[SZCZECIN] polecane i niepolecane
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Witam
Nie POLECAM
Lekarzy z Pałacyku na przyjacioł żołnierza, jednego szczurka mi usmiercili, a mily to być witaminy a na 2 dzien rano nie żył.I NIE POLECAMNA wojska polskiego koło pogtowia. Lekarki jak i lekarza. Nie zapytali nic o szczurka tylko kazali ja trzymac i odrazu przekuli jej pęcherz jakiś na łapce, a na dzien dzisiejszy znów jest ;/
Nie POLECAM
Lekarzy z Pałacyku na przyjacioł żołnierza, jednego szczurka mi usmiercili, a mily to być witaminy a na 2 dzien rano nie żył.I NIE POLECAMNA wojska polskiego koło pogtowia. Lekarki jak i lekarza. Nie zapytali nic o szczurka tylko kazali ja trzymac i odrazu przekuli jej pęcherz jakiś na łapce, a na dzien dzisiejszy znów jest ;/
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Azuka89, na przyjaciół Żołnierza, czy na Jarogniewa ?
Nie polecam kliniki weterynaryjnej na Jarogniewa (tak, chodzi o ten pałacyk). Lekarze nie znają się na szczurkach, nie potrafią się z nimi obchodzić i dużo biorą za wizytę.
Nie polecam kliniki weterynaryjnej na Jarogniewa (tak, chodzi o ten pałacyk). Lekarze nie znają się na szczurkach, nie potrafią się z nimi obchodzić i dużo biorą za wizytę.
"Too long the dead hand has been permitted to sterilize living thought."
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Tak tam na jarogniewa, To sa konowały a nie weterynarze. Ja chodze z ogonkami do P Sulimy i jest świetna
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Również polecam Panią K. Sulimę z Vetmedic przy ul. Przyjaciół Żołnierza 80a, teraz jeden z moich szczurasów (Kapeć) jest tej pani pacjentem
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Czy na wizyte trzeba się odpowiednio wcześniej zapisać do dr Sulimy?
Ile bierze mniej więcej za wizytę?
Ile bierze mniej więcej za wizytę?
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Najlepiej jest zadzwonić na numer podany na stronie Vetmedic i się umówić na wybraną godzinę. A co do pieniędzy, to wszystko zależy od typu wizyty i użytych środków (maści, zastrzyki itp.), ale ceny są raczej rozsądne.
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Pojawiłam tu się anonimowo, zaczęłam przeglądać na wszelki wypadek, bo może ktoś wie, gdzie pójść w razie czego... I aż mi się nóż w kieszeni otwierać zaczął, jak przeczytałam, że paru ludzi poleca doktora z ul. Kłosowej... ;/
Osobiście szczurów nie mam, bo moja rodzicielka cierpi na jakąś fobię i chyba by mnie z domu ze szczurami wyrzuciła.
Ale jestem bardzo przywiązana do tuptajców mojej przyjaciółki, która ma ich teraz trójkę.
No właśnie, a była czwórka, zanim trafiliśmy na Kłosową.
Otóż historia rysuje się tak: jest drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, rzecz jasna wszystko pozamykane, nawet do biedronki się wybrać nie można. Zegarek wskazuje na parę minut po 23. A tu nagle z klatki przeraźliwe wrzaski, chłopaki się tłuką.
(z racji tego, że jak to na forum o szczurkach, mogę spodziewać się krytyki, że to nasza wina, że się pogryźli, nazwijmy szczury X i Y, żeby uniknąć niemiłych uwag do właścicielki.)
No więc X, z natury z lekka aspołeczny szczur ugryzł Y, młodszego zaczepiakę. I to tak nieszczęśliwie, że przegryzł mu mosznę i jądro wysunęło się na zewnątrz.
Rzecz jasna musiało to piekielnie boleć i być tragiczne w skutkach. Więc my panika. Gdzie do cholery znajdziemy weterynarza, w święta, o północy prawie. Przeszukałyśmy chyba wszystkie możliwe adresy, obdzwoniłyśmy i wreszcie, alleluja, dodzwoniłyśmy się do gabinetu na ul. Kłosowej. Doktor powiedział, że owszem, za podwójną stawkę, ale zoperuje szczura, żeby przyjechać. I żeby dodzwonić się jeszcze raz, jak tylko zorganizujemy transport.
