Strona 1 z 1

Alergia?

: pn lip 07, 2014 4:57 pm
autor: xSzczuras
Dawno dawno dawno temu miałam zwykły młodzieńczy trądzik, był on bardzo długo aż pewnego dnia poszłam do lekarza, który całkowicie pomógł mi go wyleczyć tak, że praktycznie śladu po nim nie było. Teraz on znów wrócił a moja mama się spiera, że to przez szczury. Mam niewielką alergię na pyłki i tego typu rzeczy, ale jest to praktycznie w ogóle nie wyczuwalne, jedynie czasem przyjdzie na 3 dni lekki katar czy drapanie w gardle. Szczury mam już ze 3 miesiące, wszystko było ok, nie wydawało mi się bym miała na nie alergię bo nigdy nie doświadczyłam żadnych objawów będąc w pobliżu nich, a nagle z dnia na dzień całą twarz mi wysypało. Wygląda to podobnie do mojego starego trądziku i jest podobnie zaczerwienione pod oczami, dziwne to jest bo dosłownie obudziłam się nagle z tym rano. Moja mama spiera się, że to alergia na szczurze odchody, ja mam wrażenie, że z powodu dojrzewania trądzik po prostu znikąd postanowił wybuchnąć. Jak mogę to sprawdzić?

Re: Alergia?

: śr lip 30, 2014 3:48 pm
autor: sliwkowapanna
Testy alergologiczne i tyle:-) u mnie tata też się spierał, że duszności są od szczurów. Szczury mam rok a duszności wiosną. A u Ciebie, może alergia kosmetyk lub nowy szkodzący Ci kosmetyk?

Re: Alergia?

: czw lip 31, 2014 1:57 pm
autor: xSzczuras
sliwkowapanna pisze:Testy alergologiczne i tyle:-) u mnie tata też się spierał, że duszności są od szczurów. Szczury mam rok a duszności wiosną. A u Ciebie, może alergia kosmetyk lub nowy szkodzący Ci kosmetyk?
Twarz wyzdrowiała, ale katar i te sprawy zostały :( W sumie bardziej bym zwalała winę na kota, bo zawsze jak go przytulam to cały nos swędzi >:(

Re: Alergia?

: czw lip 31, 2014 3:56 pm
autor: sliwkowapanna
A odkąd masz kota tak się dzieje, nie miałaś tak wcześniej? A dla spokoju mamy i swojego możesz zrobić testy. Jeśli znasz mniej więcej przyczynę testy są tańsze, bo nie robi się na inne "przyczyny" alergii testów:)

Re: Alergia?

: sob sie 02, 2014 11:15 pm
autor: xSzczuras
sliwkowapanna pisze:A odkąd masz kota tak się dzieje, nie miałaś tak wcześniej? A dla spokoju mamy i swojego możesz zrobić testy. Jeśli znasz mniej więcej przyczynę testy są tańsze, bo nie robi się na inne "przyczyny" alergii testów:)
Kota mam od 10 lat a alergiczką stałam się jakieś 2 lata temu, zaczęłam brać leki na alergię i wszystko się uspokaja. Może to przejściowe bo np. coś co pyliło mnie uczulało. Więc myślę że alarm fałszywy, uf :)

Re: Alergia?

: pn sie 04, 2014 6:18 pm
autor: Megi_82
Do alergologa i tak się trzeba wybrać, choćby dlatego, że może przepisać skuteczniejsze leki (np. zamiast faszrować się lekami antyhistaminowymi, które czasem mają różne nieciekawe, choć nie jakieś ciężkie, skutki, dostajemy działające miejscowo sterydowe krople do nosa). Z alergią nie ma żartów, dziś lekka, a jutro astma albo AZS. Uważam, że każdy alergik powinien być pod opieką lekarza.
Co do testów - jasne, powinno się je wykonać, ale... czasem to co wyjdzie w testach to jedna sprawa, a to, co faktycznie powoduje dane objawy, to już coś całkiem innego. U mnie też początkowo alergolog się przypiął do szczurów, a już jak wyszły w testach, to łomatko, ale to nie one są przyczyną moich kłopotów. Najbardziej upierdliwego alergenu wciąż szukamy, a leczę się od roku.

Re: Alergia?

: wt sie 05, 2014 8:18 am
autor: sliwkowapanna
Mnie od 3 lat nie umieją stwierdzić co mi, a byłam u kilku... Jedna babka zapatrzona w to, że miałam myszy i innych aspektów nie brała pod uwagę

Re: Alergia?

: wt sie 05, 2014 2:29 pm
autor: Megi_82
sliwkowapanna pisze:Jedna babka zapatrzona w to, że miałam myszy i innych aspektów nie brała pod uwagę
Bo to niestety często tak działa. Jako, że zwierzęta to powszechne alergeny, część lekarzy jak słyszy "mam kota/szczury/myszy/whatever", nagle głuchnie, proszę się pozbyć i będzie dopszzz. I w pewnej części przypadków to pomoże, a w innej - ja k u mnie kiedyś - nic nie da. Na szczęście niektórzy są jednak dociekliwi i starają się dojść, co faktycznie powoduje problemy. Mnie na przykład jesienią będą wtłaczać roztocza kurzu domowego do nosa ;)

Re: Alergia?

