szczury.org

Hej wszystkim ! Mam taki problem ze nigdy nie laczylam szczurów i ogolnie mialam jednego.:/ ale po prawie roku (10 msc) wkoncu wywalczyłam drugiego . I nie wiem teraz czy łaczyc ich czy odczekac jeszcze ? Tak jak w temacie starszy(Chojrak) ma 11,5 miesiąca a mały (Mufasa) ma miesiąc. Malego przyniosłam do domu dzis,włozylam do mniejszej klatki tymczasowej i pusciłam Chojraka na wybieg. Nie wykazywal zainteresowania wiec polozylam go koło klatki Mufasy ale tak jakby troche obwąchaly sie przez kratke i Chojrak sobie poszedł i mial tak jakby 'wylane'na młodego. Wiec łaczyc czy nie ? Jakiej metody uzywac ? Ile ewentualnie odczekac ?Dodam ze mały jest długości polowy dłoni tak około... Bardzo prosze o pomoc i z gory Dziękuje

Pomoze ktos ?

Ja z Sową ( moją półgołą szczurka XD) czekałem, aż podrosnie. Do dużej klatki poszła jak miała na pewno 2 miesiące. Jak ją wzialem to też była taka jak pół dłoni. Ale pozwalałem na wspólne krótkie wybiegi, nawet było kilka lekkich drapnięć - skóra pękła, bo nie była chroniona futerkiem. Przenosiłem zasikane szmatki, pozwalalem Sowie lazić po dużej klatce, a stadku po klatce Sowy, kisiłem w transporterze, jak już sie dogadywały bardziej.
Przez kratki lepiej, żeby sie nie konktaktowały, bo łatwo mozna dziabnąć po paluszkach.

Ok to musze poczekac jeszcze miesiąc i bardzo Dziękuje za pomoc

Tez bym poczekała dla pewności w tym czasie mozesz wymieniać zasikane szmatki pomiędzy klatkami albo nawet zamieniać szczury miejscami, zeby poznały swoje zapachy, nie spotykając sie na razie. Najlepiej, żeby te momenty wąchania obcych smrodków kojarzyły im sie z jakimiś ulubionymi smakołykami

Mozesz trzymac malca w dłoni i pozwolić Chojrakowi obwąchać go pod ogonem i w ogóle. Tym sposobem mały bedzie bezpieczny, a starszy zapozna sie z zapachem malca. Mozliwie, że by mu nie zrobił krzywdy, ale łatwo o wypadek. Takie kajtki sa wyjątkowo uparte, włażą pod inne szczury, skaczą po glowie, przeszkadzają. W takiej sytuacji starszak moze go odpędzić i przypadkowo skaleczyć.

Narazie podmieniam je na pare minut klatkami i czasem po garsci sciolki troche sie boje ze Chojrak rzuci sie na malego - czy takie rzeczy nie zdazaja sie za czesto?

Tego to nie wiem, bo u mnie same dziewuchy i kastrat. Ale mała Sowa oberwała tylko od prawie najstarszej Pchły, i było to "na odczepkę". Bo Sowa wybitnie nie dawała starszej spokoju i prosiła sie o guza
Byly sytuacje, ze i Sowa i druga szczurka stawały dęba i pacały sie łapkami, ale nigdy nie mialem sytuacji, że szczur się rzuca na drugiego z zamiarem mordu i agresji. Wszystkie uszkodzenia podczas łączeń były przypadkowe, po prostu w trakcie bójki, albo pacania łapkami.
Na krótkim wybiegu to mozesz trzymać malca w dłoni i kontrolowac wszystko, i ja bym poczekał aż maluch będzie miał ze 2 miesiące. Będzie większy, silniejszy i po prostu trudniej go będzie przypadkiem uszkodzić.

Przed chwilą wziełam małegi w rekawiczkach w rece i owinelam tak jakby dlonmi tak by wystawala tylko główka. Chojrak początkowo nie zwracał uwagi na małego, potem polizał w nos ,wuec postanowilam polozyc małego na kanape, wtedy chojrak znowu nie interesował sie małym przez pare sekund,ale potem tak jakby dobierał mu sie do karku i chyba chciał ugryzc,ale nie jakos mocno agresywnie,jednak dla bezbieczenstwa go odsuwalam, pobiegały tak 2 minuty i schowałam je do klatek.. Czy Chojrak chcial malego zagryzc czy to były tylko oznaki dominacji ?

Mógł go chciec powąchać, poiskać... To w końcu jakiś nowy w okolicy Moje tez latały tak po kilka minut kilka razy dziennie z nowym, a potem same. Tylko trzymałem wtedy nowego szczurka w klatce dalej, zeby nie zaglądały przez kratki - zbyt łatwo odgryżć paluszki.