szczur terytorialny?

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Kaha1000000
Posty: 31
Rejestracja: ndz wrz 22, 2013 1:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

szczur terytorialny?

Post autor: Kaha1000000 »

Czy wiecie może jak rozpoznać, czy szczur jest terytorialny? Niedawno zmarł jeden z moich szczurków i drugi był bardzo przybity, więc szybko załatwiłam mu drugiego kolegę. Postępowałam tak jak przeczytałam wcześniej na temat łączenia, pierwsze 2 dni było całkiem nie źle, nie biły się tylko obserwowały z daleka. Nowy popiskiwał, a stary fukał na niego. Wczoraj wieczorem zauważyłam, że mój stary szczurek jest bardzo zazdrosny o mnie. gdy wypuściłam oba na łóżko i siadłam koło nich to mój stary szczurek (Lafayet) uznał, że nowy (Albi) jest za blisko mnie i i rzucił się na niego. Była w szoku jak zobaczyłam jego zachowanie, bo nigdy wcześniej nie był agresywny. Bójka szybko się skończyła, bez żadnych obrażeń. Gdy przeniosłam je na korytarz i odsunęłam się było całkiem nie źle, obwąchiwały się niepewnie. Jak usiadłam na podłodze Lafayet wskoczył mi na kolana i zaczął się przymilac, więc go głaskałam. Albi też podszedł i zaczął mnie obwąchiwać i pozwalał delikatnie się głaskać. Lafayet stał się od razu bardzo nie spokojny, najeżył się i zaczął prychać, chciał znów się na niego rzucić, ale go przytrzymałam. Gdy się uspokoił puściłam go, a ten od razu rzuciła się pędem w kierunku Albiego i zaczęły się tłuc. Złapałam Lafayeta, Albi uciekł. Gdy wróciły do klatki znów sytuacja się uspokoiła. albi siedział w koncie czasem popiskując, Lafayet leżał w domku na piętrze, obserwował Albiego i prychał czasami najeżony. Noc minęła spokojnie, za to w dzień gdy byłam w szkole, a mój chłopak w domu zaczęła się prawdziwa walka. Albi wszedł na górę na hamak, później koło domku. Lafayet najeżony prychał by go pogonić, Albi popiskiwał, ale nie odchodził, uparcie drażnił Lafayeta tak długo, aż zaczęły sie bić, Lafayet pogryzł Albiego w ogon, krew się lała, szczury latały po całej klatce i się tłukły. Później znów nastał pozorny spokój na pare godzin. Przed chwilą znów zaczęły popiskiwać i fukać. Albi był na górze na hamaku, Lafayet na domku. Nowy szczurek ewidentnie prowokował starego, wskoczyła na domek, Lafayet schował się do środka, Albi stał przy wejściu i popiskiwał dalej. W końcu Lafayet wybiegł z domku i zaczęły się kotłować, biała szamocząca się kula przetaczała się po klatce zostawiając za sobą kropelki świeżej krwi. Na nic się zdały moje krzyki i klaskanie (zawsze działało, wystarczało raz, czy dwa klasnąć by był spokój), próbowałam ręką ich rozdzielić, to zostałam dotkliwie ugryziona przez Albiego, Lafayet odsunął się. Musiałam wyjąć Albiego i zamknąć w transporterze. Wsadziłam mu tam jego kocyk, który lubi, jedzenie i picie, dałam też kosteczkę dla gryzoni z melisą. Tym razem krew była wszędzie.Klatka, obie półki, szczebelki, ściółka, podłoga, ściany, lustro. Albi został ugryziony w ogon i w grzbiet delikatnie. Gdy wycierałam to wszystko Lafayet wyszedł z klatki i próbował zabrać brudne chusteczki od krwi do siebie do domku (jako trofeum, można powiedzieć).Dodam, że Lafayet ma 5 m-c, a Albi 3, za to jest sporo większy od Lafayeta. Albiego wzieła ze sklepu zoologicznego, gdzie był reproduktorem, ale właścicielka chciała już do sprzedać, niestety Ci co się nim interesowali, chcieli go na karme dla węża :/ ja chciała go uratować, a przy okazji dać kolegę Lafayetowi. Niestety Albi nie jest przyzwyczajony do innych szczurów, szczególnie samców, a tym bardziej do ludzi, bał się głaskania, a gdy próbowała go delikatnie wziąc na ręce to piszczał. Postanowiła oddać Albiego znajomej, która ma kompletnego świra na punkcie szczurków, cudowne warunki dla nich i wieloletnie doświadczenie.Ma całą zgraje swoich ogonków i chętnie przyjmie Albiego. Nie wiem tylko co teraz zrobić z Lafayetem. Czy próbować z innym szczurkiem, może dużo młodszym go zaprzyjaźnić, czy odpuścić sobie to, bo jest on bardzo zazdrosny o mnie, jedyny szczur z jakim był to jego brat (od urodzenia razem), którego niestety musiałam uśpić :'( nie wiem, czy jego zachowanie można nazwać bardzo terytorialne, czy nie... A właśnie! Na samym początku jeszcze zanim chłopcy się poznali, gdy głaskałam Lafayeta, a wcześniej Albiego, Lafayet wszedł i nasikał na tą moja rękę, po czy się odwrócił i powąchał ją raz jeszcze, czy na pewno nie ma na niej zapachu innego szczura. Proszę pomóżcie, bo nie wiem co robić.... ??? :(
Obrazek Lafayet[*]<3 Whesley[*]<3 Proplem[*]<3
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: szczur terytorialny?

