Ropomacicze, Ratunku!
: śr sty 28, 2015 11:30 pm
W sobotę u mojej szczurki, stwierdzono, że ma ropomacicze... Malutka ma na imię Majcia, jest double rexem w wieku ok. 3 latka, wyrwalam ją z zoologicznego gdzie czekała na transport do węża... Jest ze mną ponad pół roku.. Jest najcudowniejszą, i najbardziej miziasta szczurką jaką miałam do tej pory... Na początku grudnia grudnia, miała operacje na iniekcji, guzka listwy mlekowej. Podczas operacji mała się zatrzymała i w ostatniej chwili wet zdążył ją odratowac.. Ropomacicze jest otwarte, z odbytu wydobywa jej się ropa... Mała jest energiczna, wesoło biega po pokoju, nawet na tyle, że była w stanie ukraść suchy chlebek z aneksu.. Chcę ją ratować, ale jak? Mieszkam w Świnoujściu, żaden wet nie chce się podjąć operacji wycięcia macicy... Kiedy dzwoniłam do Szczecina, zostałam tylko zbesztana, że chcę męczyć szczura operacjami, które i tak są wyrokiem... Niestety choroba jest już zaawansowana.. Nie potrafię sobie wybaczyć jak mogłam nie zobaczyć tego? Codziennie dziewczyny wieczorami po mojej pracy, wychodzą na wybieg, codziennie są macane i gniecione w poszukiwaniu guzków, albo innych odchylen. ( mam na tym punkcie lekkiego fioła)a ona po prostu.. Od tak, z dnia na dzień zaczęła chudnać, nagle urósł jej brzuszek i zaczęła wonieć... Serce mnie boli... Nie chcę żeby cierpiała. Chcę jej pomóc, ale jestem bezsilna .. Gdzie szukać pomocy?
Błagam, pomóżcie... Czy ją to boli? Nie chcę jej bólu... Jak na razie, raz dziennie dostaje antybiotyk w zastrzyku. (jaki, powiem dopiero jak się dokładnie dopytam Podczas piątkowej wizyty u weta, bo na chwilę obecną coś pokićkałam..) co mam zrobić...
Błagam, pomóżcie... Czy ją to boli? Nie chcę jej bólu... Jak na razie, raz dziennie dostaje antybiotyk w zastrzyku. (jaki, powiem dopiero jak się dokładnie dopytam Podczas piątkowej wizyty u weta, bo na chwilę obecną coś pokićkałam..) co mam zrobić...