[STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeniom

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeniom

Post autor: limba »

Zgadzam sie z wami w 100%...Najbardziej wlasnie obawiam sie narkozy...Rozwazam to bardzo starannie...oczywiscie jak juz mowilam pojde jeszcze z Bieleckim pogadac..zobaczymy jak on sie wypowie na ten temat...Nezu ja bym ich w zyciu nie oddala do jakiegos konowala..Predzej bym sama siebie tepym nozem pokroila...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: Osna »

Odkurzam ten stary wątek.
Tyle w tym dziale mówi się o chorobach samic i o tym, jakim zbawieniem jest sterylizacja. A jak sprawa wygląda w przypadku samców? Nie natknęłam się tutaj na wiadomość, która by mogłaby być mi odpowiedzią. Nie wiem, czy to dlatego, że samce nie mają takich problemów, czy nie zostały one jeszcze poruszone, wiec wolę zapytać. Czy sterylizacja zapobiega jakimś poważnym chorobom samców, a jeśli tak, to czy choroby te są na tyle częste, że warto samców kastrować, czy w inny sposób wysterylizować?
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: Magdonald »

Gdzieś na forum czytałam, że kastrować samców należy tylko, gdy jest to konieczne (agresja, itp.), bo sama w sobie kastracja niczemu innemu nie zapobiega, a nawet, z tego co pamiętam, raczej szkodzi.
Musiałby się jednak wypowiedzieć ktoś bardziej w tych sprawach obeznany, bo ja tylko gdzieś coś takiego jakiś czas temu na forum wyczytałam ;)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: smeg »

Niby dlaczego szkodzi? Kastracja samców zapobiega nowotworom jąder.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Sterylizację zarówno samic jak i samców wszystkich zwierząt domowych /pomijam oczywiście hodowle ;) / zalecają teraz wszyscy dobrzy specjaliści. To zapobiega bardzo wielu chorobom związanym z układem rozrodczym, minimalizuje pojawianie się nowotworów hormonozależnych, uspokaja, poprawia nastrój i funkcjonowanie zwierzęcia. Zwierzę nie ma poczucia braku czegokolwiek, nie odczuwa braku popędu płciowego, nie jest "smutne" i osowiałe; to tylko ludzie dorabiają do tego zabiegu taką bzdurną teorię. Unika się również nieplanowanego rozrodu; jest zbyt wiele biednych zwierzaków na świecie, które przyszły na świat z powodu ludzkiej nieodpowiedzialności i których nikt nie chce :-\ . Jedynym "negatywnym" skutkiem sterylki może być skłonność (ale tylko łatwa do opanowania skłonność a nie wyrok) do nadwagi. Miałam wiele zwierząt poddawanych sterylizacji (psy, koty, szczurki) i żadne nie było po zabiegu osowiałe, smutne, skapcaniałe; żadne nie było otyłe, nawet nie miały nadwagi; były okazami zdrowia. Za to 2 szczurcie straciłam przedwcześnie z powodu nowotworów układu rozrodczego w czasie, gdy jeszcze take zabiegi nie były u nas popularne a ja nie miałam takiej wiedzy. Na dniach idę sterylizować moje dwie panny. Mają 7 m-cy, są zdrowe; to najlepszy czas :D
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Wczoraj dr Godlewska pobrała krew do badania przed sterylką moich nareszcie (mam nadzieję ;D ) zdrowych szczurek. Jeśli wyniki będą ok. ;D małe w niedzielę idą pod nóż do dr Rzepki. Boję się :-\ . Zastanawiam się czy nie zostawić ich na 2 dni w szpitalu w pulsvecie. Zabieg będą miały w niedzielę o 15.30 a ja przecież w poniedziałek muszę iść rano do pracy i zostaną na 9 godzin same. Nie mam wolnego, nie potrafię się rozchorować na zawołanie ;) . A co jak rozdrapią szwy albo coś innego im się stanie ???? Mam złe wcześniejsze doświadczenia ze sterylizacją, moja poprzednia szczurka rozdrapywała szwy, wdało się zakażenie i koszmar to był generalnie. Kołnierz tak drapała że wydrapała rany na szyi! Tylko czy zostawienie ich na 2 doby w obcym miejscu nie będzie dodatkowym stresem?? Będą miały założone kołnierze, szwy podobno też są tak zakładane że trudno je rozdrapać ale i tak mam stresa. No i poradźcie czy przytargać z piwnicy mniejszą klatkę? Moje małe mają klaciora 100/60/80 cm ale mam też Teddy Giganta 2 (miały ją jak były malutkie). Pościągać półki i hamaczki? Wymienić żwirek na ręczniczki? Poradźcie...
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: noovaa »

Same nie powinny zostać.

Kołnierz zapobiegnie rozwaleniu szwów, ale bywa że kołnierz trzeba zdjąć, bo utrudnia krążenie czy oddychanie. Czasem, nie często, ale jednak, szczurkowi puchnie główka, trzeba taki kołnierzyk wtedy zdjąć.

O ile w samym kołnierzu nie będą mogły się wspinać, o tyle, po zdjęciu abażuru z głowy, dobrze by było jakby jeszcze kilka dni ograniczyć im tą możliwość.

