Strona 6 z 6
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: śr wrz 21, 2016 8:40 pm
autor: SonamiChan
W sobotę późnym wieczorem na "widzeniu" na neutralnym terenie Leoś zaatakował. Zaatakował bardzo agresywnie i mały Harold został poszkodowany. Około 3cm długości rana na pleckach... W niedzielę poszliśmy do weta i dostaliśmy jakiś żel który nakładem codziennie na ranę (wyciąg z krwi bydlęcej, nie pamiętam dokładnie co ani nazwy żelu bo kupiłam tylko 2.5ml w strzykawce). Na szczęście goi się przepięknie, dzisiaj pokaźną wcześniej rana wygląda jak spore zadrapanie. Łapka już jest używana coraz więcej, wcześniej trzymał ją podkuloną przy ciałku więc jest poprawa
. Ogólnie wesoło skacze mi po całym biurku! Dzisiaj spędził dobrych kilkanaście minut na iskaniu mojej dłoni. Cudowne uczucie <3
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: czw wrz 22, 2016 5:20 am
autor: SonamiChan
https://youtu.be/R76UoAT17p8
Filmik ciemny i w złej jakości ale jeżeli ktoś chce zobaczyć Czochranie Harolda to zapraszam! Wiele nie zobaczycie ale mordka mu chodzi xD
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: czw wrz 22, 2016 8:55 am
autor: unipaks
Rozkoszny jest!
Jeśli dostałaś Solcoseryl w żelu i rana nie będzie się paprać, to powinno się zacząć ładnie ziarninować i goić. Trzymam kciuki, żeby rany fizyczne oraz psychiczne prędko się zagoiły i żeby chłopaki się zakumplowały.
Wygłaszcz obu
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: czw wrz 22, 2016 9:43 am
autor: SonamiChan
A mówią "nie chwal dnia przed zachodem" no nie...?
Kilka minut po tym jak napisałam jak to pięknie się goi mały wydrapał sobie dokładnie cały strupek i znów krew, wrzask i zgrzytanie zębami. Przynajmniej te dwa ostatnie to z mojej strony bo Harold jakby tego nie zauważył. Szczur mi zmienił ubarwienie z białego na czerwone...
Ale i tak ranka jest znacznie mniejsza, już klatka ponownie wyparzona, kuku odkażone. Jutro widzimy znowu naszą Panią weterynarz
pewnie się kobitka doczekać nie może żeby zobaczyć swego ukochanego pacjenta ^^
@Unipaczku, Harold jest najrozkoszniejszym że szczurków które miałam szczęście poznać! Kocha pieszczoty nad wszystko! Taki brzydki ale jaki cudownie w tej brzydocie uroczy <3 obaj panowie wyczochrani ku uciesze Haroldzika i ucieczce Leosia!
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: wt wrz 27, 2016 4:14 am
autor: SonamiChan
Na dniach dołączy do nas nowe futro
znajoma znajomego chce się pozbyć szczura po tygodniu od kupienia go bo ten gryzie... No nic, będzie kolejny problem na karku! Trzymajcie kciuki
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: sob paź 08, 2016 5:16 pm
autor: SonamiChan
Nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagląda ale i tak coś napiszę
Niestety nie dostałam szczurka, podobno oddali go z powrotem do sklepu...
A Leoś agresor został pozbawiony klejnotów rodowych, czuje się znakomicie, póki co jego klatka stoi w innym pokoju żeby zapomniał zapachu Haroldzika.
Odjajczony już w dniu po operacji zjadł miseczkę kaszki i odrobinę twarogu mimo trudności z chodzeniem w linii prostej ^^. Ale do michy on zawsze trafi
Nasza pani wet widziała wczoraj jego jajeczny ubytek i jest zadowolona z postępu w gojeniu.
Haroldzik niestety nadal sam... Staram się mu zapewnić towarzystwo własne na tyle ile mogę ale człowiek szczurowi szczura jak wiadomo nie zastąpi... Ale ludzkim głaskaniem na szczęście nie gardzi!
Re: Santiago- mały rozrabiaka.
: pt lis 04, 2016 2:24 pm
autor: SonamiChan