Post autor: smeg »

Moim zdaniem popełniłaś kilka błędów przy łączeniu.

Niepotrzebnie przeszkadzałaś szczurom w spotkaniach na neutralnym terenie - nie powinnaś ich głaskać (zwłaszcza tylko jednego z nich) ani w ogóle pokazywać swojej obecności, szczury mają się dogadać między sobą. To nie jest zwykły wybieg.

Po drugie za szybko je włożyłaś do wspólnej klatki i nie wyjęłaś z niej elementów spornych - hamaka, domku. Na samym początku wspólnego zamieszkania w klatce powinno być jak najmniej wyposażenia, żeby szczury nie mogły się o nie kłócić, nie ukrywały się przed sobą i nie ganiały.

Po trzecie - dlaczego tak się spieszysz? Widziałam, że o śmierci poprzedniego szczurka napisałaś 11 lutego, czyli masz Albiego dopiero od kilku dni. Łączenie może potrwać do kilku tygodni. Moim zdaniem zbyt pochopnie podjęłaś decyzję o oddaniu Albiego. Twoje szczury są w okresie dojrzewania, najtrudniejszym wieku do łączenia i nie spodziewałabym się, że pójdzie gładko w kilka godzin czy dni.

Każdy szczur jest mniej lub bardziej terytorialny, zwłaszcza samce. Zwłaszcza około półroczne samce. Być może będziesz musiała wykastrować Lafayeta albo oba szczury, to bardzo pomaga samcom się wyciszyć i zmniejsza agresję. W tej chwili na Twoim miejscu nie oddawałabym Albiego, rozdzieliłabym je do osobnych klatek, poczekałabym aż rany się zagoją i zaczęła łączenie jeszcze raz - na neutralnym terenie (małym, żeby nie miały gdzie się ganiać), po kilka godzin dziennie, bez przeszkadzania szczurom i na razie bez wspólnej klatki.

I nie rozdzielaj tłukących się szczurów ręką, użyj np. kocyka, przez który podniesiesz jednego z nich - ale tylko gdy jest naprawdę groźnie i krew się leje.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: szczur terytorialny?

Post autor: Buba »

Tak jak pisze smeg, konieczne może się okazać wykastrowanie chłopaków.
Nie oddawaj Albiego. Tu już nawet jak tego nie widać zaliczone są pierwsze kroki do łączenia. U znajomej będzie musiał poznawać wszystko od nowa.
Samce czasami są agresywne. Może po prostu te tak na siebie zareagowały.
Albo może być agresywny ze względu na to, że przeszłości nie miał ciekawej. Cierpliwości.
Łączenie podrośniętych samców to nie błahostka.
Weź Albiego z powrotem do siebie i zacznij łączenie od nowa.
Na tym forum jest milion sposobów na połączenie szczurków.
Nie poddawaj się. :)
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”