Ponieważ żadna z nas nie jest mobilna, a znajdowałyśmy się kupę drogi od miasta, trochę nam zajęło znalezienie kogoś, kto by nas zawiózł. I mimo wszelkich starań dopiero godzinę później gnałyśmy w kierunku miasta.
Zadzwoniłam do pana doktora. Który to zaspanym głosem, jakby dopiero co był wyrwany ze snu, powiadomił niezbyt miło, że teraz to się chyba trochę późno ocknęłyśmy, bo on "ma już rozgrzebanego psa na stole" i że będzie dostępny dopiero o trzeciej.
Nawet, jeśli nie spał, to co za weterynarz odbiera telefon, skoro ma "rozgrzebanego psa na stole"?
Nieważne.
Próbowałam się wykłócić, że szczur pewnie szaleje z bólu, ale nie bardzo to wyszło. Trzecia i koniec.
No tośmy zaczęły jeździć po całym mieście w poszukiwaniu jakiegokolwiek innego czynnego 24h weterynarza w święta. Nie ma. W święta zwierzętom chorować nie wolno i tyle.
W końcu koło 1:30, może 2:00 skończyły nam się pomysły, gdzie jeszcze można się wybrać. Zajechaliśmy więc pod gabinet na ulicy Kłosowej.
I tam nas spotkała pierwsza niemiła niespodzianka. Nie, nie możemy wejść, zróbcie ze sobą, co chcecie. No trudno, zdarza się.
Przeczekaliśmy do trzeciej w samochodzie. I zaczęłam dzwonić.
I tu nas spotkała druga niemiła niespodzianka. Dzwoniłam bez przerwy przez dobre pół godziny, po czym nagle, cudownym sposobem sygnał zniknął i pojawiła się informacja, że abonent jest tymczasowo niedostępny.
I tyle z tego wyszło.
Gdyby chociaż nie dawał nadziei, że może szczura przyjąć, zostałybyśmy ze szczurem w domu i przynajmniej by stresu nie przeżywał. I kto wie, czy szczur nie przeżyłby tego lżej.
A tak przez tego konowała narobiłyśmy mu niepotrzebnego stresu.
Koniec tej historii niestety nie jest szczęśliwy. Całą noc czuwałyśmy przy szczurze, a rano zabrałyśmy go do weterynarza w Dąbiu, gdzie przyjęła nas bardzo miła i wrażliwa kobieta, która natychmiast wzięła go pod swoje skrzydła.
Przeszedł kastrację i niestety chyba już zbyt zmęczony całym tym horrorem, jaki przeszedł, odszedł następnego dnia w nocy.
Także jeśli jeszcze raz ktoś kiedyś postanowi polecić debila z ulicy Kłosowej, to niech sobie przypomni o tym, co myśmy z nim przeżyły.
Człowiek ma zwierzęta głęboko w poważaniu. Na pierwszym miejscu stoi kasa, a no cóż, jeszcze bardziej przed nią stoi czubek jego własnego nosa. Bo się musi wyspać dureń jeden.
Założyłabym się o własną rękę, że operował chyba wyimaginowanego psa, we śnie, matoł jeden.
Osobiście szczurów nie mam, bo moja rodzicielka cierpi na jakąś fobię i chyba by mnie z domu ze szczurami wyrzuciła.
Ale jestem bardzo przywiązana do tuptajców mojej przyjaciółki, która ma ich teraz trójkę.
No właśnie, a była czwórka, zanim trafiliśmy na Kłosową.
Otóż historia rysuje się tak: jest drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, rzecz jasna wszystko pozamykane, nawet do biedronki się wybrać nie można. Zegarek wskazuje na parę minut po 23. A tu nagle z klatki przeraźliwe wrzaski, chłopaki się tłuką.
(z racji tego, że jak to na forum o szczurkach, mogę spodziewać się krytyki, że to nasza wina, że się pogryźli, nazwijmy szczury X i Y, żeby uniknąć niemiłych uwag do właścicielki.)
