Małe szczurki,pomocy!
: pt maja 30, 2014 6:52 am
Witam.Jestem chyba niedoświadczona w takich sprawach i proszę o pomoc.
8 maja zakupiłam szczurka od osoby prywatnej,pan miał parę szczurków na wydaniu(prawdopodobnie jego szczurzyca urodziła,z tego co wiem,to w marcu).Czarny.Po relacjach z moją świnką morską stwierdziłam,że to samczyk.Dziś się budzę,chcę nakarmić szczurka,patrzę,a tam leży takie szare,czy różowe małe coś,i się rusza.Później,bo dokładnych oględzinach znalazłam 5 małych(jak na razie,wszystkie żyją).
Szczurzyca jak to szczurzyca,troszkę agresywna.Nie zdążyłyśmy się jeszcze tak bardzo zaprzyjaźnić.Taka płochliwa była,ale teraz się nie dziwię.
Czytałam tu trochę na forum,i mam trochę pytań.
Co do klatki:
*Czy teraz,jak już urodziła(zajmuje się na razie dziećmi),mam jej coś dać do tej klatki,chusteczki,papier?Bo nie wiem,czy jej przeszkadzać.Rano trociny były w jednym kącie,a dzieci bezpośrednio w kuwecie,na plastiku,ale teraz normalnie trociny ułożyła,i leży przy szczurkach(małe,bo to chyba one,popiskują czasem ).
*Nie mogę chyba trocin na razie wymieniać.Bo po pierwsze,ugryzie mnie,po drugie,nie wiem,jak miałabym to zrobić.Wybierać trociny z kąta,w którym nie ma szczurków?Zresztą,an ten moment nie ma w sumie żadnego gniazda zrobionego.
*Czytałam o szmatkach,z których nitki nie wyłażą.Tylko nie wiem,czy takie znajdę.Możecie mi powiedzieć,mniej więcej co się robi z takich szmatki?Ręcznik,koszulka,prześcieradło?Żebym wiedziała,co wziąć.Bo ma same trociny i żwirek(domku nie ma).
*Czy dokupić domek?
*Słyszałam o zdjęciu pięterek,żeby nie zrobiłam gniazdka u góry i maluchy nie pospadały.Młoda mama nie wybiera się na górę,ale jeśli nawet,to ciężko,b.ciężko będzie ściągnąć piętro,bo musiałabym całą klatkę zdejmować,niepokoić ich i drabinką mogłabym zahaczyć o młode.Ale jeśli trzeba,to ściągnę.
Co do żywienia:
*Dałam jej rano marchewkę,to mi ją z rąk wyrwała.Myślałam,że albo taka głodna,albo boi się o dzieci.Ale wzięła,i nie je jej.I teraz nie wiem.Żeby mi się nie zagłodziła.
*Nie wiem,czy karmę dawać,zresztą,nawet nie wiem,jak miałabym ją podać,skoro pewnie by mnie ugryzła,gdybym wsadziła rękę do klatki.
*Nigdy jej nie dawałam produktów z białkiem.Czy będzie chciała jeść? Np.do jabłka(wiem,że to nie białko,ale to przykład)nigdy nie była przekonana,i nie je.Jak jajek czy tam twarogów nie będzie chciała jeść,to co wtedy?
I jajka gotowane,czy same żółtka,czy jak,bo różne czytam opinie na tym forum.
*Co sądzicie o kolbach?Ma jedną u góry,owocowo-orzechową."Znieść"jej na dół,czy lepiej jej nie dawać?
*Słyszałam opinię,że gerbery(to jest takie w małym słoiczku dla dzieci?)to największe świństwo jakie można dzieciom dawać.Rozumiem,że nie zgadzacie się z tym,i szczurkom można je dawać?Jeśli tak to jakie(jakie smaki,czy coś)?
*Nie mam żadnej miseczki.Zakupić jakąś?
Proszę o pomoc,i z góry dziękuję,nawet za wszelką krytykę.
PS Co do towarzystwa.Miałam już kiedyś szczurzycę.Ze sklepu zoologicznego.Cudna.Grzeczna i w ogóle.Ale w wieku ok.roku i czterech miesięcy trzeba ją było uśpić;pani weterynarz stwierdziła,że mogła mieć raka płuc.
Mieszkała sama.Nie była wcale przez to osowiała,jakaś mniej ruchliwa.Naprawdę nie była jej potrzebna towarzyszka.Dlatego teraz też jednego szczurka wzięłam.Fakt faktem,mama nie zgodziłaby się na dwa szczury,i trudniej dzielić miłość na dwa,żeby nie były zazdrosne o moje uczucie do nich.
Ale jeszcze jakby ktoś mówił,po co biorę szczura,jak mama nie chce.Jestem pełnoletnia,więc szanuję zdanie mamy,ale staram się postawić na swoim,bo bardzo lubię szczurki.
