RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli
: sob mar 03, 2007 1:08 am
A powiedz mi, czy... jej w tym miejscu odrośnie futerko??? (( Bo ona tak marnie wygląda z tą łysinką na główce... (( Jej, aż mi się płakać chce jak na nią patrze... (( Bo pamiętam że Loli kiedyś też się zrobił strup po zastrzyku (po operacji), ale futerko już tam nie odrosło i została mała łysinka... Ech...
Porozmawiam z wetem o tym serduszku. A czy te strupy powinnam czymś smarować??? Czytałam o żelu Solcoceryl. Czy mogę go zastosować w tej sytuacji?? Czy dostanę go bez recepty?? I jaki to koszt mniej więcej? Właśnie zauważyłam że Zuza ma jeszcze taki maluśki strupek ukryty w futerku, taki ok. 0,5 cm średnicy na pleckach... To trochę dalej od miejsca zastrzyku... Nie wiem co z tym zrobić...
Jedno co mnie pociesza, to to że Zuzia o dziwo jest teraz bardzo ruchliwa, biega po całym tapczanie, skacze, rojbruje i sprawia wrażenie bardzo wesołej...Ruszyła trochę jogurtu, ale po chwili dalej pobiegła hasać. O dziwo też w ogóle nie kaszle teraz, jedynie czasem niewinne "psik" tylko...
Zaraz je rozdzielę od siebie, ech...
Zobaczymy co jutro wet powie... Mam nadzieję że zastosuje w końcu jakieś leki co "zaskoczą" że tak powiem i kruszynka w końcu wyzdrowieje... ((
Porozmawiam z wetem o tym serduszku. A czy te strupy powinnam czymś smarować??? Czytałam o żelu Solcoceryl. Czy mogę go zastosować w tej sytuacji?? Czy dostanę go bez recepty?? I jaki to koszt mniej więcej? Właśnie zauważyłam że Zuza ma jeszcze taki maluśki strupek ukryty w futerku, taki ok. 0,5 cm średnicy na pleckach... To trochę dalej od miejsca zastrzyku... Nie wiem co z tym zrobić...
Jedno co mnie pociesza, to to że Zuzia o dziwo jest teraz bardzo ruchliwa, biega po całym tapczanie, skacze, rojbruje i sprawia wrażenie bardzo wesołej...Ruszyła trochę jogurtu, ale po chwili dalej pobiegła hasać. O dziwo też w ogóle nie kaszle teraz, jedynie czasem niewinne "psik" tylko...
Zaraz je rozdzielę od siebie, ech...
Zobaczymy co jutro wet powie... Mam nadzieję że zastosuje w końcu jakieś leki co "zaskoczą" że tak powiem i kruszynka w końcu wyzdrowieje... ((