Strona 5 z 6

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob sie 06, 2016 5:28 pm
autor: unipaks
Śliczny Diego jest. :) Niech będzie zdrowy i szczęśliwy, wygłaszcz go ode mnie!

[*][*] [*]Czytałam smutne wieści w dziale Odeszli... Przykro mi :( [/size]

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob sie 06, 2016 6:33 pm
autor: SonamiChan
*gaaaasp* To jednak ktoś tu zagląda!
Jakże miło!
Nie Diego a Leonardo Von Clawington! (Skąd się w ogóle to Diego wzięło jeśli mogę spytać? xD)
Leoś jest ze mną od 4`tego kwietnia tego roku, 4 miesiące już będą :)
Pieszczotliwie nazywany Wiewiórem na kokainie, szczurek z motorkiem w dupce, nie usiedzi minuty, ba sekundy!
Skacze na wszystko i ze wszystkiego, coby tylko do podłogi mniej niż 2 metry było... Codeuszka wiecznie zaczepiał do wspólnych zabaw, ciągnął za uszka, łapki a Cody się grzecznie mu poddawał... Taki był cierpliwy~
Ale nie tylko wiewiórem jest... jest także strachliwym kurczakiem... Przy każdym najmniejszym ruchu ten wyrywa jak z procy i wciska się w najbliższą szczelinę, tylko czarna mordka wystaje i ogląda świat straszliwy dopóki "zagrożenie" nie minie.

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob sie 06, 2016 9:14 pm
autor: unipaks
Oczywiście Leosia miałam na myśli, zanim się rozproszyłam :P
SonamiChan pisze:Skąd się w ogóle to Diego wzięło jeśli mogę spytać? xD)
A bo ja wiem? Może stąd:
SonamiChan pisze: Mały Diego
Wiewióra i kurczaka w jednym wyczochraj i pogłaszcz po tym smolistym łebku :-*

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob sie 06, 2016 10:12 pm
autor: SonamiChan
Ah faktycznie kiedyś Daviska przypadkowo przemianowałam na "Diego" w poście ^^
Leosia wyczochram jak tylko cholerę złapię! Mam nadzieję że kolegę mu znajdziemy już wkrótce~
Ankieta adopcyjna do Zirrael Rattery wysłana! Czekam na wieści.

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: śr sie 24, 2016 3:41 pm
autor: SonamiChan
Udało mi się zgrać parę zdjęć z telefonu! Nawet filmik z Codeuszkiem jeszcze, na tydzień przed odejściem... Nadal tęsknię za nim najmocniej na świecie...
Leoś ma się dobrze i szaleje, najlepiej pokażą to zdjęcia z nim, każde cudownie rozmazane!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I ze wspólnego wyjścia na spacerek!
Obrazek
No nie chce potwór usiedzieć do zdjęcia, jakbym nie próbowała, nie da rady, nawet je w biegu....
Dzisiaj dołączy do nas kolega~ za 40minut wychodzę żeby po niego pojechać!

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: śr sie 24, 2016 9:46 pm
autor: SonamiChan
Uwaga uwaga!
Oto prezentuję Wam najnowszy "nabytek" z ogłoszenia na OLX! Znalazłam go tam w poniedziałek, dzisiaj już jest ze mną!
Oto Harold:
Obrazek
Pierwsze zdjęcie, jeszcze w trakcie podróży, cyknięte na przystanku. Dalej już w domku:
Poznajemy biurko
Obrazek
Obrazek
Na razie tylko tyle, jutro zdjęcia z łączenia!
Mały jest niesamowitym szczurkiem... pakuje się na ręce z własnej woli, niczego się nie boi, ale też spokojny i zrównoważony, nigdy taki maluch mi tak grzecznie w rękach nie leżał!
Harold ma 2 miesiące, jest dość malutki ale na pewno jeszcze urośnie (Leoś też do wieku 4`ech miesięcy był mały a potem nagle wystrzelił i waży około 700g...)
Dzięki wielkie niech będą Oli od której szczurka dostałam! (Nie wiem czy jesteś na tym forum, ale dziękuję i tak~)

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: ndz wrz 04, 2016 10:31 am
autor: unipaks
http://www.youtube.com/watch?v=30ooei1yJYc Sto lat, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :D

Mały Harold jest uroczy; niech prędko rośnie i zdrowo się trzyma!
A Leoś faktycznie w swoim żywiole - teraz jeszcze jak dołączył Harold, to dopiero będą we dwóch jak z motorkami w dupkach biegać po domu ;D
Wygłaszcz obu chłopaków ode mnie! :)

