Szczur wyskczył z balkonu?
: pn lip 14, 2014 2:23 pm
Hej,
Niedawno się przeprowadziłam i w nowym mieszkaniu mam balkon. Mam stado 4 samców. Balkon jest calkiem zabudowany, leży na nim sztuczna trawa i jest trochę starych gratów jeszcze nie wywiezionych. Ostatnio robiłam im na nim wybiegi (jak pogoda na to pozwalała) wynosiłam całą klatkę, żeby mogły do niej wrócić kiedy chcą i miały dostęp do jedzenia i wody. Wczoraj latały po nim prawie cały dzień (wydawały się na nim szczęśliwe, miały kryjówki itp. i często do nich wychodziłam się pobawić.) Pod wieczór zaniosłam im trochę warzyw do klatki, wszystkie się zbiegły na jedzenie, po chwili wyszlam do nich znowu i nadal byly wszystkie w klatce. Po godzinie wyszłam je zabrać do domu i jednego (Klopsa) brakowało. obszukałam cały balkon, potem mieszkanie (pomyslalam ze moze nie zauwazylam jak przemknął do domu). Nigdzie ani śladu Klopsa. Czy to możliwe żeby wspiął się po ścianie i wyskoczyl? Pod balkonem jest dach (dwa piętra niżej) ale nie widać go na nim było ani wczoraj ani dzisiaj. Wczoraj też byłam pod blokiem i przeszukałam całą okolicę. Przecież szczury to mądre i ostrożne zwierzęta.. wątpię, żeby był na tyle głupi żeby skoczyć, ale może... koniec ścianki jest naprawdę wysoko więc musiałby się bardzo namęczyć żeby się tam jakość wspiąć po ścianie.
Możliwe żeby szczur przeżył upadek z drugiego/trzeciego piętra i uciekł?
A może jednak nie zauważyłam jak uciekł do domu i siedzi gdzieś teraz schowany (tym bardziej, że nie był tak do końca oswojony)
Jestem już strasznie zrozpaczona i nie wiem co robić. Przepłakałam pół nocy szukając go po domu. Czuję się strasznie, że dopuściłam do takiej sytuacji, ale naparwdę uważałam to za bazpieczne..
Myślicie, że mógł tak uciec?
Niedawno się przeprowadziłam i w nowym mieszkaniu mam balkon. Mam stado 4 samców. Balkon jest calkiem zabudowany, leży na nim sztuczna trawa i jest trochę starych gratów jeszcze nie wywiezionych. Ostatnio robiłam im na nim wybiegi (jak pogoda na to pozwalała) wynosiłam całą klatkę, żeby mogły do niej wrócić kiedy chcą i miały dostęp do jedzenia i wody. Wczoraj latały po nim prawie cały dzień (wydawały się na nim szczęśliwe, miały kryjówki itp. i często do nich wychodziłam się pobawić.) Pod wieczór zaniosłam im trochę warzyw do klatki, wszystkie się zbiegły na jedzenie, po chwili wyszlam do nich znowu i nadal byly wszystkie w klatce. Po godzinie wyszłam je zabrać do domu i jednego (Klopsa) brakowało. obszukałam cały balkon, potem mieszkanie (pomyslalam ze moze nie zauwazylam jak przemknął do domu). Nigdzie ani śladu Klopsa. Czy to możliwe żeby wspiął się po ścianie i wyskoczyl? Pod balkonem jest dach (dwa piętra niżej) ale nie widać go na nim było ani wczoraj ani dzisiaj. Wczoraj też byłam pod blokiem i przeszukałam całą okolicę. Przecież szczury to mądre i ostrożne zwierzęta.. wątpię, żeby był na tyle głupi żeby skoczyć, ale może... koniec ścianki jest naprawdę wysoko więc musiałby się bardzo namęczyć żeby się tam jakość wspiąć po ścianie.
Możliwe żeby szczur przeżył upadek z drugiego/trzeciego piętra i uciekł?
A może jednak nie zauważyłam jak uciekł do domu i siedzi gdzieś teraz schowany (tym bardziej, że nie był tak do końca oswojony)
Jestem już strasznie zrozpaczona i nie wiem co robić. Przepłakałam pół nocy szukając go po domu. Czuję się strasznie, że dopuściłam do takiej sytuacji, ale naparwdę uważałam to za bazpieczne..
Myślicie, że mógł tak uciec?