szczury.org

Wczoraj rano mój roczny szczur zachowywał się normalnie. Gdy wróciłam wieczorem zauważyłam, że coś jest nie tak. Byla osowiała. Wyciągnęłam ją z klatki i od razu zauważyłam duży wyciek z oczek i nosa. Podnosząc ją byla jak taki flaczek, nie stawiała oporu. Po położeniu nie chodziła, tylko się czołgała. Zjadła warzywo dane jej pod pyszczek, nie chciała pić. Wczołgała mi się pod koszulkę i leżała przez parę godzin, odłożyłam ją do klatki.
Rano jej stan byl tragiczny. Kompletnie się nie rusza, oddycha szybko i płytko. Przeszukałam internet, to chyba wylew.
Jest majówka, weterynarz zamknięty. Mieszkam na "odludziu", nie ma całodobowego weterynarza.
Czytałam, że powinno się podać vibovit lub bioaron c. Nie posiadam w domu, apteka również zamknięta. Bardzo się martwię. Jak jej mogę pomóc na tą chwilę. W poniedziałek pędem lecę do weta.
Teraz leży obok mnie, grzeję ją.
Pomocy!