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: pn wrz 05, 2016 7:10 pm
autor: SonamiChan
Ahhh dziękuję bardzo Unipaczku :) stara się robię... Ehhh zaraz rodzinka będzie mnie do małżeństwa pchać... Już czasem żartują że zostanę starą panną co zamiast kotów będzie mieć szczury ^^.
Obiecane zdjęcia niestety będą opóźnione... Zostałam brutalnie pozbawiona komputera a z telefonu nie potrafię bezpośrednio wrzucać :(
Przy pierwszej próbie łączenia Leoś zostawił Haroldowi trzy piękne sznyty na plecach, zwykłe zadrapania ale maluch się mocno wystraszył paskudnika. Druga próba była względnie bezproblemowa, siedzieli razem wystrachani w transporterze na stole, bez bitwy ale i bez żadnych oznak miłości ^^ próbujemy dalej!
Haroldzik nie jest szczurem. To ZŁOTO. Grzeczny, cudowny! Wszedł mi ostatnio pod łóżko i nie chciał wyjść... Kilka godzin później po prostu włożyłam tam rękę i wszedł na nią sam (sam miał problem stamtąd wyjść, trzeba wskoczyć z ziemi na materac a on skoczny szczególnie nie jest).
Pcha się tylko pod rękę i na ręce żeby mordkę głaskać :) taki maluch a jaki pieszczota!
Zastanawia mnie jakiej jest odmiany... Dostałam go jako Fuzza ale jedyne co u niego łyse to brzuszek, szyja i główka... Wcześniej miał łyse plecki ale tam już futerko odrosło. Futro jest krótkie i lekko kręcone (może double Rex?). Ktoś pomoże? :)
Jego matula ponoć była fuzzem.

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: pn wrz 05, 2016 9:24 pm
autor: unipaks
A to ci Leoś :P Ale myślę, że wspólny spacer lub dwa w małym transporterze zbliżyłby ich do siebie w dwójnasób, niedola łączy ;)
Harold uroczy jest; i rzeczywiście może to double :) Fajnie mieć pieszczoszka, prawda? Wygłaszcz obu ode mnie:)

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: pn wrz 05, 2016 10:31 pm
autor: SonamiChan
Oj fajnie fajnie! Haroldzik bardzo mi przypomina połączenie moich dwóch pierwszych chłopców, Santusia i Cody'ego, jak Santula jest odważny, lubi człowieka i wspinaczki po nim, kocha rękawy! A pieszczochem jest jak Cody który by dał sobie ogon uciąć za łaskotanie brzuszka :)
Do tego żarłoczny jak Cody... Może nawet bardziej!
Strasznie się cieszę że znalazłam ogłoszenie na OLX... Takiego szczurka można tylko pozazdrościć. Jest jedyny na świecie, najcudniejszy. Kocham. <3 <3 <3

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: śr wrz 14, 2016 10:35 pm
autor: SonamiChan
Dzisiejsza próba łączenia okazała się porażką... Harold mocno ucierpiał :( nadal mam krew na rękach, jeszcze nie zdążyłam jej zmyć...
Ma poważne ugryzienie przy nożyce i kawałek sterczącej skóry na pyszczku. Mocno krwawił przy łapci, nie staje na niej. Dzisiaj już późno więc do veta idziemy jutro, zaraz go potraktuję octaniseptem. Jest bardzo wystraszony, póki co jest tylko gorzej :c martwię się czy w ogóle dam radę ich połączyć... Dzisiaj byli razem przez może 2 minuty i już taka draka.
Oprócz tych poważnych ran ma jeszcze kilka zadrapań.

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: czw wrz 15, 2016 8:55 pm
autor: RastaMari
Jak się trzyma Harold? Mam nadzieję, że szybko się pozrasta, tak jak przystoi szczurkowi :) Chłopaki się tłuką już na neutralu, czy dopiero w kiszonce?

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: czw wrz 15, 2016 9:42 pm
autor: SonamiChan
Haroldzik jest dzielny :) znosi wspaniałe odkażanie ranek które już się ładnie zasklepiły. Nie staje nadal na jednej łapci. A bójka była już po wielokrotnych widzenia na neutralu, tym razem w moim pokoju w wysokim kartonie... Byli już w kiszonce, neutral, znów kiszonka ale Leoś za każdym razem jak wyczuje Harolda wstępuje w niego jakiś diabeł. Póki są zestresowani to jest dobrze ale nie spodziewałam się że Leonik zaatakuje aż tak zażarcie. Zawsze był spokojnym i kochanym potworkiem...
Ah, na neutralu nawet się tulili w stresie więc myślałam że już mogę ich poznawać u siebie. Pewnie mój błąd.
Próbujemy nadal z powrotem do widzeń :)
Swoją drogą, czy fakt że mały jest w osobnej klatce w moim pokoju może być problemem? Leonik często na wybiegach wchodzi na jego klatkę i tupie, dyszy ale nie stroszy sierści.

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob wrz 17, 2016 10:44 am
autor: RastaMari
Jak miałam wizyty przedadopcyjne to przestrzegano mnie przed tym, by szczury miały możliwość widzenia się przez pręty, to wzmaga w nich agresję. Może w ten sposób starszy zaczął się nakręcać na Harolda, jako na wroga na swoim terytorium?

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

: sob wrz 17, 2016 7:36 pm
autor: SonamiChan
Też tak myślę... Przynajmniej teraz, po fakcie. Ale wczoraj znów wcisnęłam dwójkę do ciągnęło transporterka i kisili się tam przez ładne kilka godzin podczas gdy ja z nimi przy stopie oddawałam się do reszty przyjemności grania na Xboxie ^^.
Tym razem żadnego rozlewu krwi ani nawet próby ataku. Będę próbować dalej widzenia i kiszenie na zmianę. Od jutra Haroldowa klatka ląduje w innym pokoju :)