Strona 1 z 3

nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 8:21 pm
autor: donetta
Witam

Wczoraj moja szczurka miała operacje usunięcia nowotworu w jamie ustnej. Urósł on w ekspresowym tempie.
Nie wiem czy ktos się z tym spotkał, jakoś na necie nie znalazłam informacji (polskim necie).
Weterynarze którzy ją oglądali ( w różnych dniach) mowili że jeszcze czegoś takiego nie widzieli (na Stryjskiej)
ale trafiałam na dyżury w weekendy i święta te ostatnie więc ani p. Hania ani p. Debis jej wtedy nie widzieli.
Później jeździł z nią mój chłop, który niestety nie wypytywał się o wszystko bo zapomniał lub nie wiedział....

Teraz nawet nie wiem jak mam się nią zająć. Na początku roku inny moj szczur miał operacje, ale na brzuchu i mogłam spokojnie doglądać, oglądać itd. Teraz to nie ma jak. Ona zawsze taka nie do ludzi, wyrywała się, i teraz nie da się obejrzeć.

Główkę ma opuchniętą, tzn pod oczami i cały dół, i nie wiem co mam robić. Dałam jej nutridrink to nie chciała dzis pić, dałam wodę to troche cos popiła, nie wiem co innego moge jej dać. Mam gerberka jeszcze, a później to rozgotuje chyba jabłuszko z bananem. No nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Mogę czymś to przemyc trochę chociaż? albo dać jej do napicia się napar z nagietka, troszkę od środka sobie przepłucze.


Obrazek

Obrazek

rusza się troszkę po klatce, z papieru toaletowego robi siebie gniazdko, proboje się myć, a jak wezmę na kolana to mi ucieka.

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 8:50 pm
autor: Paul_Julian
To drugie zdjęcie to zdjęcie "przed" ?

Na pewno możesz to przemywać riwanolem albo octeniseptem, żeby utrzymać w czystości. Opuchlizna to normalne, w końcu to całe miejsce jest obolałe.
Najlepiej by było zadzwonić do chirurga , ale na Chwarznie chyba już nikogo nie ma.
Jutro sa od 9 http://www.przychodniavet.pl/index.php?q=node/14
Koniecznie zadzwoń i się zapytaj, bo nie wiadomo jak to cięcie przebiegło, czy to tylko powierzchowne, jak dlugo ma jesć miękkie itd.
Jak masz szałwię , to mozesz jej dać np. szałwię z miodem do picia.

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 9:01 pm
autor: donetta
tak, to zdjecie przed operacją. Sami lekarze byli zdziwieni że to tak szybko urosło w ciągu doby. Rosło to w oczach. Wiem że nie wycieli tego wszystkiego :( i obawiam się że może jej to odrastać.


o, szaławie mam. Mam też ksylitol, to taki cukier z brzozy, ma wlaściwości bakteriobójcze i jest zdrowy(nie tak jak cukier biały), dodałabym tego bo miodu nie mam.

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 9:16 pm
autor: Paul_Julian
Własnie czytam, ze ksylitol jest zdrowy dla ogonków :) Zagęszcza kości http://www.ksylitol.info/tag/osteoporoza/

Na pewno musisz iśc po weekendzie na kontrolę, to wypytaj o mozliwosci odrastania. Można by zadzwonić do innych chirurgów ( np. do W-wy do Pulsvetu) http://pulsvet.pl/mapa_dojazdu_do_przyc ... ej_pulsvet ( sa otwarci do 23) i zapytac dr Rzepki o to, co szczurka może dostac do jedzenia.
A rano zadzwoń na Chwarzno.

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 9:22 pm
autor: donetta
eh sprobowałam ją "pomęczyć" i obejrzeć to jakoś od dołu. Wygląda to tragicznie moim okiem. Dostała wczoraj jakiś lek w strzykawce, miała dostać po 1 kropli przez 2 dni. Pół zmarnowałam bo nie udało mi się jej dać, a jak teraz na chama wstrzyknęłam do pyszczka to sie zdenerwowała mocno.
Poczułam też zapach ropy.
Dałam jej szałwie. Wyglądało tak jakby chciała się napić,a po zbliżeniu pyszczka szybko głowę oddchyliła, jakby poczuła odstraszający zapach. To samo było z nutridrinkiem.

