Liluś moja słodka...
: czw kwie 03, 2014 8:47 pm
Liluś moja słodka.
Piękna, mała, niebieska pchełka ... taką ją poznałam.. Przyjechała, nawet nie wiedziałam jak będzie wyglądać, ale była piękna. Idealna!
Była cudną, pełną energii myszką. Wszędzie jej zawsze było pełno. Zawsze ta pierwsza na kolanach, po jedzenie, do zabawy czy żeby wyjść...
Nauczyła wiele szczurów dobrych manier. Zaopiekowała się każdym, jak matka i siostra. Była bardzo cierpliwą i tolerancyjną przyjaciółką...
Niestety los zesłał na nią tyle wszystkiego, że nie byłam w stanie jej pomóc .
Przysadka, nowotwór z przerzutami do tego wątroba. Życie stało się gorzkie ..
Odeszła spokojnie, musiałam jej w tym pomóc....
Przykro mi, ale nie mogłam patrzeć na walkę o oddech ... której nic już nie łagodziło.
Wybacz maleńka
Piękna, mała, niebieska pchełka ... taką ją poznałam.. Przyjechała, nawet nie wiedziałam jak będzie wyglądać, ale była piękna. Idealna!
Była cudną, pełną energii myszką. Wszędzie jej zawsze było pełno. Zawsze ta pierwsza na kolanach, po jedzenie, do zabawy czy żeby wyjść...
Nauczyła wiele szczurów dobrych manier. Zaopiekowała się każdym, jak matka i siostra. Była bardzo cierpliwą i tolerancyjną przyjaciółką...
Niestety los zesłał na nią tyle wszystkiego, że nie byłam w stanie jej pomóc .
Przysadka, nowotwór z przerzutami do tego wątroba. Życie stało się gorzkie ..
Odeszła spokojnie, musiałam jej w tym pomóc....
Przykro mi, ale nie mogłam patrzeć na walkę o oddech ... której nic już nie łagodziło.
Wybacz maleńka