Ściółkę należy zmienić na podkłady higieniczne ( dostępne w aptece ) lub bezzapachowy ręcznik papierowy. Mogą też być szmatki, ale takie co się nie prują, w kołnierzu ograniczone ruchowo mogą wplątywać się w niteczki.

Nie wiem jak to jest przy dwóch szczurkach, ale wydaje mi się że lepiej jakby były osobno, bo mogą sobie wzajemnie szwy podskubywać. O ile w kołnierzach dadzą radę ;)
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Kurde.....to się chyba rozchoruję, nie mam wyjścia innego. Nie mam ich z kim zostawić :-\ . Co do przebywania razem (też miałam wątpliwość) to dr Godlewska powiedziała, że w kołnierzu nie dadzą rady ani sobie ani sobie nawzajem gmerać przy szwach. No chyba że kołnierz zedrą.....
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: noovaa »

Najlepiej by było jakbyś wolne wzięła.

Zazwyczaj po 3 dobach już szczurom nic nie grozi, ja po 3 dobach wracam do pracy. Nawet jeśli zostawisz je w szpitaliku, nie sądzę żeby ktoś na nie patrzył non stop .. oni mają sporo roboty ;)
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Idę w poniedziałek do lekarza. Tak coś wiem na pewno że dopadnie mnie straszna grypa jelitówka no i nie będę mogła iść do pracy ;) no bo jak! Faktycznie wiem jak jest w pulsvecie, wiecznie dużo ludzi i chorych zwierzaków. I nie wiem czy w nocy mają jakieś dyżury, chyba nie. I tak by mnie nerwy zeżarły, więc najlepiej jak po zabiegu przez jakieś 3 dni będę z nimi w domu. Jak znam siebie będę wstawała w nocy do nich co chwila, ale co tam. Mam nadzieję że szybko dojdą do siebie, nie będą zbyt upierdliwe w grzebaniu w szwach (choć tu mam pewną wątpliwość bo to szalone pędziwiatry /ganiać, biegać, skakać, bić się i nie przytrzymujcie mnie bo wam się nie uda, i tak się wywinę jak nie do przodu to dupskiem/ ) i że zabiegi sterylki zmniejszą prawdopodobieństwo nowotworów. Małe mają 8 m-cy i chciałabym żeby jak najdłużej dopisywało im zdrowie.
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Odebrałam wyniki badań. U Zochy ok, u Helki nie najlepsze próby wątrobowe (długotrwała antybiotykoterapia ropni w płucach :-\ ) ale zabiegi można wykonać. Polecono mi wziewkę u Helenki aby oszczędzać wątrobę i myślę, że zdecyduję się na narkozę wziewną u obu dziewczyn. Będzie drożej, ale trudno! Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby zwierzakowi coś się stało bo sępiłam 50 zł :-\. Zresztą przy całkowitej cenie za 2 zabiegi i wszystkie wizyty, badania itp. 50 zł to żadna różnica. Te szczury z torbami mnie puszczą :-\ . Może jamnika (prawie rasowy) sprzedam albo męża (wynajmę ;) )? Mam stresa przed niedzielą!
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: noovaa »

Kiedyś próbowałam wynająć męża....
Później sprzedać....
Później mówiłam że dopłacę ....
W końcu że szczura gratis dołożę ....

Nic z tego :( nikt nie chciał.


Będę trzymać kciuki za dziewczynki :) ... i za Ciebie, żebyś ich jelitówką nie zaraziła ;D
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Bardzo dziękuję za wsparcie!
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: nienazwana »

Moje małe wczoraj miały zabieg. Wziewkę i operację podobno przeszły bardzo dobrze, szybko się wybudziły. Nie dostały kołnierzy, co mnie troszkę zaniepokoiło, ale dr Rzepka powiedziała, że niepotrzebne, a ja mam po tym co piszecie pełne zaufanie do niej. Małe na wygolonym brzuszku miały po 2 pętelki. Miały to właściwe słowo, bo po drodze do domu od weta już je wyciągnęły (nie zauważyłam bo byśmy się wrócili :-\ ). Dr Rzepka powiedziała, że nawet jak wyciągną zewn. szwy to nic się nie stanie bo w środku są jeszcze mocno zaszyte. Siedziałam z nimi całą noc (padam ;) ) ale nie byłam w stanie zapobiec gmeraniu w rankach. Musiałabym cały czas stukać w klatkę lub je wyciągać, a miałam poczucie, że je to bardzo stresuje a potrzebują spokoju. Na chwilę obecną ranki trochę się rozeszły, tak na 2 mm ale nie ma krwi (nic nie widzę na ręczniczkach), nie ma opuchlizny, małe chyba czują się nieźle, pojadły smakołyków i zachowują się normalnie. Jedzenie zostawione na noc też zniknęło. Dostaną antybiotyk i przeciwbólowe. Czy te ranki pomimo wyciągnięcia szwów się zrosną? Jutro na 18 mam wizytę kontrolną, mogę poczekać do jutra???
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

Post autor: IHime »

Tak, zrosną się. Tam na pewno jest szew wewnętrzny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”