Zaczynam wątpić w słuszność operacji...
Rano śmiga do weta.

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 9:30 pm
autor: Saaa
Może faktycznie zadzwoń do Pulsvetu skoro otwarty jest do 23 to przedstaw sytuacje i zapytaj co w takim razie możesz jej podac

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pt lis 15, 2013 9:54 pm
autor: Cyklotymia
O cholera... A zabrali to wycięte na histpat? Żeby się dowiedzieć co to za cholerstwo co tak szybko rośnie?
Kciuki za ogonka... :(

Re: nowotwór w jamie ustnej

: sob lis 16, 2013 5:33 pm
autor: donetta
nie wiem czy zabrali. Niestety nie mogłam z nią jeździć, a robił to mój chłop. Mimo jego wielkiej pomocy nie jest obeznany ze szczurkami jak ja i nie wypytywał się o wszystko tak jak ja bym to robiła.

Zabrał ją dziś rano do weterynarza. Zrobiła jej tam drenaż czy jak to się zwie bo faktycznie coś się jej tam zbierało.
Dostała antybiotyk w zastrzyku i jeszcze do domu.

Podobno w ciągu dnia dużo ruszała się po klatce.
Teraz śpi na termoforze i fajnie tak się wyciąga i kładzie na boczku. Wyraźnie widać że ciepło jej służy.
(wiem że za ciepło mieć nie może i jest warstwa koca biędzy klatką a termoforem)

Mam jeszcze 3 dzikusy. Jedna 2 letnia unikneła operacji w tym tygodniu na szczęście. Są tez 2 półroczne. Miałam odłożone pieniądze na sterylizacje ich, no ale fundusze zostały pochłonięte...
A ja za bardzo przeżywam ich choroby.

Później zrobie jej jakieś papki, może jeść takie rozgniecione, rozgotowane, utarte warzywa lub owoce.
Wczoraj rzuciła się wkońcu na utartego ogórka. Trochę podziobała i wylizała głównie sok, no ale cos przynajmniej "zjadła"

Re: nowotwór w jamie ustnej

: sob lis 16, 2013 11:58 pm
autor: Paul_Julian
To dobrze, że zaczęła jesc i się troszkę ruszac.
Mozesz jej kupić np. gerberka albo kaszkę, ale chyba bardziej takie deserki, bo zupki i obiadki takie niesmaczne trochę.
Moze wczoraj nie bardzo chciała jesc, bo była obolała :(

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pn lis 18, 2013 9:08 pm
autor: donetta
Ciężko mi ją obserwować jak 9/10 godzin nie ma mnie w domu -.-

Wole nie kupować aż tyle tych gerberków bo jakoś nie mam do nich zaufania.
Gotuje jej warzywka i gniote na papki, owoce ucieram. Uważam że tak zdrowiej.

Dużo śpi, może bardziej z nudy, bo już tyle dni siedzi sama w klatce i nie biega po pokoju;)
ale wspina się na klatkę, wrócił jej apetyt. W sumie zje wszystko co jej dam.
Wody samej w sobie jakoś pić nie chce, więc dodaje do papek żeby wodniste były i jakiś płyn w ten sposób przyjmie.
I takie boby zaczęła walić że ho ho :D

Nie wiem czy jej tak się dobrze goi. Wyrywa się i ciężko cokolwiek obejrzeć. Rana w takim miejscu wygląda zupełnie inaczej niż w pozostałych częściach ciała.
Dolna warga jest no wiadomo, nabrzmiała i trochę sztywna. Mam nadzieję że to nie odrasta w ukryciu tam. Za 2 dni kontrola.

W sumie to tak opisuje jej przypadek, dla "potomnych" żeby wiedzieli co robić i jak karmić jeśli będą mieli podobny problem.
Ja sama spanikowałam trochę na początku:)

Re: nowotwór w jamie ustnej

: pn lis 18, 2013 10:09 pm
autor: Paul_Julian
Bardzo dobrze, ze wszystko opisujesz, dzięki wielkie !!

