Strona 1 z 1

Oskar psychopata

: pt paź 11, 2013 10:18 pm
autor: Morgana551
Oskar to chyba najdziwniejszy szczur na świecie..... Dziabnie kolegę bardzo mocno po czym ma minę "to nie ja", ugania sie za Gizmem lub Kermitem, a oni w tym czasie przeraźliwie piszczą i uciekają gdzie pieprz rośnie. We wszystkim co robi zachowuje spokój. Taki troszkę psychopata... Jednak najdziwniejsze stało się dzisiaj. Zaczął wąchać Gizma w wiadomym miejscu po czym zaczął i się hmm nastawiać? Trącał Gizma łapką jakby namawiając do kopulacji. Ten zaś znieruchomiał i pisnął parę razy. Nie wiem jak mam te zachowania interpretować... Oskar ma już 8 miesięcy i bum hormonalne ma już za sobą....

Re: Oskar psychopata

: sob paź 12, 2013 7:25 am
autor: smeg
8 miesięcy to właśnie szczyt burzy hormonalnej. Zazwyczaj okres dojrzewania trwa między 6 a 10 miesiącem życia. Czy kiedy w momentach jego "szaleństwa" chcesz go dotknąć w plecy, Oskar stroszy się albo fuczy? Czy zdarzyło mu się ugryźć Cię w momentach, kiedy był zdenerwowany na kolegów i akurat się podstawiłaś?

Re: Oskar psychopata

: sob paź 12, 2013 9:05 am
autor: Morgana551
Nigdy. Oskar to najspokojniejszy szczur którego kiedykolwiek miałam (pomijając niektóre jego wyskoki). Pozwala robić ze sobą wszystko i cierpliwie to znosi. Kiedy go wypuszczam rzadko biega, po prostu spaceruje. O dziwo wtedy właśnie dochodzi do dziwnego zachowania. Nigdy w to nie ingeruje spokojnie przyglądam się całej akcji. Czasem zdarzy mi się krzyknąć "Oskar!" wtedy patrzy na mnie i odchodzi. Dziwne jest to, że nie widać po nim zdenerwowania. Nie widziałam nigdy aby sie stroszył czy fuczał. Po całej akcji mogę normalnie go wziąć na ręce, a czasem nawet sam przychodzi sie pomiziac. Boje sie o niego i inne szczurki, ponieważ gdy miał 4 miesiące wygryzł skore Maksiowi na grzbiecie. Była to rana bardzo głęboka. Chłopcy od początku sie nie lubili. nie spali ze sobą, nie bawili sie (byli ze sobą od kiedy mieli miesiąc). Gdy pojawił sie Gizmo Oskar zaopiekował sie maluszkiem i nie dopuszczał do niego Maksia. Radziłam sie innych czy może kastracja pomoże, zdania były podzielone. Z braku dostępu do dobrego weta oddałam Maksia koledze. Potem dołączyli do nas Kermit i Elmo i w tym przypadku Oskar w roli zastępczego tatusia spisał sie na medal. Od czasu Maksia nie zdarzyło sie krwawej ranki (pomijając lekkie zadrapania u Gizma, ale to łysolek).