[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Mam zamiar iść do weta, ale pytam Was, może coś wiecie, czego ja nie wiem.
Moja stara (2 lata i 5 miesięcy!) szczurka - MYSZKA chyba ma problem z nóżkami.
Zauważyłam to może 2 tyg. temu. Kiedy stoi jej tylne łapki jakby się pod nią uginały, chwiały... Stopy czasem ustawia dziwnie kszywo. Raz widziałam, jak stanęła na przydeptując sobie palce!
Kiedy biaga, zadek ma lekko opuszczony, nóżki potrafią jej się bujać na boki.
Momo tego wszystkiego zachowuje się raczej normalnie.
nie zauważyłam, żeby czuła się źle, czy była osowiała.
Co Wy na to?
Może ma coś z kręgosłupem, coś może jej naciskać na dysk...?
A może to starość...?
Moja stara (2 lata i 5 miesięcy!) szczurka - MYSZKA chyba ma problem z nóżkami.
Zauważyłam to może 2 tyg. temu. Kiedy stoi jej tylne łapki jakby się pod nią uginały, chwiały... Stopy czasem ustawia dziwnie kszywo. Raz widziałam, jak stanęła na przydeptując sobie palce!
Kiedy biaga, zadek ma lekko opuszczony, nóżki potrafią jej się bujać na boki.
Momo tego wszystkiego zachowuje się raczej normalnie.
nie zauważyłam, żeby czuła się źle, czy była osowiała.
Co Wy na to?
Może ma coś z kręgosłupem, coś może jej naciskać na dysk...?
A może to starość...?
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Z tego co wiem - u psow starosc objawia sie wlasnie w ten sposob - jak sie to ma do szczurow? nie bardzo sie orientuje - ale watpie, by dwu i pol letniszczuras mial objawy starosci... nie zaprzeczam jednak.
W kazdym razie miala tak moja s.p Zuza (siostra zyjacej jeszcze Kasi). Zaczelo sie od tego - ze zaczepiala pazurkami o przescieradlo. Myslalam, ze to przez zbyt dlugie pazurki - jednak to zdarzalo sie coraz czesciej, ktoregos razu zauwazylam, ze Zuza stoi w miejscu i sie nie rusza, okazalo sie, ze nie jest w stanie wlasnymi silami odczepic pazurka od przescieradla!
Pozniej bylo juz tylko gorzej - zaburzenia rownowagi, nie umiala biegac, chodzila jakby byla porzadnie 'napita' (przypuszczam, ze meczyla ja goraczka). Nozki jej sie plataly, deptala sobie po palcach, choroba zaatakowala bardzo szybko. Wycieki z nosa i oczu - szczurka nie miala wyczucia - a zmysly najprawdopodobniej wszystkie ja zawodzily - wyjadala z miseczki wszystko bez wahania - nawet te rzeczy, ktorych przed choroba nie tknela, nie umiala trafic do poidla, nozki sie pod nia uginaly... Trzeba bylo oddzielic ja od reszty stada bo panny zaczely sie jej pozbywac (pierwszy raz w zyciu widzialam, jak szczury zwabiaja chorego szczura na najwyzsza polke i perfidnie spychaja... byc moze to dla niektorych smieszne - dla mnie to byl szok!).
Zuza zyla 3 miesiace w klatce bez drabinki gdzie rogi opatulone byly lignina - bo sie o nie uderzala. Odeszla po atybiotyku, juz nie chce nawet sprawdzac czy ten antybiotyk byl zle podany, czy moze Ona za slaba.. w kazdym razie miala ogromna chec przezycia - wiec jesli cos 'atakuje' Twojego zwierzaczka - JAK NAJSZYBCIEJ DO LECZNICY!!! Moj zwierzaczek mial rok jak odszedl - a objawy podobne - wiec nie bylo to 'ze starosci'
W kazdym razie miala tak moja s.p Zuza (siostra zyjacej jeszcze Kasi). Zaczelo sie od tego - ze zaczepiala pazurkami o przescieradlo. Myslalam, ze to przez zbyt dlugie pazurki - jednak to zdarzalo sie coraz czesciej, ktoregos razu zauwazylam, ze Zuza stoi w miejscu i sie nie rusza, okazalo sie, ze nie jest w stanie wlasnymi silami odczepic pazurka od przescieradla!