8 maja zakupiłam szczurka od osoby prywatnej,pan miał parę szczurków na wydaniu(prawdopodobnie jego szczurzyca urodziła,z tego co wiem,to w marcu).Czarny.Po relacjach z moją świnką morską stwierdziłam,że to samczyk.Dziś się budzę,chcę nakarmić szczurka,patrzę,a tam leży takie szare,czy różowe małe coś,i się rusza.Później,bo dokładnych oględzinach znalazłam 5 małych(jak na razie,wszystkie żyją).
Szczurzyca jak to szczurzyca,troszkę agresywna.Nie zdążyłyśmy się jeszcze tak bardzo zaprzyjaźnić.Taka płochliwa była,ale teraz się nie dziwię.
Czytałam tu trochę na forum,i mam trochę pytań.
Co do klatki:
*Czy teraz,jak już urodziła(zajmuje się na razie dziećmi),mam jej coś dać do tej klatki,chusteczki,papier?Bo nie wiem,czy jej przeszkadzać.Rano trociny były w jednym kącie,a dzieci bezpośrednio w kuwecie,na plastiku,ale teraz normalnie trociny ułożyła,i leży przy szczurkach(małe,bo to chyba one,popiskują czasem ).
*Nie mogę chyba trocin na razie wymieniać.Bo po pierwsze,ugryzie mnie,po drugie,nie wiem,jak miałabym to zrobić.Wybierać trociny z kąta,w którym nie ma szczurków?Zresztą,an ten moment nie ma w sumie żadnego gniazda zrobionego.
*Czytałam o szmatkach,z których nitki nie wyłażą.Tylko nie wiem,czy takie znajdę.Możecie mi powiedzieć,mniej więcej co się robi z takich szmatki?Ręcznik,koszulka,prześcieradło?Żebym wiedziała,co wziąć.Bo ma same trociny i żwirek(domku nie ma).
*Czy dokupić domek?
*Słyszałam o zdjęciu pięterek,żeby nie zrobiłam gniazdka u góry i maluchy nie pospadały.Młoda mama nie wybiera się na górę,ale jeśli nawet,to ciężko,b.ciężko będzie ściągnąć piętro,bo musiałabym całą klatkę zdejmować,niepokoić ich i drabinką mogłabym zahaczyć o młode.Ale jeśli trzeba,to ściągnę.
Co do żywienia:
*Dałam jej rano marchewkę,to mi ją z rąk wyrwała.Myślałam,że albo taka głodna,albo boi się o dzieci.Ale wzięła,i nie je jej.I teraz nie wiem.Żeby mi się nie zagłodziła.
*Nie wiem,czy karmę dawać,zresztą,nawet nie wiem,jak miałabym ją podać,skoro pewnie by mnie ugryzła,gdybym wsadziła rękę do klatki.
*Nigdy jej nie dawałam produktów z białkiem.Czy będzie chciała jeść? Np.do jabłka(wiem,że to nie białko,ale to przykład)nigdy nie była przekonana,i nie je.Jak jajek czy tam twarogów nie będzie chciała jeść,to co wtedy?
I jajka gotowane,czy same żółtka,czy jak,bo różne czytam opinie na tym forum.
*Co sądzicie o kolbach?Ma jedną u góry,owocowo-orzechową."Znieść"jej na dół,czy lepiej jej nie dawać?
*Słyszałam opinię,że gerbery(to jest takie w małym słoiczku dla dzieci?)to największe świństwo jakie można dzieciom dawać.Rozumiem,że nie zgadzacie się z tym,i szczurkom można je dawać?Jeśli tak to jakie(jakie smaki,czy coś)?
*Nie mam żadnej miseczki.Zakupić jakąś?
Proszę o pomoc,i z góry dziękuję,nawet za wszelką krytykę.
PS Co do towarzystwa.Miałam już kiedyś szczurzycę.Ze sklepu zoologicznego.Cudna.Grzeczna i w ogóle.Ale w wieku ok.roku i czterech miesięcy trzeba ją było uśpić;pani weterynarz stwierdziła,że mogła mieć raka płuc.
Mieszkała sama.Nie była wcale przez to osowiała,jakaś mniej ruchliwa.Naprawdę nie była jej potrzebna towarzyszka.Dlatego teraz też jednego szczurka wzięłam.Fakt faktem,mama nie zgodziłaby się na dwa szczury,i trudniej dzielić miłość na dwa,żeby nie były zazdrosne o moje uczucie do nich.
Ale jeszcze jakby ktoś mówił,po co biorę szczura,jak mama nie chce.Jestem pełnoletnia,więc szanuję zdanie mamy,ale staram się postawić na swoim,bo bardzo lubię szczurki.