Paraliż- szczurek 5 miesięcy :(
: czw maja 23, 2013 7:22 pm
Proszę pomóżcie mi bo się zaraz załamie
Dzisiaj popołudniu zauważyłam że Bobek leży przy wejściu do klatki i tak dziwnie trąbił noskiem. Nie reagował na wołania ani nic więc natychmiast wyjęłam go z klatki. Gdy położyłam go na podłodze leżał z taką przekrzywioną na bok główką i nie podnosił się do góry. W klatce zrobił siusiu pod siebie i taki mokry w tym leżał. Pisnął okropnie jak chciałam go podnieść z podłogi na ręce, więc podstawiłam mu otwarte dłonie i sam do nich się podczołgał żebym go wzięła...
Bobek i Cookie to moje pierwsze szczurki, nie mam aż takiego pojęcia o ich chorobach więc od razu zapakowałam moje maleństwo do transporterka i poleciałam do najbliższego weterynarza.
Tam dowiedziałam się że to paraliż, że ciężko jest stwierdzić z jakiego powodu (na pewno nie upadek bo ogonki wychodziły ostatnim razem przedwczoraj na kilka godzin a dopiero dzisiaj coś się stało..) , że szczurek dostanie steryd i antybiotyk, że poprawa może być po jednym dniu, po miesiącu, po kilku miesiącach albo i w ogóle!
Dostałam też jakąś maść bo Bobek ma sparaliżowany jeden bok i nie mruga jednym okiem więc mam mu smarować żeby nie wyschło. Dostałam też zalecenie żeby przyjść jeszcze jutro na dalsze leczenie i odrobaczenie.
Bobek leży teraz pod moją obserwacją w pudełku po butach, bo boje się że Cookie będzie mu dokuczał. Ten niestety ma chyba jakieś szczurze ADHD bo naokrągło ma jakieś odpały że podgryza Bobka, wywraca go na plecy, gania itp. i boje się że takiego chorego też będzie męczył
Jutro jedziemy do bardziej zaufanej kliniki PulsVet na Warszawski m Ursynowie bo im bardziej ufam i może dowiem się coś więcej....
Tylko mam pytanie - on z tego wyjdzie? Skąd mógł wziąć się ten cały paraliż??? Przecież to młodziutki szczurek, ma dopiero z 5 miesięcy Mogę jakoś mu ułatwić przejście przez tą chorobę? jakieś posłanko przygotować, czy coś? Bo już nie wiem co robić on tak dziwnie oddycha i człapie się tak bezradnie w kółko
Dzisiaj popołudniu zauważyłam że Bobek leży przy wejściu do klatki i tak dziwnie trąbił noskiem. Nie reagował na wołania ani nic więc natychmiast wyjęłam go z klatki. Gdy położyłam go na podłodze leżał z taką przekrzywioną na bok główką i nie podnosił się do góry. W klatce zrobił siusiu pod siebie i taki mokry w tym leżał. Pisnął okropnie jak chciałam go podnieść z podłogi na ręce, więc podstawiłam mu otwarte dłonie i sam do nich się podczołgał żebym go wzięła...
Bobek i Cookie to moje pierwsze szczurki, nie mam aż takiego pojęcia o ich chorobach więc od razu zapakowałam moje maleństwo do transporterka i poleciałam do najbliższego weterynarza.
Tam dowiedziałam się że to paraliż, że ciężko jest stwierdzić z jakiego powodu (na pewno nie upadek bo ogonki wychodziły ostatnim razem przedwczoraj na kilka godzin a dopiero dzisiaj coś się stało..) , że szczurek dostanie steryd i antybiotyk, że poprawa może być po jednym dniu, po miesiącu, po kilku miesiącach albo i w ogóle!
Dostałam też jakąś maść bo Bobek ma sparaliżowany jeden bok i nie mruga jednym okiem więc mam mu smarować żeby nie wyschło. Dostałam też zalecenie żeby przyjść jeszcze jutro na dalsze leczenie i odrobaczenie.
Bobek leży teraz pod moją obserwacją w pudełku po butach, bo boje się że Cookie będzie mu dokuczał. Ten niestety ma chyba jakieś szczurze ADHD bo naokrągło ma jakieś odpały że podgryza Bobka, wywraca go na plecy, gania itp. i boje się że takiego chorego też będzie męczył
Jutro jedziemy do bardziej zaufanej kliniki PulsVet na Warszawski m Ursynowie bo im bardziej ufam i może dowiem się coś więcej....
Tylko mam pytanie - on z tego wyjdzie? Skąd mógł wziąć się ten cały paraliż??? Przecież to młodziutki szczurek, ma dopiero z 5 miesięcy Mogę jakoś mu ułatwić przejście przez tą chorobę? jakieś posłanko przygotować, czy coś? Bo już nie wiem co robić on tak dziwnie oddycha i człapie się tak bezradnie w kółko