Pozniej bylo juz tylko gorzej - zaburzenia rownowagi, nie umiala biegac, chodzila jakby byla porzadnie 'napita' (przypuszczam, ze meczyla ja goraczka). Nozki jej sie plataly, deptala sobie po palcach, choroba zaatakowala bardzo szybko. Wycieki z nosa i oczu - szczurka nie miala wyczucia - a zmysly najprawdopodobniej wszystkie ja zawodzily - wyjadala z miseczki wszystko bez wahania - nawet te rzeczy, ktorych przed choroba nie tknela, nie umiala trafic do poidla, nozki sie pod nia uginaly... Trzeba bylo oddzielic ja od reszty stada bo panny zaczely sie jej pozbywac (pierwszy raz w zyciu widzialam, jak szczury zwabiaja chorego szczura na najwyzsza polke i perfidnie spychaja... byc moze to dla niektorych smieszne - dla mnie to byl szok!).
Zuza zyla 3 miesiace w klatce bez drabinki gdzie rogi opatulone byly lignina - bo sie o nie uderzala. Odeszla po atybiotyku, juz nie chce nawet sprawdzac czy ten antybiotyk byl zle podany, czy moze Ona za slaba.. w kazdym razie miala ogromna chec przezycia - wiec jesli cos 'atakuje' Twojego zwierzaczka - JAK NAJSZYBCIEJ DO LECZNICY!!! Moj zwierzaczek mial rok jak odszedl - a objawy podobne - wiec nie bylo to 'ze starosci'
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Też nie sądzę, żeby to była starość, ale to i tak najdłużej żyjący mój szczur.
Powiedz mi tylko, czy spotkałaś się z tym, żeby wet wyleczył szczura?
Nie tak na kilka dni, czy tygodni!
Pochowałam 7 szczurów, moje koleżanki podobną ilość, a żadnemu weterynaria nie umiała pomóc na dłuższą metę.
Boję się, że będzie jak w przypadku mojej śp. Reni. Też miała zaburzenia równowagi, ale inne. U Reni widać było, że coś jest nie tak z głową, u Myszki z nogami. Przez miesiąc woziłam ją zastrzyki ze sterydów i witamin. Zastrzyki tak ją bolały, że podczas trzymania wyrywała się tak, że w rękach zostawały mi jej włosy, a ona robiła się łysa. Cierpiała podczas tego leczenia bardziej niż, gdyby jej nie leczono. Kuracja się nie powiodła, szczur został uśpiony.
Pytam, czy było warto?
Rozumiesz, dlaczego boję się iść z nią do weta?
Nie chcę, by i ona musiała przeżyć coś takiego!
Myszka mieszka z Majeczką.
Majeczka będzie uśpiona za jakiś czas.
Nie wiem, czy Myszka będzie szczęśliwa żyjąc w samotności.
Nie mogę jej połączyć z żadnym innym szczurem, bo boi sie obcych.
Nieruchomieje i przeciągle piszczy, gdy chcę ją zapoznać z jakimś szczurkiem.
Pogadam z wetem, czy ona teraz cierpi i czy jest sens ją leczyć.
Nie wiem tylko, czy iść do dr Bieleckiego (specjalisty) czy swojego znajomego.
Wiem, że Bielecki nie pozwoli mi jej nie leczyć.
Zrobi mi awanturę, a ja nie uważam, żeby leczenie na siłę miało sens.
Powiedz mi tylko, czy spotkałaś się z tym, żeby wet wyleczył szczura?
Nie tak na kilka dni, czy tygodni!
