Łączenie starszaków z maluchami.

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Nejvii
Posty: 9
Rejestracja: śr maja 06, 2015 10:20 pm

Łączenie starszaków z maluchami.

Post autor: Nejvii »

Przypadek pewnie jak wiele innych.. prawdopodobnie robię coś źle, poradźcie.

Otóż moje stado liczy sobie kastrat + samiczka (alfa). Wcześniej mieszkała z nami jeszcze jedna panna i łączenie przebiegło bez problemów.

Aktualnie mam u siebie dwie młode samiczki - ok 2 mies. Po terenie neutralnym, kiszeniu w transporterku z mokrym dnem, w końcu trafiły do nie znanej im klatki (samej góry). Przez pierwsze 30min wszystko było ok i cała 4 spała razem w sputniku. Po tym alfa zaczęła atakować maluchy. Początkowo to lekceważyłam, bo muszą swoje ustalić.. ale w końcu ataki zaczęły być poważne. Alfa wyrywała maluchom sierść, raniła je po pleckach, brzuszkach i ogonie. Lekceważyła wszystkie sygnały poddania się.. Atakowała je na zmianę - jeden uciekł to rzucała się na drugiego..

Cofnęłam się o jeden etap, sytuacja się powtórzyła. Alfa reaguje na nie od razu agresją..
Jakieś rady? ;<
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie starszaków z maluchami.

Post autor: yss »

Po co mokry transporter?

Lepiej było zakwaterować alfę z małymi w ich małej klatce, takiej już trochę używanej, osikanej itp. Na cudzym terenie nie robiłaby takiego dymu.

Alfa wyspała się, doliczyła do 4 i wyszło jej jakieś grube przegięcie. I teraz broni swego. Odbierz jej teren :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Nejvii
Posty: 9
Rejestracja: śr maja 06, 2015 10:20 pm

Re: Łączenie starszaków z maluchami.

Post autor: Nejvii »

A jak to się ma do teorii że nie należy denerwować starych szczurów zapachem nowych?

Uznałam za zasadne wprowadzenie wszystkich do mniejszej, nowej dla całej 4 klatki. Terytorium niczyje. Również wykorzystałam teorię, że wspólny stres najlepiej łączy stado. Wiele jest szkół łączenia jak widać..
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie starszaków z maluchami.

Post autor: yss »

Ja tam wprowadziłam do łączenia element wymiany szmatek - zasikane szmatki wymieniałam między klatkami, bo wtedy zapachy się mieszają. Chyba nie znałam teorii o denerwowaniu ;) i ludzie tak robią i im działa, mi też pomagało. Może pomóc nacieranie młodych siuśkami starszej i odwrotnie. Spanie w cudzych szmatkach też powoduje wzajemne przesiąkanie zapachem. Dla szczurów liczy się zapach. Wspólny zapach, wspólne stado. Zgodnie z tą logiką wymieniałam szmatki i pomagało :)
Tak samo jak pakowałam szczury do klatki nowych, a nie klatki starych, bo u nowych sa u kogoś - będą robić syf i rozrabiać, ale nie mają tam za bardzo czego bronić, nie czują się zasiedziałe.

Lepiej byś zniosła zakwaterowanie np w hotelu z nieznajomą osobą niż gdyby nieznajoma osoba nagle wpakowała ci się na chatę z walizkami i zaczęła korzystać z łóżka i wanny.
ten się nie myli, kto nic nie robi
gothka92
Posty: 12
Rejestracja: wt cze 17, 2014 9:18 pm

Re: Łączenie starszaków z maluchami.

Post autor: gothka92 »

Pisałam w innym temacie ale nikt mi nie odpisał. Stare stado dwa samce, jeden ok 1,5 roku kastrat drugi rok i 3 miesiące(alfa) + 2 samce ok 4 miesięczne nowe stado. Po przyniesieniu maluchów klatka umieszczona ok 20 cm od starego stada, zaczeło się straszne syczenie, drapanie nóżkami fukanie, zgrzytanie. Odsunęłam dalej klatki. Na wybieg puszczam je osobno, raz jedno stado raz drugie, gdy jeden są wypuszczone drugie lądują w ich klatce. Musze podnosić je do góry na stołek bo skaczą na klatke i się atakują nawzajem. Zmieniam im szmatki też nawzajem, raz zostawiłam je w innych klatkach na noc. Czuje że strasznie je torturuje i męcze:( Dziś nasmarowałam je waniliowym olejkiem i wpuściłam do wanny, najpierw alfa 1,3 miesiące później jeden z młodszych który mi się wydawał bardziej alfa w stadzie, gdy starszy ze starego stada go zobaczył od razu pogryzł mu plecy i na tym sie skończyło... Później próbowałam włożyć ze starszego stada 1,5 roku do wanny to ogólnie był przerażony samym miejscem i robił brzydką kupe. Potem włożyłam drugiego małego ze stada nowego tego który jeszcze nie był pogryziony, ale tak się bałam że daąłm go w transporterze. Ze starego stada kastracik chciał go zabić w transporterze, chwile tak posiedziały pofuczały i dałam im spokój. Co dalej? Boje się że nigdy nie uda mi się ich połaczyć:(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”