Strona 1 z 1

Gallifrey Girls - czyli szczury na emigracji w UK

: pn gru 10, 2018 11:57 pm
autor: Arve
Witam wszystkich,

Po paru latach przerwy w moim zyciu pojawiły się znów szczury - w chwili obecnej mam 4 dziewczyny - Angie (27 miesiecy), Tasha (20 m), Robin i Alice (5 m) - niestety w UK ich sie praktycznie nie leczy i jak się zaczynają problemy ze zdrowiem to jestem zdana sama na siebie i internet.
W moim miescie przerobilam juz wszystkie lecznice ktore "leczą" małe zwierzeta... W chwili obecnej Tasha moim zdaniem ma zapalenie płuc, dostałysmy Ronaxan i Metacam, Pani vetka stwierdzila ze szczur ma jeszcze sporo zycia w sobie wiec moze z tego wyjdzie... O sterydzie to oczywiscie moge zapomnieć, Vet zastrzyku tez zadnego nie zrobi, bo nie ma sensu stresować szczura... staram się jej pomoc, zrobilam inhalacje z Vicks i z rozowej soli himalajskiej... kupiłam też nutri-drink
nie wiem co jeszcze mogłabym jej podać?

Re: Gallifrey Girls - czyli szczury na emigracji w UK

: wt gru 11, 2018 7:52 am
autor: Arve
Niestety, pożegnałam Tashe dzis o 6tej rano... :(

Re: Gallifrey Girls - czyli szczury na emigracji w UK

: pn sty 07, 2019 9:05 pm
autor: IHime
Współczuję odejścia ogoniastej Tashy. To naprawdę ogromny problem, jak po prostu nie ma sensownego weta w okolicy bliższej i dalszej. Może uda się Wam znaleźć kogoś na tyle życzliwego, że będzie się stosował do protokołów z RatPage albo porad polskich wetów?

No i piękny przydomek przyjęliście. <3