Pochowałam 7 szczurów, moje koleżanki podobną ilość, a żadnemu weterynaria nie umiała pomóc na dłuższą metę.
Boję się, że będzie jak w przypadku mojej śp. Reni. Też miała zaburzenia równowagi, ale inne. U Reni widać było, że coś jest nie tak z głową, u Myszki z nogami. Przez miesiąc woziłam ją zastrzyki ze sterydów i witamin. Zastrzyki tak ją bolały, że podczas trzymania wyrywała się tak, że w rękach zostawały mi jej włosy, a ona robiła się łysa. Cierpiała podczas tego leczenia bardziej niż, gdyby jej nie leczono. Kuracja się nie powiodła, szczur został uśpiony.
Pytam, czy było warto?
Rozumiesz, dlaczego boję się iść z nią do weta?
Nie chcę, by i ona musiała przeżyć coś takiego!
Myszka mieszka z Majeczką.
Majeczka będzie uśpiona za jakiś czas.
Nie wiem, czy Myszka będzie szczęśliwa żyjąc w samotności.
Nie mogę jej połączyć z żadnym innym szczurem, bo boi sie obcych.
Nieruchomieje i przeciągle piszczy, gdy chcę ją zapoznać z jakimś szczurkiem.
Pogadam z wetem, czy ona teraz cierpi i czy jest sens ją leczyć.
Nie wiem tylko, czy iść do dr Bieleckiego (specjalisty) czy swojego znajomego.
Wiem, że Bielecki nie pozwoli mi jej nie leczyć.
Zrobi mi awanturę, a ja nie uważam, żeby leczenie na siłę miało sens.
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Rozumiem doskonale - pisalas jednak o uczelni - myslalam, ze znasz 'pewnego weterynarza'.
O cudownych wyleczeniach czytalam tylko tu na forum i az mnie dziwi, ze lekarz potrafi wyciac guza, ze leczy zlamana nozke (w przypadku loli - wyleczony zostal szkrabek ze zlamana nozka), ze zwierzeta te poddaane sa narkozie... w takim razie u mnie dzieja sie jaja jak berety.
Pierwszy szczur odszedl po podaniu mu penicyliny przez lekarz, ktory stwierdzil, ze wyciek z nosa zdecydowanie oznacza zapalenie plooc. ak jest u psow. Najpierw podal potem powiedzial co.
Po pierwsze zapalenie plooc objawia sie inaczej - mocniej u szczura niz zwyklym wyciekem z nosa - po drugie w kazdej ksiazce na pierwszych stronach jak byk napisane jest, ze penicylina jest lekiem usmiercajacym szczury. Wtedy o tym nie wiedzialam.
Przy Zuzance lekarz rozlozyl rece, nie wiedzial, co robic... sama dawalam szczurowi zastrzyk bo 'on sie bal' - obdzwonilam caly szczecin - znalazlam jednego lekarza ktory powiedzial, ze zna sie na szczurach - po czym przy propozycji, ze przyjde ze szczurem i tabela lekow oburzyl sie ogromnie ze smiem watpic w jego wiedze, ze tabela lekow mu niepotrzebna a leki dla szczurow zawarte na niej sa za drogie i jemu sie to nie oplaca. Coz, chyba raczej E.O.T.
tak wiec radze ludziom by szli do wta - bo - z tego co wiem, wielu osobom udalo sie szczura wyleczyc.
ogadaj z Mycha (niestety nie pamietam skad Mycha jest) - ona hoduje szczurasy, zyja u niej bardzo dlugo, z tego, co mowila - zna swietnego weta od szczurow, Yrsa (Warszawa) o ile dobrze pamietam - tez cos wspominala o weterynarzu.
I najpredzej zaufalabym 'lekarzowi' z uczelni - ma ciagly kontakt ze szczurami wiec wg mnie najwieksza szansa na prawidlowa diagnozy i mozliwosc wyleczenia.