Masz rację , papki z domowych warzywek sa zdrowsze. Nie zawsze ma sie mozliwosc codziennie coś zrobić, ale jak mozna to super. Wody pić nie musi, bo ma ją z warzywek.
jak masz możliwosc, może zrób zdjecia ?

To , że zaczyna łazikować i ma apetyt , to dobry znak :)

Jak bedziesz na kontroli wypytaj wszystko :D

Re: nowotwór w jamie ustnej

: wt lis 19, 2013 8:58 pm
autor: donetta
:)
probowałam jej zdjęcia zrobić, ale strasznie się wyrywa. Normalnie chwytałam ją za skórę na grzbiecie, a teraz tego nie zrobię.

Dziś rano zobaczyłam że skóra zrobiła się czerwona, a między szwami ropna wydzielina.
Cóż, ja musiałam do pracy. Mąż jechał z nią do weterynarza znowu.
Tam babka to nakłuła i poleciała krew a zwierzak w pisk.

hm
dostała antybiotyk w zastrzyku i zalecenie żeby jechać z nią na chwarzno gdzie ją operowali.
Powiedziała że nie wygląda to ciekawie, ale widać też zdrową tkankę, ona ma apetyt póki co i jest dość ruchliwa, a krew była czysta.
Samej ropy prawie nie było.
Jednak trochę to śmierdzi. A to już tak napuchnięte, że szwy mogą pościć.

Wróciłam z pracy i zaglądam i SZWÓW NIE MA!
Przeraziłam się i poleciałam na stryjską...niestety tam nic nie zrobili, w sumie sama nie wiem co by mogli zrobić zwłaszcza o tej godzinie.
Mam przemywać riwanolem...tylko zapomniałam zapytać czy to jakoś rozcieńczać?
A wygląda to okropnie

Re: nowotwór w jamie ustnej

: wt lis 19, 2013 10:09 pm
autor: Paul_Julian
Rywanolu nie musisz rozcienczać. Powiem Ci tak - może to i dobrze, ze nie ma szwów, bo przez to ropa znalazła ujście, i zamiast siedziec w środku - to wyciekła.
Wet i tak nie mógłby jej zszyć jeszcze raz. Przemywaj rywanolem, albo octeniseptem i w miarę możliwości sprawdzaj, czy nie widac ropy w okolicy robiącego się strupa.

Szwy były od piątku, więc już wstępnie wszystko jest zagojone. Podobno pierwsze 3 dni sa najwazniejsze.

Kazda rana brzydko wygląda, spokojnie. Najwazniejsze, ze widac zdrową tkankę.

Ostatnio dziewczyna na fb w szczurzej grupie zachwalała Chitopan. http://www.kuchniapupila.pl/pies/zdrowi ... p238678872
To jest do kupienia u weta, moze warto spróbować ?

Re: nowotwór w jamie ustnej

: wt lis 19, 2013 10:38 pm
autor: donetta
Udało się. Pomęczyłam i zrobiłam foty. Przemyłam rivanolem, a na pocieszenie dostała kalafiora.
Pomyła się i sobie śpi.


Obrazek

Obrazek

Re: nowotwór w jamie ustnej

: wt lis 19, 2013 11:40 pm
autor: Paul_Julian
O wygląda faktycznie nieciekawie, ale z drugiej strony ile razy widzi się rany w tym miejscu, raczej dość rzadko.
Ciekawi mnie to miejsce, ktore zaznaczyłem kółkiem, ta jasna tkanka, ale to moze byc nowa tkanka, która sie goi.
http://pokazywarka.pl/zxlabs/#zdjecie9315271

Pod ząbkami widac gołe dziąsło, warto, zeby to szybko i fajnie zarosło. Podejrzewam, ze moze mieć w tym miejscu zdeformowane pod bródką ( w końcu to się rozlazlo). Ale i tak lepsze to niż guz, tym bardziej, ze szczęki chyba nie ma uszkodzonej.

Moze faktycznie warto zapytać u weta o Chitopan ?

Dzielne obie jesteście :) No i Twój chłopak, ze jezdzi z nią.