No więc X, z natury z lekka aspołeczny szczur ugryzł Y, młodszego zaczepiakę. I to tak nieszczęśliwie, że przegryzł mu mosznę i jądro wysunęło się na zewnątrz.
Rzecz jasna musiało to piekielnie boleć i być tragiczne w skutkach. Więc my panika. Gdzie do cholery znajdziemy weterynarza, w święta, o północy prawie. Przeszukałyśmy chyba wszystkie możliwe adresy, obdzwoniłyśmy i wreszcie, alleluja, dodzwoniłyśmy się do gabinetu na ul. Kłosowej. Doktor powiedział, że owszem, za podwójną stawkę, ale zoperuje szczura, żeby przyjechać. I żeby dodzwonić się jeszcze raz, jak tylko zorganizujemy transport.
Ponieważ żadna z nas nie jest mobilna, a znajdowałyśmy się kupę drogi od miasta, trochę nam zajęło znalezienie kogoś, kto by nas zawiózł. I mimo wszelkich starań dopiero godzinę później gnałyśmy w kierunku miasta.
Zadzwoniłam do pana doktora. Który to zaspanym głosem, jakby dopiero co był wyrwany ze snu, powiadomił niezbyt miło, że teraz to się chyba trochę późno ocknęłyśmy, bo on "ma już rozgrzebanego psa na stole" i że będzie dostępny dopiero o trzeciej.
Nawet, jeśli nie spał, to co za weterynarz odbiera telefon, skoro ma "rozgrzebanego psa na stole"?
Nieważne.
Próbowałam się wykłócić, że szczur pewnie szaleje z bólu, ale nie bardzo to wyszło. Trzecia i koniec.
No tośmy zaczęły jeździć po całym mieście w poszukiwaniu jakiegokolwiek innego czynnego 24h weterynarza w święta. Nie ma. W święta zwierzętom chorować nie wolno i tyle.
W końcu koło 1:30, może 2:00 skończyły nam się pomysły, gdzie jeszcze można się wybrać. Zajechaliśmy więc pod gabinet na ulicy Kłosowej.
I tam nas spotkała pierwsza niemiła niespodzianka. Nie, nie możemy wejść, zróbcie ze sobą, co chcecie. No trudno, zdarza się.
Przeczekaliśmy do trzeciej w samochodzie. I zaczęłam dzwonić.
I tu nas spotkała druga niemiła niespodzianka. Dzwoniłam bez przerwy przez dobre pół godziny, po czym nagle, cudownym sposobem sygnał zniknął i pojawiła się informacja, że abonent jest tymczasowo niedostępny.
I tyle z tego wyszło.
Gdyby chociaż nie dawał nadziei, że może szczura przyjąć, zostałybyśmy ze szczurem w domu i przynajmniej by stresu nie przeżywał. I kto wie, czy szczur nie przeżyłby tego lżej.
A tak przez tego konowała narobiłyśmy mu niepotrzebnego stresu.
Koniec tej historii niestety nie jest szczęśliwy. Całą noc czuwałyśmy przy szczurze, a rano zabrałyśmy go do weterynarza w Dąbiu, gdzie przyjęła nas bardzo miła i wrażliwa kobieta, która natychmiast wzięła go pod swoje skrzydła.
Przeszedł kastrację i niestety chyba już zbyt zmęczony całym tym horrorem, jaki przeszedł, odszedł następnego dnia w nocy.
Także jeśli jeszcze raz ktoś kiedyś postanowi polecić debila z ulicy Kłosowej, to niech sobie przypomni o tym, co myśmy z nim przeżyły.
Człowiek ma zwierzęta głęboko w poważaniu. Na pierwszym miejscu stoi kasa, a no cóż, jeszcze bardziej przed nią stoi czubek jego własnego nosa. Bo się musi wyspać dureń jeden.
Założyłabym się o własną rękę, że operował chyba wyimaginowanego psa, we śnie, matoł jeden.