O cudownych wyleczeniach czytalam tylko tu na forum i az mnie dziwi, ze lekarz potrafi wyciac guza, ze leczy zlamana nozke (w przypadku loli - wyleczony zostal szkrabek ze zlamana nozka), ze zwierzeta te poddaane sa narkozie... w takim razie u mnie dzieja sie jaja jak berety.
Pierwszy szczur odszedl po podaniu mu penicyliny przez lekarz, ktory stwierdzil, ze wyciek z nosa zdecydowanie oznacza zapalenie plooc. ak jest u psow. Najpierw podal potem powiedzial co.
Po pierwsze zapalenie plooc objawia sie inaczej - mocniej u szczura niz zwyklym wyciekem z nosa - po drugie w kazdej ksiazce na pierwszych stronach jak byk napisane jest, ze penicylina jest lekiem usmiercajacym szczury. Wtedy o tym nie wiedzialam.
Przy Zuzance lekarz rozlozyl rece, nie wiedzial, co robic... sama dawalam szczurowi zastrzyk bo 'on sie bal' - obdzwonilam caly szczecin - znalazlam jednego lekarza ktory powiedzial, ze zna sie na szczurach - po czym przy propozycji, ze przyjde ze szczurem i tabela lekow oburzyl sie ogromnie ze smiem watpic w jego wiedze, ze tabela lekow mu niepotrzebna a leki dla szczurow zawarte na niej sa za drogie i jemu sie to nie oplaca. Coz, chyba raczej E.O.T.
tak wiec radze ludziom by szli do wta - bo - z tego co wiem, wielu osobom udalo sie szczura wyleczyc.
ogadaj z Mycha (niestety nie pamietam skad Mycha jest) - ona hoduje szczurasy, zyja u niej bardzo dlugo, z tego, co mowila - zna swietnego weta od szczurow, Yrsa (Warszawa) o ile dobrze pamietam - tez cos wspominala o weterynarzu.
I najpredzej zaufalabym 'lekarzowi' z uczelni - ma ciagly kontakt ze szczurami wiec wg mnie najwieksza szansa na prawidlowa diagnozy i mozliwosc wyleczenia.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
W Warszawie najlepszy jest właśnie dr Bielecki (Aś do niego chodzi i wielu miłośników gryzoni). Przyjmuje w kilku lecznicach, w tym u mnie na uczelni też. Pójdę do niego, ale mam mieszane uczucia. Lubię go, ale nie popieram wszystkich jego poglądów. W tym roku będę miała z nim zajęcia. Zobaczymy, co powie.
Podałam Myszce steryd w tabletkach, który dr Bielecki zalecił szczurowi mojej koleżanki. To przynajmniej nie boli, ale chyba też skontaktuję się z Bieleckim.
Podałam Myszce steryd w tabletkach, który dr Bielecki zalecił szczurowi mojej koleżanki. To przynajmniej nie boli, ale chyba też skontaktuję się z Bieleckim.
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Palatina przejdz sie/ zadzwoń do dr Wojtyś
tel. 664 66 88 kom. 501 98 73 97
to jest pani weterynarz u które kastrowałam Olafa
przyjmyje na Bemowie? - okolice Tesko na Górczewskiej
została mi polecona przez dr Bieleciego - to jego uczennica
tel. 664 66 88 kom. 501 98 73 97
to jest pani weterynarz u które kastrowałam Olafa
przyjmyje na Bemowie? - okolice Tesko na Górczewskiej
została mi polecona przez dr Bieleciego - to jego uczennica
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Bemowo jest strasznie daleko, ale chodzi o to, że w ogóle nie znam tamtejszej okolicy... Zgubię sie
Idę dziś do Bieleckiego, na uczelnię (o 16.00)
Przynajmniej mam pewność, że nie weźmie ode mnie za wizytę!
Mam nadzieję, że kiedyś też będę leczyć szczurki i ktoś mnie będzie polecał. Zapytam Bieleckiego, czy nie chce praktykantki!
