Mam problem z Eris. Z natury jest bardziej strachliwa i mniej 'wszędobylska' niż Pandorka, więc np. na łóżku łatwiej ją przytulić i pogłaskać. Chodzi o to, że zauważyłam u Eris przejawy agresji, w postaci gryzienia. Pierwszy raz ugryzła mnie koło miesiąca temu. Dzień przed tym goniłam ją po całym biurku chcąc ją złapać, a ona uciekała.Mogę Eris złapać jak biega po łóżku czy nawet w klatce, ale gdy jest na biurku to zazwyczaj ucieka. Czasem ma dni, gdy przyjdzie sama na rękę ale zazwyczaj kryje się w koszyku na papiery a jak wychodzi to nie można nawet drgnąć bo od razu ucieka w popłochu.
I właśnie tego jednego dnia chciałam ją złapać bo sie spieszyłam, a ona uciekała. Następnego dnia, siedziała gdzieś a ja wyciągnęłam rękę nawet nie do niej! Chciałam coś poprawić, a tu 'dziam'! I aż krzyknęłam, bo nie spodziewałam się tego, poza tym ugryzła do krwi.
Przed chwilą wydarzyła się rzecz bardzo podobna, jednak tym razem chciałam ją złapać na serio i schować do klatki. Gdy już chwyciłam ją dwoma rękoma, to znowu ugryzła na szczęście dużo lżej niż za pierwszym razem, jednak ugryzła dwa razy.
Co radzicie? Starałam się już nie łapać jej żeby sama weszła do klatki. Wtedy była dużo bardziej łagodna i towarzyska, ale nie zawsze mam czas żeby czekać aż wejdzie do klatki, poza tym czasem nawet usypia w koszu na papiery. Starałam się też spędzać z nią więcej czasu jak nie jest na biurku, bo takie zachowanie pojawia się tylko na biurku.
Tragedii z gryzieniem nie ma, ale boję się że takie zachowania mogą się nasilać...
