Strona 1 z 1

Guzek na brzuchu,a kastracja

: pn sie 19, 2013 6:55 pm
autor: carola138
W zeszłym tygodniu wyczułam u Zenka guzek na brzuszku,wielkości ok.3mm.Guzek jest podskórny,dość twardy,gołym okiem niewidoczny.Według veta do obserwacji i tyle.Dotychczas nie miałam do czynienia z guzami,jedynie ropnie się u nas zdarzały.Nie wiem jaka jest procedura w takich wypadkach.Nie robi się jakiejś biobsji,czy coś?.W jaki sposób w ogóle rozpoznać rodzaj guziska??
I druga sprawa.U tego samego ogonka,chciałabym wykonać zabieg kastracji.Myslałam,że się bez tego obejdzie,ale raczej wyjścia nie ma.Nie chodzi tu nawet o jego agresję,tylko terytorializm.Według veta,jedno z drugim nie będzie się ''gryzło'',ale nie jestem tego taka pewna.
Przez to wszystko zrezygnowałam z adopcji trzeciego ogonka,choć uważam,że jest on niezbędny w moim stadzie.Teraz jest zle,naprawdę żle.Dopóki był ten trzeci,jakoś sobie w trójkę radzili,a teraz..długo by opisywać :(
pomóżcie,podpowiedzcie coś

Re: Guzek na brzuchu,a kastracja

: pn sie 19, 2013 7:00 pm
autor: noovaa
A weterynarz nie myślał żeby podczas kastracji guza również usunąć ?

Większość guzów się wycina. Co by to nie było.

Re: Guzek na brzuchu,a kastracja

: pn sie 19, 2013 7:15 pm
autor: carola138
gdy z nią rozmawiałam,to jeszcze się zastanawiałysmy czy,to przypadkiem nie ropień.W środę mam dzwonić i ew. się umówić.A ropień nie powinien być najpierw wyleczony?

Re: Guzek na brzuchu,a kastracja

: pn sie 19, 2013 7:20 pm
autor: noovaa
Ropień powinien zostać jak najszybciej otwarty, wyczyszczony i szczur powinien dostać antybiotyk.

Re: Guzek na brzuchu,a kastracja

: pn sie 19, 2013 7:27 pm
autor: carola138
szczerze,to mi nie wygląda na ropień.Raczej to takie rozważania.Tak jak pisałam wczesniej,z innymi guzami nie miałam do czynienia.Stąd moje pytanie w jaki sposób mozna rozpoznać rodzaj guza.Wet na "oko" powinien wiedzieć,czy wykonać jakieś badanie?

Re: Guzek na brzuchu,a kastracja

: sob sie 24, 2013 8:11 pm
autor: carola138
Guzek,to prawdopodobnie tłuszczak,kaszak.Na dzień dzisiejszy są rozważane dwie opcje:
1.kastracja(guzek zostanie usunięty podczas zabiegu)
2.bez kastracji(obserwujemy nadal i zgłaszamy się do weterynarza na kontrolę).Wtedy zapadnie decyzja co dalej.Oczywiście w wypadku,gdyby to "coś" nagle zaczęło się zmieniać-biegiem do veta.
Co do samej kastracji mam dużo wątpliwości(weterynarze również),czy w naszym przypadku pomoże.Opiszę może sytuację w innym "Dziale"