Idę dziś do Bieleckiego, na uczelnię (o 16.00)
Przynajmniej mam pewność, że nie weźmie ode mnie za wizytę!
Mam nadzieję, że kiedyś też będę leczyć szczurki i ktoś mnie będzie polecał. Zapytam Bieleckiego, czy nie chce praktykantki!
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Kiepściutko...
Tak, jak podejrzewałam ten niedowład może być spowodowany dyskopatią lub innym urazem kręgosłupa.
Mycha dostała ten strasznie bolący zastrzyk (kompleks witaminy B).
Musiałam patrzeć, jak piszczy i wyrywa się (tak samo, jak kiedyś Reńka).
To jest beznadziejne.
Muszę iść znów w piątek na powtórkę
Bielecki chce ją prześwietlać, żeby mieć pewność co do diagnozy.
Boże, po co on to robi??!
Jeśli potem powie mi, że to jest dyskopatia... To co?
Można ją operować u jamnika, ale u szczura!!
Po co operować małe, dość stare zwierzątko, którego i tak pewnie nie da się wyleczyć!
Powiedzcie mi, jak mam mu wybić z głowy ten rendgen??
Będą mi męczyć szczurkę, tylko po to, żeby po nieudanych próbach i tak ją uśpić!!!
Zaczynam żałować, że poszłam do weterynarza!
Tak, jak podejrzewałam ten niedowład może być spowodowany dyskopatią lub innym urazem kręgosłupa.
Mycha dostała ten strasznie bolący zastrzyk (kompleks witaminy B).
Musiałam patrzeć, jak piszczy i wyrywa się (tak samo, jak kiedyś Reńka).
To jest beznadziejne.
Muszę iść znów w piątek na powtórkę
Bielecki chce ją prześwietlać, żeby mieć pewność co do diagnozy.
Boże, po co on to robi??!
Jeśli potem powie mi, że to jest dyskopatia... To co?
Można ją operować u jamnika, ale u szczura!!
Po co operować małe, dość stare zwierzątko, którego i tak pewnie nie da się wyleczyć!
Powiedzcie mi, jak mam mu wybić z głowy ten rendgen??
Będą mi męczyć szczurkę, tylko po to, żeby po nieudanych próbach i tak ją uśpić!!!
Zaczynam żałować, że poszłam do weterynarza!
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Rentgen moze przeciez rozwiac watpliwosci? moze sie przeciez okazac, ze to nie to i da sie leczyc a moze lekarz chce sprawdzic w ktorym miejscu malenstwo ma problem - moze da sie to leczyc...
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
On wie, w którym to jest miejscu. Wbijał w nią igłę wzdłuż kręgosłupa od szyji aż do kości krzyżowej. Piszczała zawsze, gdy dochodził do jednego miejsca i to tu jest problem.
Ale czy do prześwietlenia nie trzeba jej uspić, żeby się nie ruszała?
A jeśli się nie wybudzi?
Boję się podjąć ryzyko, bo podejrzewam, że i tak to zbyt poważna sprawa, żeby łatwo dała się wyleczyć.
Z kręgosłupem nie ma żartów!
A to jest, trzeba to powiedzieć, TYLKO SZCZUR
Dla mnie jest jak dziecko, ale...
Gdyby to był pies, to mogłabym mieć nadzieję, że uda się mu pomóc.
Mógłby potem jeszcze żyć kilka lat, ale Myszce zostało najwyżej kilka miesięcy (nawet, gdyby była całkiem zdrowa)
Ale czy do prześwietlenia nie trzeba jej uspić, żeby się nie ruszała?
A jeśli się nie wybudzi?
Boję się podjąć ryzyko, bo podejrzewam, że i tak to zbyt poważna sprawa, żeby łatwo dała się wyleczyć.
Z kręgosłupem nie ma żartów!
A to jest, trzeba to powiedzieć, TYLKO SZCZUR
Dla mnie jest jak dziecko, ale...
Gdyby to był pies, to mogłabym mieć nadzieję, że uda się mu pomóc.
