały. może tu tkwi problem?

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 8:59 am
autor: akzi
powodów kichania moze byc mnóstwo, przeziębienie, uczulenie, pasozyty.

vibovit podajemy 1/8 saszetki do poidła
ale ja daje z palca biore kapkę na mokry palec i kazdemu daje do zlizania

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 10:38 am
autor: nienazwana
Dzięki za szybką poradę Szczuromaniaki!! W klatce jako podłoża użyłam ekologicznego drewnianego żwirku plus jeszcze sklepowe sianko. Będę obserwowała moją Zochę, visolvit profilaktycznie zakupię dzisiaj i troszkę podam jednej i drugiej. Myślę że odrobina witamin, nawet tych syntetycznych nie zaszkodzi.

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 10:54 am
autor: ssylvusia
nienazwana, szczurcia może też kichać od sianka. Ono często wywołuje alergię i mogą w nim być przeróżne pasożyty. Proponuję się go w ogóle pozbyć. Możesz również przez kilka dni potrzymać dziewczyny na ręcznikach papierowych, zamiast na żwirku. Drewniane żwirki też lubią się pylić :)

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 11:21 am
autor: nienazwana
Spróbuję wobec tego usunąć im siano, w następnej kolejności drewniany żwirek jeśli i to nie pomoże. A szkoda, bo miałm poczucie, że rycie nor w sianku sprawia im frajdę i czują się w nim w miarę bezpiecznie w nowym miejscu. Ale trudno, wiadomo: priorytet -zdrowie szczurasów. Czy dla szczurów nadają się wobec tego syntetyczne "kocie" żwirki?
Syntetyki raczej nie będą się pylić ale mam obawy żeby małe się tego nie najadły. A apetytki, jak na tak mikroskopijne ciałka to MAAAJĄ.

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 11:24 am
autor: ssylvusia
Zamiast sianka możesz im dać różne szmatki, spełnią taką samą rolę jak sianko, a są dużo bardziej bezpieczne :)

Jeśli chodzi o syntetyczne żwirki - to wszystko zależy od szczura. Jeśli nie mają w zwyczaju jeść ściółki, możesz spróbować i ocenić, czy lepiej się sprawdza.

Re: weterynarz okolice Grójca

: pt mar 22, 2013 1:04 pm
autor: nienazwana
Dzięki za poradę. Przetestuję różne warianty i dam znać:)

Re: weterynarz okolice Grójca

: pn mar 25, 2013 3:19 pm
autor: nienazwana
Wyrzuciłam siano, dałam kawałki szmatek i faktycznie mała przestała tak bardzo kichać. Jednak nadal zauważam u niej pokichiwanie, po którym intensywnie myje pyszczek. Mam wrażenie, że nosek jest lekko zaczerwieniony, może od porfiryny.
U poprzednio posiadanego szczurka porfiryna przenosiła się nawet z noska na wewnętrzne strony łapek, u małej tego nie obsewuję. Podaję im również multiwitaminę z minerałami po kawałeczku tabletki do poidła, ale nie chcą za bardzo tego pić. Strategia podawania z palca też się nie sprawdza. Jak długo można bezpiecznie czekać że kichanie przejdzie "samo"?
Zośka (ta kichająca) normalnie moim zdaniem się zachowuje, je i pije wodę. Może jest troszkę mniej ruchliwa niż Helka ale to chyba kwestia temperamentu i lenistwa. Hela donosi z piętra a Zośka wcina! Małe są u mnie dopiero od czwartku więc nie minął jeszcze tydzień. Są troszkę wystraszone. Najchętniej się bunkrują w szmatkach, ale coraz chętniej wychodzą wąchać rękę i już nawet jedzą z ręki smakołyki (uwielbiają marchewkę, brokuła, seler i ogólnie warzywa oraz suche pieczywo, chrupki kukurydziane i wafle ryżowe) . Zauważyłam że kichają po powąchaniu mojej ręki, mimo że unikam przy dotykaniu ich pachnących kosmetyków, również nie palę więc ręce nie śmierdzą papierosami itp. Czy mogą kichać od obecności psa?