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Najlepiej zadzwonić bo oni pracują na dwie zmiany ( o 14.30 jest druga zmiana) w nagłych wypadkach pozostali lekarze też potrafią się zająć szczurkiem. Ja średnio płace 10 - 20 zł za wizytę bywa też i 40 zł- zależy od ilości szczurów na razmacik001 pisze:Czy na wizyte trzeba się odpowiednio wcześniej zapisać do dr Sulimy?
Ile bierze mniej więcej za wizytę?
Ze mną :Tedi, Miśka, Kazik
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Dorzucę swoje 5gr.
NIE POLECAM:
dra Lemańskiego z lecznicy weterynaryjnej na wojska polskiego, tydzień temu przyjaciółka pojechała do niego z przelewającym się przez ręce szczurem. 'lekarz' zamiast się nim zająć zaczął ją oskarżać, że na pewno o niego nie dbała, że to jej wina, że na pewno jest zaniedbany (mieszkamy razem, wszelkie jego zarzuty to nieprawda).
POLECAM
dra Szymona Osikę z tej samej lecznicy (młody lekarz), być może nie jest ekspertem od szczurów, ale potrafi się nimi zająć, wszystko wyjaśnić, jest cierpliwy i ma dobry kontakt zarówno ze szczurem, jak i z właścicielem zwierzaka. jednocześnie nie jest nastawiony na pieniądze, dzisiaj odesłał mnie do innego weterynarza (dr Sulimy), gdy po kilku dniach zastrzyków ropień mojego szczura dalej nie chce się goić i zalecił wycięcie go, a jako, że w lecznicy nie ma wziewki, to skierował mnie do ww pani weterynarz.
a pierwszy raz byłam u niego późnym wieczorem ze szczurem, który się zadławił (piana z pyska, jakaś żółć, a później siedział osowiały wstrząsany odruchem wymiotnym), po przyjeździe do lecznicy szczur zdrowy, jednak na naszą prośbę, żeby dać mu ochłonąć z emocji przez kilka minut i zobaczyć jak się wtedy będzie zachowywał, dr Osika bez żadnego problemu się zgodził, głaskał go przez dziesięć minut, a gdy odruch wymiotny powrócił, podał mu jakiś lek i kazał przyjeżdżać nawet w środku nocy, gdyby cokolwiek się działo.
NIE POLECAM:
dra Lemańskiego z lecznicy weterynaryjnej na wojska polskiego, tydzień temu przyjaciółka pojechała do niego z przelewającym się przez ręce szczurem. 'lekarz' zamiast się nim zająć zaczął ją oskarżać, że na pewno o niego nie dbała, że to jej wina, że na pewno jest zaniedbany (mieszkamy razem, wszelkie jego zarzuty to nieprawda).
POLECAM
dra Szymona Osikę z tej samej lecznicy (młody lekarz), być może nie jest ekspertem od szczurów, ale potrafi się nimi zająć, wszystko wyjaśnić, jest cierpliwy i ma dobry kontakt zarówno ze szczurem, jak i z właścicielem zwierzaka. jednocześnie nie jest nastawiony na pieniądze, dzisiaj odesłał mnie do innego weterynarza (dr Sulimy), gdy po kilku dniach zastrzyków ropień mojego szczura dalej nie chce się goić i zalecił wycięcie go, a jako, że w lecznicy nie ma wziewki, to skierował mnie do ww pani weterynarz.
a pierwszy raz byłam u niego późnym wieczorem ze szczurem, który się zadławił (piana z pyska, jakaś żółć, a później siedział osowiały wstrząsany odruchem wymiotnym), po przyjeździe do lecznicy szczur zdrowy, jednak na naszą prośbę, żeby dać mu ochłonąć z emocji przez kilka minut i zobaczyć jak się wtedy będzie zachowywał, dr Osika bez żadnego problemu się zgodził, głaskał go przez dziesięć minut, a gdy odruch wymiotny powrócił, podał mu jakiś lek i kazał przyjeżdżać nawet w środku nocy, gdyby cokolwiek się działo.