Mógłby potem jeszcze żyć kilka lat, ale Myszce zostało najwyżej kilka miesięcy (nawet, gdyby była całkiem zdrowa)
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Hm - nie wiem jak ze szczurem - czlowieka nie trzeba usypiac narkoza, psa ani kota tez nie...
3mam kciuki mimo wszystko
3mam kciuki mimo wszystko
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Człowiekowi można powiedzieć, żeby sie nie ruszał. Dużego psa można przytrzymać, czasem przywiązać.
Ale słyszałam, że koty się usypia, podobnie jak inne małe zwierzęta, które się za bardzo ruszają.
Zobaczymy, jak to będzie.
Dziś znów idę na zastrzyk...
Potem wet ma urlop, więc nie mam pojęcia, kiedy chce ją przeświatlać!
Ale słyszałam, że koty się usypia, podobnie jak inne małe zwierzęta, które się za bardzo ruszają.
Zobaczymy, jak to będzie.
Dziś znów idę na zastrzyk...
Potem wet ma urlop, więc nie mam pojęcia, kiedy chce ją przeświatlać!
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Kiepściutko...!
Myszce nie pomogły te strasznie bolące zastrzyki (Combivit)!
Za to już jest łysa miejscami, bo tak sie wyrywała, że sierść straciła
Ja jestem cała w ranach, bo Myszka zaczęła gryść przy wyjmowaniu z transporterka u weta.
Znalazłam na niej guzek - pewnie nowotwór sutka...
To przesądziło o jej losie. Postanowiłam zrezygnować z leczenia. nie będzie się tak stresowała, a nawet zastrzyki ze sterydami nic nie pomogły!
Uśpię ją, kiedy będzie już całkiem źle, a tymczasem niech sie cieszy tą resztką życia!
...smutno mi...
Myszce nie pomogły te strasznie bolące zastrzyki (Combivit)!
Za to już jest łysa miejscami, bo tak sie wyrywała, że sierść straciła
Ja jestem cała w ranach, bo Myszka zaczęła gryść przy wyjmowaniu z transporterka u weta.
Znalazłam na niej guzek - pewnie nowotwór sutka...
To przesądziło o jej losie. Postanowiłam zrezygnować z leczenia. nie będzie się tak stresowała, a nawet zastrzyki ze sterydami nic nie pomogły!
Uśpię ją, kiedy będzie już całkiem źle, a tymczasem niech sie cieszy tą resztką życia!
...smutno mi...
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Cóz mogę powiedzieć, jest mi przykro. Wiem jak to boli...
Życzę w takim razie jak najmniej cierpienia dla Was obydwu.
Życzę w takim razie jak najmniej cierpienia dla Was obydwu.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[KREGOSLUP] uraz - niedowlad nozek
Staram się o tym nie mysleć i wtedy jakoś daje sie wytrzymac, ale wieczorami, kiedy na nie patrzę....
Mam już trzy szczurki do uspienia i tylko czekam...
Wszystkie mają nowotwory!
Pocieszam się myslą o kolejnych szczurkach i to mi pozwala troche zagłuszyc ból.
Powtarzam też sobie, że miały u mnie dobrze, duża klatka, częste spacerki, towarzystwo innych szczurków, dobre jedzonko...
Muszę sobie to powtarzać, żeby nie zwariować.
Jednak czekanie jest chyba najgorsze!
Wolałabym, żeby bylo już po wszystkim
Mam już trzy szczurki do uspienia i tylko czekam...
Wszystkie mają nowotwory!
Pocieszam się myslą o kolejnych szczurkach i to mi pozwala troche zagłuszyc ból.
Powtarzam też sobie, że miały u mnie dobrze, duża klatka, częste spacerki, towarzystwo innych szczurków, dobre jedzonko...
Muszę sobie to powtarzać, żeby nie zwariować.
Jednak czekanie jest chyba najgorsze!
Wolałabym, żeby bylo już po wszystkim