Strona 2 z 2

Re: Zirrael Rattery miot B2

: pn kwie 21, 2014 9:14 am
autor: PaniCiurowa
Kupując szczura z hodowli masz znacznie zmniejszone prawdopodobieństwo różnych chorób, które się pojawiają u szczurów z niekontrolowanego inbreedu, znasz rodziców, dziadków i dalsze pokolenia takiego szczura. Poza tym, hodowca wkłada dużo pracy w to, żeby szczurki były zdrowe, a za pracę się płaci.

Adopciaki są takim trochę "wadliwym towarem", bo nie mają rodowodów, mają nieznanych przodków, często niosą różne paskudne choroby, więc taki adopciak to taka jedna wielka niepewność co do tego, co z niego wyrośnie, dlatego za adopcje się nie płaci.

I wcale nieprawda, że do adopcji trafia najwięcej albinosków i kapturków. Wystarczy popatrzeć na ogłoszenia. Jest sporo różnych ciekawych odmian, bo niestety ludzie kupują w zoologu samiczkę, a w zoologach pojawiają się teraz coraz częściej szczurki o ciekawszych znaczeniach i ubarwieniu niż czarne kapturki, takie samiczki często są kinderniespodziankami i pojawiają się różne dumbouchy i blutki. Ja mam double rexa russian topaz z adopcji i jego brata (też rudego) - z tym, że mam ich od Nezu ( :-* która ich dostała z karmówki, bo byli zbyt piękni by umierać). Jeśli ktoś jest cierpliwy i chce dać dom bidzie, to może wyłowić naprawdę cudowne szczurze perełki z adopcji.
Co jednak nie zmienia faktu, że hodowcy robią naprawdę dobrą robotę, bo mając genotypy kilku pokoleń wstecz obu rodziców, można przewidzieć co wyjdzie z takiego miotu. No i oczywiście jeśli w którejś linii hodowlanej pojawia się choroba, która może być niesiona genetycznie, taka linia jest wyłączana z rozrodu, stąd też szczurki z hodowli mają czystsze geny. ;)