Iskierka 02.03.2014-05.10.2014 [*]

[INeedPower]

To się zaczęło dzisiaj rano. Nie bez powodu miała takie imię, zawsze w jej oczach błyszczały iskry, zawsze garnęła się do człowieka. Tak było tego dnia. Nic nie wskazywało na to, że to jej koniec. Wziąłem ją z klatki żeby dać jej jak zwykle jeść. Nie chciała ani suchych płatków, ani kawałka szynki, nic. Nie zdziwiłem się tym na początku. Wypuściłem ją na swoim łóżku. Pobiegała chwile po czym wróciła. Wtuliła się... Zaczęła się bardzo dziwnie trząść, po 3,4 razy w ciągu jednej minuty. Jakby ją prąd raził. Próbowałem coś z tym zrobić. Cały czas trzymając ją na kolanach dzwoniłem do weterynarza o jaką kolwiek pomoc. Nie zdążyłem. Gdy już byłem na linii ona zamknęła oczy, była chłodna i jej ogon sztywny... Nie wiem dlaczego piszę tutaj o tym... Miałem z nią wielką więź i poprostu muszę się komuś zwierzyć. Mam nadzieje że tam, jest jej lepiej [*]

[Megi_82]

Współczuję ogromnie

[unipaks]

Dla Iskierki [*]