szczury.org

prosze, spojrz na ostatni post ornatka... chlopak posluchal naszych rad i poprosil, zeby zakonczyc dyskusje... po co odkopywac stare klotnie? miej troche wyrozumialosci dla ludzi, ktorzy sa ostro krytykowani przez innych - taka sytuacja naturalnie budzi rozdraznienie...

[quote="ornatek"] a jesli myslisz e ty taka w ogóle obeznana we szczurkach jestes to gwarantuje Ci ze sie mylisz...[/quote]
Tu mnie obraziłeś, bo hoduję szczury już kilka lat i wiem jakie straty mogą zrobić maluchy. Leczenie szczura może kosztować więcej niż 100zł a do tego my nie mamy możliwości "przebierania" w wetach więc jak jest ktoś kto wie jak wygląda szczur to idziemy do niego bo wyboru nie ma.
Jeśli szukasz nowej klatki może trzebabyło się pofatygować i na forum dać ogłoszenie?
A wkurzyłam się dlatego
bo szczurków mamy pod dostatkiem i nie trzeba rozmnażać kolejnych
bo jeśli ktoś ma zamiar rozmnażać zwierzęta to chyba najpierw powinien zasięgnąć fachowej wiedzy na ich temat a nie później zastanawiać się co zrobić z tym fantem...
bo ludzie są bezmyślni i nie mają pojęcia że zwierzę to obowiązek...

Ale bardzo się cieszę że zrozumiałeś swój błąd i mogę Ci powiedzieć, że jeśli potrzebujesz klatkę to mam do sprzedania- nie wielka, ale na jednego szczurka wystarczy... za symboliczną cenę- może być nawet karma dla gryzoni. :lol:

Mam pewien problem dotyczacy klatki i chcialabym sie Was poradzic, bo moze ktos mial juz podobne doswiadczenie...

Kupilam wczoraj na allegro klatke , bo postanowilam wszystkie moje szczury trzymac w jendej kupie (w wakacje wyjezdzam do pracy i mojej mamie latwiej bedzie sprzatac szczurasom).
Niestety, okazalo sie, ze rozstaw szczebelkow jest za duzy:/ Liczylam sie z tym, ze ebdzie spory, ale jak zobaczylam moja tlusta Arabeske bez wiekszych problemow przeciskajaca sie przez szczeble, to z lekka mi szczeka opadla o.O

Nie boje sie przerobek i jestem gotowa podejsc do spray technicznie, jednak mam pewien problem... Myslalam o dolutowaniu nowych szczebelkow, ale czy efekt lutowania nie potrzuje moich szczurow? (zdaje sie, ze do lutowania uzywa sie cyny, czy cos takiego...) Bo jezeli tak, to myslalam o kupieniu kilkunastu metrow drutu i po prostu obwiazania klatki, ale to jest mniej stabilny pomysl... (boje sie, ze ktorys z moich bardziej zdeterminowanych podopiecznych po prostu go poprzesuwa)

Macie jeszcze jakies inne metody na przerobke klatki?

Ja tez chcialam taka klatke, ale nie zdecydowalam sie ze wzgledu na odstepy...nie mialam pomyslu na zmniejszenie odleglosci. Drut odpada, a lutowanie...no coz - ja przy lutowaniu samych drzwiczek (wyciecie i przymocowanie pretow) spedzilam 2 godziny. :?

na szczescie, z przeprowadzka maluchow mi sie nie spieszy, bo Azazello i ta bedzie mieszkal osobno do czasu kastracji, a Essi, ktora przywioze za kilka dni z Czech, i tak jest za mala do takiego kolosa... Takze mam sporo czasu na lutowanko Jak sie spreze, to pewnie do marca dam rade ;P
Czyli dobrze rozumiem, ze lutowaniem nie potruje moich dzieci? (ktos mi kiedys powiedzial, ze to moze byc dla szczurow niebezpieczne, dlatego wole sie upewnic)

Wiesz mysle, ze to nie jest niebezpieczne, ale baaaardzo czasochlonne. I musisz miec dobra lutownice, dobry metal do lutowania i kupe cierpliwosci i wiary, ze to sie bedzie trzymalo.

Ja bym odradzała lutowanie, za duzo pracy i nie pewny efekt...moze lepiej kupic troche ocynkowanej siatki i ją przyczepić do klatki, jezeli dobrze ją zamocujesz to bedzie sie trzymać. Trzeba tylko troche obcęgami popracowac i pozawijać odstające końcówki. Jezeli wybierzesz odpowiednio małe oczka siatki to szczurki nie uciekną:)

ha! dobry pomysl, ktory mi kompletnie nie przyszedl do glowy:) podejde do Castoramy, pewnie beda mieli jakis wybor...

a i jeszcze jedna sprawa. w tej klatce sa drewniane polki. pierwszy raz w zyciu mam z czyms takim do czynienia, bo zawsze mialam kratki... i podejrzewam, ze to drewno latwo bedzie lapac siki moich podopoiecznych. czy w zwiazku z tym macie jakies informacje o ekologicznej farbie, (zeby nikogo nie otrula, rzecz jasna) ktora moglabym pokryc dechy, zeby nie chlonely wilgoci?

Mozesz pomalowac lakierem (jak bedziesz w sklepie to zapytaj o takowy), ale ja sie w to tez nie bawilam. Kupilam plastikowe deski do krojenia i ociekacze - takie pod suszarki do naczyn. Swietnie sie czyszcza i mozna latwo przymocowac drutem do kaltki.

Ja mam pólki drewniane ze sklejki wodoodpornej. Troszkę chłona siki, ale nie jakos szalenie duzo - po wyparzeniu wrzątkiem nie czuć, a wymieniać trzeba raz na kilka miesięcy.
Ale jeśli to deska to szybko nasiąknie i śmierdzieć będzie na kilometr (też juz sprawdziłam).

Nie moge otworzyc tej strony z allegro, ale większośc klatek jest wykonywania technika zgrzewania i, zgodnie ze słowami spawacza, u którego byłam, aby zmodernizowac część klatki, najlepiej znaleźć kogoś ze zgrzewarką. Albo tak jak radzi Kotik. Lut może się nie trzymać.
Cyna nie powinna szkodzić ogonkom - skoro nie szkodzi im cynk, farba z prętów. Może troszkę tylko ta utleniona część na powierzchni, ale można zeskrobać ją szczotką

dziekuje, przydadza mi sie Wasze rady. Wkrotce zrobie napad na Castorame :>

A ja wymienie deski drewniane na plastikowe;)

An słonko ja mam taką klateczkę. Obłożyłam ją siatką ogrodniczą o oczkach 1cm/1cm i jest rewelacyjnie. siatka kosztowała mnie coś koło 50 pln. A klateczka w rzeczywistości jest rozmiarów całkiem dużej pralki... istny kolos ale moim pannom się podoba. Że też musiałam pożyczyć akurat swój aparat...