Ziuta
: sob kwie 23, 2005 12:25 pm
Stało sie to czego się spodziewałam juz od bardzo długiego czasu.
Mimo,że jadła i piła to oddychanie przychodziło jej z coraz wiekszym trudem.Wisiała zębami na kratkach od klatki próbując złapać oddech.
Nie mogłam na to dłuzej patrzeć.
Z nosa leciała jej cuchnąca ropa, miała biegunkę, znowu zaczeły sie krwawienia z pochwy.Za dużo tego było na raz.
Nie jest mi smutno.A wręcz na odwrót.Cieszę się, że wreszcie się to skończyło.Codzienne podchodzenie do klatki z przyspieszonym biciem serca czy to aby już czas.
I tak wiele się wycierpiała w swoim zyciu.
Przezyła około 2 lat i 2 miesięcy.Była najdłużej zyjącym szczurkiem u mnie.
Mieszkała ze mną przez ponad rok.
Zapakowałam ją do pudełka, jutro pochowam.Dałam dropsa na drogę...
Echh...
Mimo,że jadła i piła to oddychanie przychodziło jej z coraz wiekszym trudem.Wisiała zębami na kratkach od klatki próbując złapać oddech.
Nie mogłam na to dłuzej patrzeć.
Z nosa leciała jej cuchnąca ropa, miała biegunkę, znowu zaczeły sie krwawienia z pochwy.Za dużo tego było na raz.
Nie jest mi smutno.A wręcz na odwrót.Cieszę się, że wreszcie się to skończyło.Codzienne podchodzenie do klatki z przyspieszonym biciem serca czy to aby już czas.
I tak wiele się wycierpiała w swoim zyciu.
Przezyła około 2 lat i 2 miesięcy.Była najdłużej zyjącym szczurkiem u mnie.
Mieszkała ze mną przez ponad rok.
Zapakowałam ją do pudełka, jutro pochowam.Dałam dropsa na drogę...
Echh...