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
dr Sulima też nie ma wziewki, może chodziło mu o to, że potrafią tam odpowiednio uśpić szczurasa do zabiegu
Ze mną :Tedi, Miśka, Kazik
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Nie Polecam:
Weterynarza na Klonowica. Moja łysa szczurzyca ma problemy z okiem. Byłam u niego na kilku wizytach. Za każdym razem wmawiał mi, że to uraz mechaniczny i należy zabezpieczyć klatkę. Nie rozumiał, że w klatce nie ma i nie było nic o co mógłby się pokaleczyć szczur a ja spędzam 2h na każdej wymianie trocin bo wybieram wszystkie kawałki drewienek i drzazgi... Obserwowałam też czy drugi szczur go nie kaleczy w to oko. Ale wszelkie bójki zaczyna Łysa podgryzając Rudą, a Ruda ją tylko kulturalnie przewraca i trzyma przy ziemi puki się Łysa nie uspokoi. Zresztą ciężko, żeby szczur kaleczył się ciągle w to samo oko. Weterynarz przepisał krople które nie pomogły. I odmówił dokładnego zbadania oka, bo z tak ruchliwym szczurem to według niego niemożliwe.
A kiedy Łysej zrobił się pryszcz to wmawiał mi, że nie sprzątam szczurom wystarczająco często. A tak nie jest.
Ten weterynarz nie ma pojęcia o szczurach a tym bardziej Fuzz'ach.
Weterynarza na Klonowica. Moja łysa szczurzyca ma problemy z okiem. Byłam u niego na kilku wizytach. Za każdym razem wmawiał mi, że to uraz mechaniczny i należy zabezpieczyć klatkę. Nie rozumiał, że w klatce nie ma i nie było nic o co mógłby się pokaleczyć szczur a ja spędzam 2h na każdej wymianie trocin bo wybieram wszystkie kawałki drewienek i drzazgi... Obserwowałam też czy drugi szczur go nie kaleczy w to oko. Ale wszelkie bójki zaczyna Łysa podgryzając Rudą, a Ruda ją tylko kulturalnie przewraca i trzyma przy ziemi puki się Łysa nie uspokoi. Zresztą ciężko, żeby szczur kaleczył się ciągle w to samo oko. Weterynarz przepisał krople które nie pomogły. I odmówił dokładnego zbadania oka, bo z tak ruchliwym szczurem to według niego niemożliwe.
A kiedy Łysej zrobił się pryszcz to wmawiał mi, że nie sprzątam szczurom wystarczająco często. A tak nie jest.
Ten weterynarz nie ma pojęcia o szczurach a tym bardziej Fuzz'ach.
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Wybierz się do dr Sulimy
Ze mną :Tedi, Miśka, Kazik
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
-
- Posty: 1
- Rejestracja: sob mar 31, 2012 11:59 am
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Sulimę z Przyjaciół żołnierza to mi nawet poleciła wetka z fioletowej(którą też tutaj zachwalacie)Zatem Sulimę można śmiało uznać za najbardziej wartą polecenia.
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Też polecam dr Sulimę. Pani Ania Jędruch ją zna, konsultują się nie jednokrotnie. Babeczki wspaniałe Teraz lecze u niej szczurkę.
Ze mną: nie mam już szczurków
Za TM: Jose,Hera, Yakuza, Gaja, Faza, Mafia
Za TM: Jose,Hera, Yakuza, Gaja, Faza, Mafia
Re: [SZCZECIN] polecane i niepolecane
Przedwczoraj byłem w Vetmedic przy ul. Przyjaciół Żołnierza, przyjął nas jeden z pracujących tam lekarzy, bardzo miły i sympatyczny człowiek, zajął się szczurami w należyty sposób jednocześnie nie ryzykując by coś im zrobić, a więc rozłożył terapię na dwa etapy. Wczoraj była wizyta druga, tym razem przyjęła nas dr Sulima, również pozytywnie. Choremu wyraźnie się poprawiło, na wizytę kontrolną mam przyjść w poniedziałek, a za 4 tygodnie na podanie drugiej partii środka na wszy, bo niestety oprócz tego, że jeden się rozchorował, to obydwaj złapali pasożyty
Generalnie póki co nie mam żadnych zastrzeżeń i mogę polecić Vetmedic
Generalnie póki co nie mam żadnych zastrzeżeń i mogę polecić Vetmedic