GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!
: wt paź 21, 2014 7:03 pm
Moja Lydia dostala niestety raka w pachwinie, wielkosci malego orzecha ale i tak go usuwam bo niestety rosnie.
Tez 2 weterynarzy mi to potwierdzili ze trzeba usunac. No ale do jednego niestety nie moge isc bo operacja kosztuje 150€ a jak na studenta to strasznie duza cena.
W Polsce do drugiego nie ide bo nie ma narkozy tej z maseczka, a dozylna narkoze nie chce ryzykowac bo Lydia ma juz swoje na karku, 1.5 roczka.
Znalazlam w miescie mojego chlopaka weta, ktory ma odpowiednia narkoze i ktory by zoperowal mojego szczurka, tylko tu jest jeden problem.
Dodatkowo do usuniecia jej tego raka (czy guza, nie jestem pewna) on chce ja wysterilizowac. Tlumaczyl ze dzieki sterylizacji szczur nie bedzie juz dostawal takich guzow i rakow w pachwinie.
Nie jestem co do tego przekonana, bo sterylizacja to oznacza ze wyjmuja szczurkowi pochwe i jajniki, a ten guz w pachwinie nie jest do zadnego organu przyczepiony. Mozna nim swobodnie ruszac wiec moim zdaniem to tylko tluszczak.
Po za tym, przy tym guzie to jedynie sie rozcina skore i go wyjmuje. A sterylizacja to juz bardziej powazna operacja, co mnie martwi.
To oczywiscie moja decyzja czy chce jej przy wyciaganiu guza zrobic ta sterylizacje, ale opobiscie nigdy nie sterylizowalam zadnego szczura i nie jestem pewna czy to konieczne.
Prosze o szybka odpowiedz, w ten czwartek mam u pana termin i wtedy juz sie bedziemy umawiac na operacje.
(Jak narazie jestem przeciw sterylizacji)
Pozdrawiam.
Tez 2 weterynarzy mi to potwierdzili ze trzeba usunac. No ale do jednego niestety nie moge isc bo operacja kosztuje 150€ a jak na studenta to strasznie duza cena.
W Polsce do drugiego nie ide bo nie ma narkozy tej z maseczka, a dozylna narkoze nie chce ryzykowac bo Lydia ma juz swoje na karku, 1.5 roczka.
Znalazlam w miescie mojego chlopaka weta, ktory ma odpowiednia narkoze i ktory by zoperowal mojego szczurka, tylko tu jest jeden problem.
Dodatkowo do usuniecia jej tego raka (czy guza, nie jestem pewna) on chce ja wysterilizowac. Tlumaczyl ze dzieki sterylizacji szczur nie bedzie juz dostawal takich guzow i rakow w pachwinie.
Nie jestem co do tego przekonana, bo sterylizacja to oznacza ze wyjmuja szczurkowi pochwe i jajniki, a ten guz w pachwinie nie jest do zadnego organu przyczepiony. Mozna nim swobodnie ruszac wiec moim zdaniem to tylko tluszczak.
Po za tym, przy tym guzie to jedynie sie rozcina skore i go wyjmuje. A sterylizacja to juz bardziej powazna operacja, co mnie martwi.
To oczywiscie moja decyzja czy chce jej przy wyciaganiu guza zrobic ta sterylizacje, ale opobiscie nigdy nie sterylizowalam zadnego szczura i nie jestem pewna czy to konieczne.
Prosze o szybka odpowiedz, w ten czwartek mam u pana termin i wtedy juz sie bedziemy umawiac na operacje.
(Jak narazie jestem przeciw sterylizacji)
Pozdrawiam.