: śr sie 06, 2014 5:30 pm
autor: sliwkowapanna
No dokładnie... u mnie teraz przekazałam facetowi informację, że wydaje mi się, że mam "uczulenie" na grzyby z klimatyzacji, bo na wiosnę dusiłam się wszędzie gdzie była klimatyzacja...facet to podłapał, dał leki i koniec. Żadnych badań -nic. 200zł za 3-minutową wizytę... Miałam teraz na jesień testy alergiczne zrobić-zobaczymy. A po co te wtłaczanie do nosa? Co prawda w temacie alergii jestem noga, ale brzmi strasznie!
I koniec offa, bo nas pogonią:P

Re: Alergia?

: śr sie 06, 2014 6:27 pm
autor: Megi_82
Jakiego offa, wszystko na temat :P

W alergologii wykonuje się tzw. próby prowokacyjne, kiedy objawy są nietypowe. Np. prowokacja oskrzeli - każą Ci wdychać histaminę albo metacholinę (ewentualnie - chyba - konkretny alergen), a potem spirometria, i tak 12 razy ;D Po to, żeby sprawdzić, czy masz nadreaktywność oskrzeli/astmę. Można też zrobić prowokację donosową, żeby sprawdzić, czy alergen, który wg testów teoretycznie Cię uczula, rzeczywiście ma znaczenie kliniczne. Bo, jak pisałam, od testów do znalezienia faktycznie uprzykrzających życie czynników czasem jest daleka droga... Moje objawy są na tyle nietypowe, że nie wiadomo, co z tym robić i na co odczulać. Niby mam trawy i zboża (brak reakcji w tym roku), szczury (j.w.), roztocza kurzu domowego (ale w takim razie w łóżku powinnam smarkać, a tak nie jest) ;)
Tzn. ja wiem, co mnie uczula, i zaczęłam sobie radzić po swojemu i szukać, oprócz tradycyjnego leczenia, ale alergolog twierdzi, że to co robię to bzdety i bujdy, no to... niech szuka ;)

Re: Alergia?

: czw sie 07, 2014 10:53 am
autor: sliwkowapanna
U mnie na takie działania nie wpadli i też teoretycznie leczę się po swojemu, zrobię Testy co by zobaczyć czy to wiosenne pylenia czy grzyb w klimatyzacji i koniec, człowiek tylko pieniądze marnuje... House by się przydał w Polsce, wtedy rozumiem roczne kolejki do publicznych zakładów, bo do niego by było warto tyle czekać:-P

Re: Alergia?

: czw sie 07, 2014 7:30 pm
autor: Megi_82
Tzn. wiesz, jeśli objawy są ewidentne i umiesz je powiązać je z konkretnym czynnikiem, to testy skórne/z krwi są tylko formalnością. Nawet, kiedy test na dany alergen nie wychodzi, a jesteś pewna, że po czynniku x masz reakcję, to to jest wystarczające do stwierdzenia alergii. Z kolei pozytywny wynik testu bez objawów nie jest wystarczający. Natomiast próby prowokacyjne robi się już na konkretne rzeczy - na oskrzela, kiedy nie wiadomo, czy człowiek ma astmę czy nie, albo na konkretne alergeny, kiedy nie wiadomo, co dokładnie uczula - i w sumie dobrze, bo te badania to nic miłego. Ja wylądowałam pod nebulizatorem w połowie, z oskrzelami wielkości chyba orzeszków, także ten ;)

Na przykład: teoretycznie jestem uczulona na trawy, ale nie mam kataru, zapalenia spojówek - nic. Ale np. dziś rano wyszłam z domu, przeszłam obok pana grabiącego skoszoną trawę - i parę razy kichnęłam i smarknęłam, po3 minutach ani śladu po katarze. Teoretycznie objaw nietypowy, bo gdyby to było przez pyłki, to mamy środek sezonu i powinnam smarkać bez przerwy ;)
Ja wiem, czemu nie mam kataru, i wiem, że jestem uczulona na trawy, ale lekarz mi nie wierzy, no to niech bada :)

Re: Alergia?

: pt sie 08, 2014 2:25 pm
autor: sliwkowapanna
No ja mam podejrzenia, bo teoretycznie tata uważa, że mogło to być jakieś drzewo, które akurat w tamtym okresie pyliło, ale ja z kolei zauważyłam, że w metrze, w salach, w których jest klimatyzacja, w każdym aucie(jechałam czterema) drapało mnie w gardle, oczy łzawiły+trochę kataru poza jednym, w którym nie było klimatyzacji. A jednak jest to uciążliwe, przestałam chodzić na połowę wykładów, bo jak nie miałam cukierków, które nawilżą mi gardło itd, zaczęło mnie drapać+łzy z oczu... Ale właśnie żadnego takiego kataru jak u alergików, żadnych wysypek czy czegoś ze spojówkami. Aczkolwiek 3 lata temu i dwa lata temu miałam dodatkowo duszności(również na pograniczu wiosny i lata, jak teraz te drapanie), okropne. Aż mi się słabo robiło. Niestety babka nic nie stwierdziła. Ani alergii, ani astmy(na którą leczyłam się rok...), ani serce... więc jedyne co chciałabym wiedzieć czy to jednak ten grzyb, żebym jak będę pracować w jakimś klimatyzowanym pomieszczeniu się nie zamęczyła, bo mój najgorszy "atak" był jak jechałam metrem i przejechałam aż 3 stacje i tak mnie drapało, tak mi łzy zaczęły płynąć i katar, że myślałam, że się rzucę pod te metro;/ Ale w sumie co, taki mamy klimat. Teraz już wszystko ludzi może uczulać, na wszystko człowiek może być chory, tyle tego wszystkiego wszędzie jest...