Ranka na grzbiecie
: śr kwie 19, 2017 8:44 pm
Posiadam od niedawna dwa szczurki, prawdopodobnie podczas podróży do mnie się przeziębiły, po kuracji jeden już czuje się dobrze, za to drugi nadal kicha + weterynarz stwierdziła zaostrzenie szmerów silniejsze niż na poprzedniej kontroli i wprowadziła antybiotyk. Dostał dzisiaj w zastrzyku Tolfine oraz Enrobioflox 5%, który poza tym ma dostawać doustnie przez pięć dni.
Teraz gdy wróciłem do domu po 3h nieobecności, ma na grzbiecie w okolicy łopatki ranę:
W tej chwili już zaschnięta, zrobił się strupek. Mogę mu to jakoś zdezynfekować, np. wodą utlenioną albo po prostu przemyć? Czy konieczna jest wizyta u weterynarza? W sensie np. jutro, czy nawet jeszcze dzisiaj, czy mogę z tym poczekać do kontroli za 5 dni?
Zdarzało im się wcześniej bić, ale to takie raczej zapasy były, nigdy do tego stopnia żeby były ubytki w sierści ani tym bardziej rany. Czy mógł sam to sobie zrobić, bo go np. swędziało w reakcji na otrzymane leki?
Teraz gdy wróciłem do domu po 3h nieobecności, ma na grzbiecie w okolicy łopatki ranę:
W tej chwili już zaschnięta, zrobił się strupek. Mogę mu to jakoś zdezynfekować, np. wodą utlenioną albo po prostu przemyć? Czy konieczna jest wizyta u weterynarza? W sensie np. jutro, czy nawet jeszcze dzisiaj, czy mogę z tym poczekać do kontroli za 5 dni?
Zdarzało im się wcześniej bić, ale to takie raczej zapasy były, nigdy do tego stopnia żeby były ubytki w sierści ani tym bardziej rany. Czy mógł sam to sobie zrobić, bo go np. swędziało w reakcji na otrzymane leki?