Re: weterynarz okolice Grójca

: pn mar 25, 2013 3:31 pm
autor: ann.
Może od samej obecności psa by nie kichały, ale mogą go czuć - najzwyczajniej w świecie się go obawiają, bo go nie znają, nie wiedzą, stresują się i od tego pojawia się porfiryna...
Może być wiele przyczyn pokichiwania i porfirynki. Małe są u Ciebie krótko, myślę że powinnaś dać im jeszcze parę dni, zapewnić spokój i obserwować. Chociaż możesz wybrać się do weta, profilaktycznie. nie zaszkodzi, może on Ci coś mądrego orzecze. :)

Trzymam kciuki za dziewczyny!

Re: weterynarz okolice Grójca

: pn mar 25, 2013 3:39 pm
autor: ssylvusia
Szczury czasem kichają, nawet kiedy są zdrowe. Czyszczą sobie w ten sposób noski.
Jeśli napady takiego kichanka nie są częste, obserwuj. Nie ma potrzeby stresować małej wizytami u weta.
Dziewuszki są u Ciebie krótko, kichanie i porfirynka mogą być też oznakami stresu w nowym otoczeniu.
Zamiast witamin w tabletkach spróbuj rozpuścić im w poidełku Vibovit Bobas, jest smaczny i słodki, więc dziewczynki na pewno chętnie będą go piły :)

Re: weterynarz okolice Grójca

: wt mar 26, 2013 7:41 am
autor: nienazwana
Poczekam jak radzicie z wizytą u weterynarza jeszcze kilka dni. Dziewuchy faktycznie robią duże postępy. Kichanie nie jest specjalnie nasilone, nie obserwuję żadnych innych objawów wskazujących na złe samopoczucie. Futerko i oczka mają błyszczące, nie zabrudzone, są ruchliwe, ciekawskie i wiecznie głodne. Zaczynają już nawet eksplorować drugie piętro klatki, zakupiłam im dużą (teddy gigant 2) żeby miały jak najwięcej przestrzeni. Zrobiłam już rozeznanie rynku weterynarzy w okolicy i myślę że odczekam do po świętach. Nie chcę narażać szkrabów bez konieczności na ładowanie do transportera i wytrząsanie w samochodzie, szczególnie że jest jeszcze dosyć zimno.
Jak tylko się troszkę bardziej oswoją wrzucę zdjęcia żeby się pochwalić moimi ślicznotkami!! Jak na razie są szybsze niż migawka aparatu i fotografuję głównie ślad po nich albo kawałek ogona :D.

Re: weterynarz okolice Grójca

: czw sty 21, 2016 12:01 pm
autor: Asia6049
Odświeżam wątek, bo też aktualnie szukam szczurzego weta w okolicach Grójca. Ktoś coś? :)

Re: weterynarz okolice Grójca

: czw sty 21, 2016 12:35 pm
autor: nienazwana
Mieszkam w Grójcu. Zasadniczo można spróbować w przychodni wet. na ul.POW, ale to tylko ze sprawami niezbyt poważnymi.
Ja od początku jeżdżę z moimi szczurami do pulsvetu w Warszawie (ul. Pustułeczki przy Puławskiej, od strony Piaseczna) .
Tam są prawdziwi szczurzy specjaliści, polecam.
Nie mam innej opcji. Na ul. Krzyżowej jest dr Niemczewski, ale zarówno on, jak i cała przychodnia są dobrzy jedynie w kwestiach psio-kocich.

Re: weterynarz okolice Grójca

: czw sty 21, 2016 12:43 pm
autor: nienazwana
Dodam jeszcze...........
Przez te 3 lata od założenia wątku sprawdziłam wetów w Grójcu, w Łazach, w Warszawie.
Nie ma nic dobrego bliżej od pulsvetu :-\ .
Chcesz mieć specjalistę szczurzego - jedź do pulsvetu.
Wszystkich tam polecam, ja jestem stałą klientką dr Agaty Godlewskiej ale pozostali też są bardzo dobrzy.
Dr Rzepka jest świetnym chirurgiem.
Ceny jak na Warszawę dosyć umiarkowane, choć tanio nie jest ;)