Strona 1 z 1

Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 12:08 pm
autor: Anna_Ch
Krzyś i Piotruś zawitali w naszym domu około dwa lata temu ...
Piotrek łobuz, gryzoń wszystkich i wszystkiego, Krzyś niedotykalski ale pokorny i grzeczny.
Zawsze trochę mniejszy, z gładką i lśniącą sierścią.
Choroba trwała dość długo ale nawet nie byłam świadoma tego co się z nim dzieje ...
Najpierw zaczął lekko utykań na jedną łapkę i miał ślady krwi na niej, pomyślałam że na pewno to robota Piotrka bo w nocy była szalenizna w klatce, myślę wyliże się, będzie ok. To tylko zadrapanie !
Później było już lepiej, chodząc po dywanie za jakiś czas zaczął znowu dziwnie utykać, wyglądało to mniej więcej tak jak by zaczepiał się pazurem o długi włos dywanu, opatrzyłam łapę - fakt były dość długie, myślę to na pewno przez te pazury !
Mamy dużą klatkę, cztery pięterka... siedzę na kanapie i słyszę ŁUUUP ! Krzysiek spadł ! Jeju, z drugiego pięterka na sam dół, mówię jak to możliwe co się dzieje ?
Ale wstał, poszedł na górę, no nic wypadek, zdarza się, może się zagapił, może potknął cholera wie ...
Następnego dnia jednak znowu to samo, spadł ! Coś jest nie tak ... i cały czas jak by lizał sobie przednie łapki siadając przy tym na pupie jak człowiek ...
Przez dwa dni w zasadzie schudł o 1/4 swojej masy ciała ...
Pojechaliśmy do lekarza, zrobili mu zdjęcie RTG wszystko ok, to nie była wina upadku ...
Krzyś od pierwszego razu kiedy zaczął utykać miał guza przysadki ... Który rósł i dawał o sobie neurologiczne objawy w postaci przykurczu łapek, albo miał prostą stópkę albo zaciśnietą, stąd te utykanie...
Guz się nasilał i dostawał przykurczu ciała stad był upadek.
Lekarz zapytał czy chcemy próbować go ratować, bez zastanowienia powiedziałam ze jeśli tylko są szanse to oczywiście że tak !
Jednak Krzyś już nawet nie jadł sam, nie pił, nie wstawał ... a jak wstawał to się fikał od przodu do tyłu i na boki, rzucało nim...
Dostał sterydy, dostał hormony, kroplówkę i wróciliśmy do domu.
Co godzina przez strzykawke podawałam nutri drinki, wode, kaszke, gerberki... Połowa lądowała w buzi druga połowa na jego szaro-białej sierści i na mnie.
Krzyś bardzo się denerwował ponieważ zawsze był bardzo czystym szczurem a nie mógł się umyć, nie dał rady !
Myłam wacikami i dalej karmiłam i tak ciągle ...
Następnego dnia wydawało mi się że jest już lepiej, przybrał szczurzą pozycję i wkońcu przestał leżeć tylko na boku, myślę będzie dobrze ! Nie było...
To trwało dzień... Nawet pochodził troche po podłodze, jednak cały czas leżał już w osobnej klatce, małej, takiej która uniemożliwiała mu upadek i obicie.
Wieczorem nie mogłam go już nakarmić, nie mogłam włożyć mu do pyszczka strzykawki !
Miał zaciśnięte zęby, zgrzytał i słyszałam każde uderzenie jego serca razem z dziwnym chrapotaniem ...
Polewałam kroplami wody po pyszczku żeby cokolwiek ... Nic ...
Rano pojechaliśmy znowu do lekarza, popatrzyłam na nią, ona na mnie... nie musiałyśmy nic mówić, Krzyś miał już zapalenie płuc.
Żył, bo biło jego serce, żył bo oddychał ... ale już go nie było.
Było to tylko ciepłe futerko które leżało z zaciśniętym pyszczkiem,ze sztywnymi łapkami i drgawkami raz na jakiś czas.
Leczenie nie pomogło, Krzyś był za słaby ... Dostał zastrzyk na uspokojenie i po kilku minutach nastąpiła eutanazja.
Piszę o tym dzisiaj, minęło już dwa tygodnie ...Teraz już mogę normalnie o tym rozmawiać.
Wiem że taka jest kolej rzeczy, ale nie potrafiłam pogodzić się z tym że to ja zadecydowałam o tym że nastąpił koniec.
Wiem, nie miałam innego wyboru,mogłam go skazać na śmierć głodową albo poddać eutanazji.
Jest mi ciężko ...

Re: Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 4:00 pm
autor: unipaks
:( Ogromnie Ci współczuję...
dla Krzysia [*]

Re: Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 8:01 pm
autor: wiolapola39
[*] dla Krzysia.
Z bólem serca czytam bo wczoraj odeszła moja Lili 2 godz po operacji usunięcia guza,a dwa tyg.temu odeszła Ineczka. Za dużo bólu i łez.
Współczuję Tobie i łączę się w bólu.

Re: Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 8:21 pm
autor: Anna_Ch
[*][*][*] dla naszych wszystkich ogonków ...
A tak wyglądał Krzyś jak był jeszcze zdrowym szczurem
Obrazek

Re: Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 9:26 pm
autor: wiolapola39
śliczny.

Re: Historia Krzysia <*>

: czw kwie 03, 2014 10:32 pm
autor: jestemsen
bardzo mi przykro.
Spij dobrze, piekny szczurku.

Re: Historia Krzysia <*>

: pt kwie 04, 2014 12:58 pm
autor: draakhul
Krzyś wyglądał wypisz wymaluj jak moja Morgana. A tam gdzie odszedł już go nic nie będzie bolało.