szczury.org

Hej, od środy obserwuję u mojej 7-miesięcznej szczurzycy coś niepokojącego. Jakieś 4 dni temu przejeżdżając ręką po grzbiecie natknęłam się na coś wystającego obejrzałam i doszłam do wniosku że to po prostu niewielki strupek (mała ostatnio bardzo urosła i walczą o pozycję) wyglądał nieszkodliwie więc go zignorowałam. Dwa dni później - możliwe że mylę miejsca i strupek był wyżej (już go nie ma) - dość nisko z lewej strony na pupie pokazało się coś znacznie większego lekko wypukłego wyglądającego jak strupek obrośnięty sierścią (chyba było lekko ciemniejsze niż reszta futra). W tym momencie jest płaskie albo wręcz lekko wklęsłe i nadal wygląda jakby było czymś posklejane wokół jest lekka czerwona obwódka stąd wcześniejsze skojarzenie ze strupem.
W tym samym czasie na szyi pojawiła się rana - łysy placek z dwiema wąskimi rankami jedną większą druga mniejszą (nie wiem czy ma to jakikolwiek związek z sobą ale pojawiło się w tym samym czasie).
Mała się nie drapie i nie gryzie, nie ucieka i nie piszczy kiedy dotykam tych miejsc.

Ktoś ma pomysł co to? Reszta dziewczyn czysta.

Z góry dziękuję za pomoc.

Najlepiej zrób u weta zeskrobinę w kierunku pasożytów, a grzybicę to chyba się oświetla specjalną lampką. Mieszkasz w W-wie, możesz skoczyc do Pulsvetu tam są zaszczurzeni weci.

Nie wiem kiedy będę miała inną możliwość dojazdu nisz metrem, a to drugi koniec warszawy.
Zastanawiałam się nad zakupem Clotrimazolum i profilaktycznym smarowaniu.

niż* przepraszam za błędy

Nullama, metrem dojedziesz do Oazy, do dr Jabłońskiej. To od Ciebie jakieś 2-3 stacje (stacja pl. Wilsona), trzeba stamtąd tylko kawałek podejść pieszo. Idź do dr Jabłońskiej, szybko rozprawi się z tym paskudztwem

Dzięki Sylwia tak zrobię. Na ursynów za daleko mała zaraz chora będzie.

Nie ma sprawy, zdrówka życzę

Byłam ostatecznie u mojego znajomego weterynarza. Grzyba brak pasożytów brak. Wyszło na to że to zakażenie bakteryjne dostała jednorazowo antybiotyk i Clorexyderm do smarowania. Już nie jest takie zaczerwienione więc myślę ze działa
Mała dziękuje ;p

lepiej chodzić do polecanych weterynarzy jak pisała Sylvusia nie do znajomego czy osiedlowego, często oni nie maja pojecia o szczurach.

Często nie znaczy zawsze. To nie był pierwszy raz kiedy mój znajomy je leczył i zawsze było dobrze. Na razie mała wygląda coraz lepiej więc nie widzę problemu.
Jeśli będę miała jakieś wątpliwości pójdę do OAZY, nie martw się dobro małych jest najważniejsze.